http://www.murowaniec.e-tatry.pl/index.php?m=komentarz W związku z coraz większą ilością krążących po forach internetowych "informacji" dotyczących Schroniska PTTK Murowaniec na Hali Gąsienicowej, spieszymy z komentarzem.
Przede wszystkim musimy zauważyć, iż od co najmniej 1983 roku główne drzwi wejściowe schroniska ani razu nie zostały zamknięte na klucz (który - notabene - nawet nie wiadomo, gdzie się znajduje, gdyż od ponad dwudziestu lat nie był używany). Fałszywe są więc stwierdzenia, z którymi się spotkaliśmy, iż cyt. "po zmroku turyści nie są wpuszczani na teren obiektu". Kierownictwo Murowańca bardzo chętnie spotkałoby się z osobami, które przychodząc w nocy do schroniska zastały zamknięte drzwi wejściowe, w celu poznania okoliczności. Turysta przychodzący do nas nawet w środku nocy może wejść do środka, przysiąść np. na schodach i przeczekać chociażby niekorzystne warunki atmosferyczne. Zapewniamy, że nigdy nie było sytuacji, kiedy taka osoba została wyproszona ze schroniska.
Proszę nam wierzyć, że personel schroniska to nie bezduszne roboty, które automatycznie wykonują swoją pracę, ale osoby naprawdę potrafiące pomóc w potrzebie. Przez lata wielokrotnie troszczyliśmy się o ludzi, którzy nie tylko nocą wyczerpani pojawiali się u nas, którzy mieli różnego rodzaju uszkodzenia ciała, otarcia, zwichnięcia itp., którzy przemoczeni trzęśli się z zimna lub którzy po prostu naprawdę nie dali rady zejść do Zakopanego. Przynosiliśmy im koce, rozgrzewaliśmy ciepłą herbatą i gorącą zupą, służyliśmy dobrym słowem. W takich awaryjnych przypadkach ( których mamy kilka rocznie) zawsze udzielamy noclegu, lub też - gdy sytuacja tego wymaga - wzywamy na pomoc TOPR.
Wobec tego krążące pogłoski o byciu nieprzyjaznym dla turystów są dla całego personelu wielce krzywdzące.
W szczycie sezonu turystycznego spotykamy się z bardzo wieloma przypadkami pseudoawaryjności. Przykładem mogą być turyści, którzy - łamiąc przepis Tatrzańskiego Parku Narodowego - wychodzą po zmroku z Kuźnic, docierają do schroniska nocą i żądają noclegu awaryjnego.
Prawdą jest, iż nie udzielamy noclegów na podłodze ze względu na przepisy przeciwpożarowe ( korytarze są drogami ewakuacyjnymi, których nie możemy zastawiać) - słuszność tej decyzji potwierdza chociażby starszy kapitan Stanisław Galica z zakopiańskiej Straży Pożarnej w artykule dotyczącym Murowańca (Gazeta Krakowska z dn. 20.09.2008r.). Rzeczywiście restrykcyjnie trzymamy się tej decyzji, mając na względzie bezpieczeństwo wszystkich osób nocujących w schronisku. Jesteśmy świadomi tego, że po prostu nie możemy dopuścić do tragedii, która już raz miała u nas miejsce (pożar schroniska). Dlatego też po tym, gdy wszystkie ze 116 miejsc noclegowych mamy zajęte, staramy się znaleźć nocleg turystom gdzie indziej - niejeden z nich mógłby potwierdzić, iż w takich sytuacjach dzwonimy do "Betlejemki" lub do osoby dyżurującej na pobliskim Taborze i prosimy w ich imieniu o nocleg. Jednocześnie zadbaliśmy o to, by informacja o wycofaniu noclegów na podłodze została należycie rozpowszechniona ( wiadomość taką znaleźć można na naszej stronie internetowej oraz przy punktach wejścia do Tatrzańskiego Parku Narodowego) - tak, by każdy mógł rozsądnie zaplanować trasę i dotrzeć przed zmrokiem do miejsca, gdzie ma zapewniony nocleg.
Oczywiście pojawiały się opinie, iż można by nocować ludzi na podłodze w jadalni. Pomimo faktu, iż zabraniają tego typu praktyk przepisy sanitarne, takie rozwiązanie było już kiedyś u nas wypróbowane: pierwsi turyści pojawiają się w schronisku około godziny 06:00 czy 07:00, chcą usiąść w jadalni, pożywić się i odpocząć. Tymczasem prosimy sobie wyobrazić, jak wygląda jadalnia zajęta przez 100 lub więcej osób, które wszędzie leżą a po krzesłach, stołach i kaloryferach mają porozwieszaną swoją odzież, bieliznę, buty itp. Jest rzeczą wprost niemożliwą, by o tak wczesnej porze taka ilość noclegowiczów opuściła jadalnię, tymczasem trzeba salę jeszcze posprzątać i przygotować do ponownego użytku, zanim osoby nocujące w pokojach zaczną schodzić na posiłek. Rozwiązanie to okazało się być źle funkcjonującym i szybko zostało wycofane.
Należy być świadomym, że sytuacja przepełnienia schroniska zdarza się u nas jedynie w okresie lipiec - wrzesień, kiedy liczba osób wędrujących po Tatrach jest tak duża, że zwyczajnie nie starcza nam miejsc i nie jesteśmy w stanie tego zmienić.
Starając się o to, by jak najwięcej osób potrzebujących noclegu mogło z niego skorzystać, rezerwujemy jedynie 65% miejsc noclegowych ( pomimo tego, że zarządzenie PTTK daje nam możliwość zarezerwowania 75% miejsc w sezonie letnim oraz 90% miejsc w sezonie zimowym). Pozostałe 40 miejsc, przeznaczoną na jedną dobę, zostawiamy dla niezapowiedzianych gości indywidualnych. Sprzedajemy ją każdego dnia od godziny 09:00 do wyczerpania. Jednak okazuje się, że taki system sprzedaży miejsc nie wszystkim odpowiada. Niektórzy chcieliby, aby rezerwować całe schronisko, inni - by nie rezerwować wcale, niektórzy żądają, by miejsca udostępniać od godziny 17:00, inni od 12:00, jeszcze inni od 07:30. Jak widać, naprawdę ciężko jest sprawić, by wszyscy byli zadowoleni, można nawet rzec, iż jest to po prostu niemożliwe. Jak dotąd próbowaliśmy wielu sposobów, które zawsze kończyły się niezadowoleniem lub dezaprobatą ze strony turystów.
Jesteśmy otwarci na propozycje i pomysły, które w 100% zagwarantowałyby zadowolenie turystów. Może ktoś zna receptę na usatysfakcjonowanie wszystkich turystów chcących przenocować u nas w sezonie letnim, którą mógłby się z nami podzielić? Czekamy zatem na propozycje.
Wyrażamy również swoje ubolewanie, iż wkładając tyle serca, sił i energii w pracę, którą wykonujemy, spotykamy się z takim potępieniem. Przykrym jest, iż niektórzy wydają osądy znając sytuację tylko połowicznie lub też zasłyszaną od którejś osoby z kolei, nie czerpiąc informacji "u źródła", nie poznając dogłębnie tematu. Zastanawiamy się, dlaczego tak mało słychać o tych dobrych rzeczach, które w Murowańcu kogoś spotkały. Odpowiedź jest prosta - tylko "afery" wzbudzają sensację.
Jednocześnie bardzo dziękujemy wszystkim tym, którzy serdecznym słowem doceniają nasze starania i wysiłki skierowane ku dobremu funkcjonowaniu schroniska.
Pozdrawiamy,