Valril napisał(a):
Mam pytanie do bardziej wtajemniczonych.
Do zdobycia zimą zostały dwa szczyty - Nanga i K2. Z czego wynikają trudności w ich zdobyciu? Rozumiem, że głównie chodzi o pogodę.
Nanga Parbat- szczyt trudny technicznie, o największej deniwelacji względem otaczającego terenu na Ziemi.
Jest najdalej wysuniętym na zachód, a także na północ ośmiotysięcznikiem pasma Himalajów.
Na dodatek masyw jest bardzo odosobniony- wszystkie góry wokół są sporo niższe.
Z tych powodów pogoda jest tam zazwyczaj gorsza niż na "nepalskich" ośmiotysięcznikach.
Wszystkie drogi na szczyt są długie i niebezpieczne, nawet latem.
Szczyt ten podczas prób pierwszego zdobycia pochłonął najwięcej ofiar ze wszystkich ośmiotysięczników.
Główną trudnością zimą na tej górze jest długi i trudny odcinek z ostatniego obozu do szczytu (obojętnie na jakiej drodze).
Dlatego te 7400m w zeszłym roku, czy 7200m w tym roku osiągnięte przez T. Mackiewicza, jakkolwiek są imponujące, to trzeba sobie zdawać sprawę że to jeszcze kawał drogi do szczytu.
I to zdecydowanie najtrudniejszy kawał.
K2- drugi co do wysokości szczyt na Ziemi, leżący w paśmie Karakorum- najdalej na północ wysunięty ośmiotysięcznik.
Zimowa pogoda w Karakorum jest jeszcze gorsza od tej w Himalajach- temperatury są średnio o 10C niższe, jest bardzo wietrznie i sucho (konieczność wspinania w czystym, odkrytym lodzie na długich odcinkach).
Wszystkie ośmiotysięczniki Karakorum leżą w otoczeniu wielkich, wysoko-położonych lodowców, daleko od najbliższych zamieszkanych siedzib ludzkich, przez co warunki zimą nawet w BC bywają ciężkie.
K2 jest najtrudniejszy technicznie i ma najgorszą pogodę ze wszystkich ośmiotysięczników.
Żeby zdać sobie sprawę jak duże stanowi wyzwanie wystarczy prześledzić przebieg zimowych wypraw na wszystkie 4 ośmiotysięczniki Karakorum.
I tak:
- Gasherbrum II (8035m) - zdobyty w 2011 roku przez ekipę: Denis Urubko, Simone Moro, Cory Richards.
Najłatwiejszy ze wszystkich ośmiotysięczników w Karakorum- z tego powodu latem jest najpopularniejszym szczytem w Pakistanie wśród turystów wysokogórskich.
Mimo to Denis Urubko, który uchodzi obecnie za najmocniejszego himalaistę na świecie, po udanym ataku zimowym stwierdził że osiągnął "granicę" i że nie wyobraża sobie tych dodatkowych 600 metrów na K2 (pomijając już większe trudności techniczne).
W drodze zejściowej ekipa przeżyła lawinę, która spadła na nich ze zboczy sąsiedniego Gasherbruma V.
W wyprawie na Gasherbrum II szczyt atakowany był przez nich w tzw. stylu "light and fast" z ostatniego obozu położonego na wysokości 6900 metrów.
Tymczasem na K2 konieczne jest założenie ostatniego obozu (czyli miejsce gdzie trzeba wynieść namiot, śpiwory, sprzęt, etc.) na wysokości 8000 metrów- czyli mniej-więcej na wysokości wierzchołka Gasherbruma II.
- Gasherbrum I (8068m) - zdobyty w 2012 roku przez polski zespół: Adam Bielecki i Janusz Gołąb.
Szczyt był atakowany z ostatniego obozu położonego na wysokości 7040m.
Obaj wspinacze podczas ataku szczytowego doznali niewielkich odmrożeń, przez co drogę powrotną z BC do Skardu odbyli helikopterem.
W tym samym czasie co Polacy, ale inną drogą, szczyt atakowała grupa bardzo mocnych i doświadczonych himalaistów z międzynarodowej wyprawy: Gerfried Goeschl (Austria), Cedric Hahlen (Szwajcaria) oraz Nissar Sadpara (Pakistan).
Cała trójka zaginęła podczas ataku szczytowego.
- Broad Peak (8051m) - szczyt niemal zdobyty już w 1988 roku przez Macieja Berbekę, który osiągnął tzw. Rocky Summit (8028m).
Berbeka myślał zresztą że osiągnął główny wierzchołek i zaczął schodzić- może to i dobrze, bo zdołał wrócić do najwyższego obozu ostatkiem sił, w narastającym załamaniu pogody.
Szczyt po wielu próbach na przestrzeni lat, został zdobyty w końcu w 2013 roku przez polski zespół: Adam Bielecki, Artur Małek, Maciej Berbeka, Tomasz Kowalski.
Wierzchołek atakowano z ostatniego obozu położonego na wysokości 7400m.
Mimo bardzo dobrej, jak na zimowe Karakorum, pogody atak szczytowy zajął ponad dwukrotnie więcej czasu niż przeciętne wejście latem i nie zdołali z niego wrócić Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski.
- K2 (8611m) - zimą atakowany dotychczas przez trzy wyprawy- bez sukcesu.
W 1988 roku wielka międzynarodowa wyprawa naszpikowana polskimi gwiazdami himalaizmu lat 80-tych na Żebrze Abruzzów zdołała osiągnąć wysokość 7350m.
W 2003 roku następna mocna wyprawa międzynarodowa (m. in. Krzysztof Wielicki, Denis Urubko) na Północnym Filarze osiągnęła wysokość 7700m.
W 2012 roku wyprawa bardzo silnych, doświadczonych i utytułowanych wspinaczy wyprawy rosyjskiej dotarła na Żebrze Abruzzów do wysokości 7200m.
Wyprawa została przerwana po śmierci jednego z jej uczestników- Witalija Gorelika, który zmarł w wyniku komplikacji po odmrożeniach nabytych w trakcie wspinaczki.
Wszystkie trzy dotychczasowe zimowe wyprawy na K2, mimo iż bardzo mocne, wróciły nie tylko bez sukcesu, ale także fizycznie i psychicznie "zdemolowane" po trudnych, wielotygodniowych oblężeniach w bardzo ciężkich warunkach atmosferycznych (bardzo niskie temperatury połączone z huraganowymi wiatrami).
Na żadnej nie osiągnięto wysokości nawet 8000 metrów, gdzie należałoby postawić ostatni obóz, chcąc myśleć o zdobyciu wierzchołka.
Wysokość 8000 metrów osiągano co prawda na sąsiednich- niższych ośmiotysięcznikach Karakorum, ale na lekko, przy czym nawet najsilniejsi himalaiści wspominali o skrajnym wyczerpaniu, a 5 z nich nie zdołało wrócić z ataku szczytowego.
Te 8000 metrów na K2 ze względu na trudności techniczne i pogodę jest większym wyzwaniem niż osiągnięcie wierzchołków Gasherbrumów czy Broad Peak'u, a przecież stamtąd zostaje jeszcze ponad 600 metrów najtrudniejszego odcinka drogi.
Dlatego K2 zimą jest takim wyzwaniem.
Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję że dzięki temu jasno wyjaśniłem problem

.