Anna Nowak napisał(a):
Możesz coś doradzić, albo podać mi b.dobre opisy szlaków?
Kup sobie klasyczny przewodnik Nyki.
Albo poszperaj w necie.
Anna Nowak napisał(a):
myślałam w najbliższym czasie o Świnicy
Na pewno gdzieś są opisy wejścia na Świnicę.
Wypad z pomocą kolejki na sam szczyt to półdniowa wycieczka.
Nie zwracaj uwagi na komentarze, że z pomocą kolejki to niehonorowo.
To ma być podobno trening - obeznanie się z tego typu trasą, z trudnościami, z łańcuchami.
Przemyśl banalne kwestie kiedy, z kim, jakie ubrania / buty.
Ta trasa przy dobrej letnio-jesiennej pogodzie nie wymaga jakiegoś sprzętu, jakichś cudów - dobre, wygodne buty, zapas ciepłych i deszczoodpornych ciuchów, jakieś żarcie i picie.
Łażą nią ludziska więc na samotność nie można narzekać.
Szlak od Kasprowego latem to w dużej części banał. Od Świnickiej Przełęczy grań stromieje i zaczynają się dosłownie kamienne schody.
Dochodzisz do miejsca gdzie szlak trawersuje (w prawo) głównie po płytach południowe zbocze. Są tam jakieś klamry i łańcuchy ale to głównie na wypadek oblodzeń.
Jak jest sucho to tam spokojnie można przejść nawet nie dotykając żelastwa.
Żelastwo jest tam dla Ciebie. Chcesz to się go trzymaj. Ale nikt nikogo nie zmusza. Sama musisz podjąć decyzję na miejscu. Możesz też stwierdzić, że taka "zabawa" nie jest dla Ciebie - wtedy sobie spokojnie wróć.
Potem jest ciut "wspinaczki" bo trzeba przejść przez takie żeberko.
Wyłazi się znowu na takie piarżysto-płytowe zbocze, średnio strome.
Tam zakosami w górę.
Pod koniec szlak idzie dalej w kierunku na Zawrat.
Z tego miejsca na sam szczyt trzeba trochę się "powspinać".
Chyba jest tam jakieś żelastwo ale to też raczej na wypadek oblodzeń.
Ta grańka szczytowa jak dla nowicjusza wydaje się dośc wąska a sam szczyt raczej mało pojemny.
Jak jest dużo ludzi to go dokładnie oblepią.
Większe niebezpiczeństwo to to, że ktoś kogoś nieumślnie popchnie ...
W pewnym sensie im mniej ludzi tym lepiej i bezpieczniej.
Jeśli to taka pierwsza wycieczka to radzę wrócic tą samą trasą.
Zamiast zjeżdżać kolejką można sobie zejść piechotą do Kuźnic, albo ze Świnickiej Przełęczy albo z Liliowego.
Albo sobie zjedź kolejką - wtedy to faktycznie jest półdniowa wycieczka.
Kiedyś możesz wrócić i zdobyć Świnicę honorowo bez pomocy kolejki.
PS
Gdyby zbliżała się burza to nie kombinuj tylko dawaj dyla w dolinę ...
Kiedyś znajomy góral opowiadał jak znosili ze Świnicy trupa z niebieskim znaczkiem na czole - ot, piorun ...