Mazio napisał(a):
Poważnie jest aż tak źle z tą wodą w Tatrach?
Wręcz przeciwnie - jest bardzo dobrze. W sumie -najlepiej w Polsce

. Ale to nie znaczy, że można bezmyślnie i bezkrytycznie pić wodę - każdą - tylko dlatego, że płynie "w Tatrach". Poza tym - wędrówki tatrzańskie nie są na tyle ekstremalne, by koniecznie trzeba "pić wodę" z tatrzańskich źródeł czy potoków...

Naprawdę dotarcie - nawet w 30 stopniowym upale - od Kir na wysokość Bramy Kraszewskiego to tak ekstremalny wysiłek, że trzeba uzupełniać poziom płynu w organiźmie pijąc wodę z wywierzyska Lodowgo?
Dotarcie do schroniska nad Morskim Okiem tak odwadnia organizm, że konieczne jest picie wody z jeziora?
WILCZYCA napisał(a):
A z kolei sama widziałam jak jakiś Rusek (przynajmniej mówił po rosyjsku) pływał w Morskim Oku.
znakomita większość lawin spadających z Mięguszowieckich i okolic - ląduje w jeziorze. Często ofiary lawin - czy to zwierzęta, czy ludzie - wydobywani są z wody jeziora dopiero po stopnieniu pokrywy lodowej...
pozdrawiam
gb
