To ostatni mój wpis w tym wątku.
Wspaniała relacja o tym jak od najmłodszych miesięcy/lat można (i należy) wprawiać dzieci do górskich wędrówek.
Z pewnością będzie "inspiracją" dla wielu par, które w niedługim czasie spodziewają się potomstwa i chciałby, by ich dzieci podzielały - w przyszłości - ich (czyli rodziców) pasję.
Mam więc - czysto techniczne pytanie do Autora relacji - która ma być inspirującą.
Jakub_Kar napisał(a):
Mając pretekst do wyjazdu postanowilismy go troszke przedłużyć (18-24.09.2013).
Czy planując dla swego syna wspaniałe wycieczki sprawdzałeś prognozy pogody - przed wyjazdem i później na miejscu?
Jakub_Kar napisał(a):
Po wywiadzie gdzie wjedziemy wózkiem i potwierdzeniu że na Giewont napewno nie da sie wepchnąć wybór padł na dolinę kościeliską.
Jak przystało na piękną pogode padało tylko jakieś 13 razy, ale daliśmy rade- Franio praktycznie całą droge w górę i w dół przespał.
Wszystkie dostępne prognozy zapowiadały na czwartek (19.IX) opady i - ogólnie pisząc - pogodę raczej barową. Natomiast - zwłaszcza prognoza ICM, którą rozpowszechnia również TPN - przewidywały (jak się okazało bardzo trafnie), że w piątek - 20 IX - pogoda będzie ładna, spacerowa.
Naprawdę nie przyszło Ci do głowy, by spacer do doliny Kościeliskiej przenieść na piątek?
Naprawdę uważasz, że ów spacer w deszczu, to było najlepsze co mogłeś/mogliście "zaproponować" owego czwartku, swojemu dziecku? Naprawdę było to świadome działanie w zakresie "hartowania"???
kilerus napisał(a):
Hm... Jeszcze raz się zapytam: gb jaki jest Twój punkt widzenia? Ja wiem, ze łatwo krytykować, siać zniszczenie i takie tam, a jak trzeba podać rozwiązanie, to już cisza jak makiem zasiał. Bądź facetem i napisz, jak Ty widzisz wakacje, góry, wyjazdy rodziców z dzieckiem.
Już pisałem

Wszystko można co nie można, byle z wolna i z ostrożna.
Pomijają kwestię organizacji - rodzinnych - wakacji z niemowlakiem - to jestem za tym, by dziecko przebywało w towarzystwie obojga rodziców jak najdłużej jest to możliwe. I nie wydaje mi się, by dla kochających rodziców nie do przeżycia była trauma związana z rezygnacją - raz czy nawet dwa razy - z wyjazdu w góry, na trekking, na nurkowanie czy wędkowanie, namiotową włóczęgę po mniej lub bardziej "dzikiej" przyrodzie i zastąpienie takiego wyjazdu - wakacjami nad morzem, jeziorem z dzieckiem. Współczesne możliwości pozwalają na wiele - co nie znaczy, że rodzice nie mogą podporządkować swoich zachcianek - dziecku... To w sprawie wakacji.
A jeśli nawet - to uważam, że i przy wyjeździe (na wakacje, czyli pobyt w jednym miejscu dłuższy niż 7-10 dni) wraz z niemowlakiem (tak do roku - półtora) zachowania i tryb życia na miejscu wypoczynku - dla dziecka - nie powinien zbyt drastycznie odbiegać od normalnego, "domowego". Nawiązując do przykładu powyższej relacji - nie wierzę, by ktokolwiek z czytających (a także biorących udział w dyskusji) fundował swojemu dziecku (w wieku niemowlęcym) kilkugodzinnego spaceru w zimnym, ostrym powietrzu i przy praktycznie ciągłym opadzie...
Natomiast co do - bardzo "modnych" wypadów weekendowych (na wesele, na piwo, na spotkanie "Naszej Klasy", na "złojenie" problemu w Rzędkowicach czy na Mnichu, na nurkowanie w Wigrach) - uważam, że ciąganie ze sobą niemowlaka - czy nawet dziecka nieco starszego - to przerost formy nad treścią.
Jasne, że zdarzają się "skrajne" przypadki... ale nie o tym chyba dyskutujemy...
Pozostaje jeszcze - niewyjaśniony - mój stosunek do dziecka- i gór. Już wyjaśniam...
Chyba w innym wątku opisywane były rozmaite warianty...
Fundowanie wycieczek powyżejdolinnych, może reglowych (w Tatrach "szlak nad Reglami") dzieciom poniżej 5-7 roku życia uważam za niewłaściwe dla tegoż dziecka. Wcześniej - wycieczki do dolinki, zabawa kamyczkami nad strumieniem, nawet i spacer Chochołowską czy w stronę Morskiego Oka (tu lepsza zdecydowanie Biała Woda). Ale spacer, bez konieczności osiągnięcia jakiegoś "celu". I też nie wcześniej niż 3-5 lat.
A powyżej 7-8 lat - to już naprawdę indywidualna ocena rodziców. Z zastrzeżeniem, że owa ocena nie może być projekcją NASZYCH zachcianek, NASZYCH ambicji. Trzeba naprawdę dobrze znać swoje dziecko by zdecydować się na górską wędrówkę wraz z nim...
A przecież na tym Forum mogliśmy przeczytać listy z pytaniami: "
planujemy ze znajomymi wycieczkę z dziećmi 7-10 lat do Chochołowskiej i na Grzesia. Jak myślicie dadzą radę?"
pozdrawiam
gb
ps
uprzejmie proszę o nieodpowiadanie na moje powyższe "wypociny". Po pierwsze, dlatego że zobowiązałem się już w tym "wątku" nie zabierać głosu; po drugie - dlatego, że nie chcę więcej psuć dobrego humoru i moje
Wiejska Szamanka napisał(a):
wszystkowiedzące trzy grosze.
są traktowane nie jako głos w dyskusji, wyrażanie własnego sądu, a jako jakieś rady/polecenia. A żadne radzenie nie jest moją intencją. Po trzecie wreszcie - bo uważam temat za wyczerpany...

Tak więc - jeśli nawet pojawią się polemiczne wypowiedzi - za co z góry przepraszam - więcej tym razem się nie "odezwę"

pps
zapomniałem dodać - uważam, że "wózkowanie" - zwłaszcza w stosunku do dzieci/niemowląt które jeszcze nie posiadły w pełni zdolności samodzielnego poruszania się (wszystko jedno, czy na czterech - czy dwóch - kończynach) - również jest przesadą. W Zakopanem - i okolicach - jest całe mnóstwo miejsc, w których można trenować popychanie ciężarów na kółkach

ppps
Zapomniałem o jeszcze jednym...
Po raz pierwszy zabraliśmy naszą córkę w góry gdy miała ok. 1.5 roku. Ponieważ pogoda owego września przypominała tę - w której Autor relacji odbywał wycieczkę do dol. Kościeliskiej - wózkowe spacery ograniczały się do wędrówek po - szeroko pojętym paśmie gubałowskim, a z racji pogody wyjazd został skrócony. Od roku - do mniej więcej lat 5 dziecko spędzało wakacje (w sensie dłuższego pobytu poza domem) wraz z nami (najczęściej wymiennie z racji takich, a nie innych urlopów) u znajomych/przyjaciół nad jednym z jezior pojezierza Wielkopolskiego. Trochę później - w wieku 5-7 doszły jeszcze wyjazdy wraz z Dziadkami do Wisły. Gdy była starsza - korzystając z rozmaitych możliwości zabierałem córkę - w czasie wakacji - na dłuższe pobyty w górach - pierwsze wędrówki (Kościeliska, Wąwóz Kraków, jaskinie, Kasprowy, Morskie Oko etc.) - odbyła mniej więcej w wieku 8-10 lat....