![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Jestem zagorzałym przeciwnikiem "uprzystępniania" Tatr/gór - na siłę i wszystkim. Natomiast widzę różnicę pomiędzy uprzystępnianiem - a świadomym - a jednocześnie indywidualnym - minimalizowaniem niebezpieczeństw. To dwie - według mnie zupełnie odrębne sprawy...
Nawiązując do Twojego - mocno przejaskrawionego
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
- przykładu z niewidomymi i 7-tysięcznikiem. Jeżeli ktoś niewidomy zechce zdobyć/wejść na siedmiotysięcznik - nawet sam, to nic nie stoi na przeszkodzie by czynił ku temu przygotowania i zrealizował owo pragnienie. Natomiast przygotowywanie - np. windy, lądowiska dla helikopterów, pochylni, czy barierek opisanych alfabetem Braille'a - to dla mnie przesada...
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
leppy napisał(a):
Aczkolwiek ja faktycznie uważam, że nie każdy szlak (lub pozaszlak) jest dla każdego, że na wielu z nich nie powinny pojawiać się małe dzieci, że wzrost trudności pokonywanych przejść powinien następować stopniowo..
Z tym fragmentem również w pełni się zgadzam (zapewne pamiętasz mój udział w dyskusjach na temat uczestnictwa dzieci w tatrzańskich wycieczkach). Jednak - być może - różnimy się w metodzie, jaką uznajemy za słuszną by do takich sytuacji nie dopuszczać
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Orla Perć to - według mnie - nawet nie przypomina ferraty (na żadnym odcinku), ale jeżeli współcześnie pojawiają się - z różnych powodów i przyczyn możliwości lepszego indywidualnego zabezpieczenia - to rezygnacja z tych możliwości nie wydaje mi się słuszna. Oczywiście - pierwszy będę protestował, gdy pojawi się przepis
nakazujący używania tego typu sprzętu
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
I - mimo wszystko - nie zgadzam się ze stwierdzeniem - czy też z łączeniem w jednym zdaniu:
leppy napisał(a):
A skupiając się na przepinaniu i pośpiechu by nie powodować zatorów ludzkich (świadomość konieczności pośpiechu, gdy za Tobą będzie niecierpliwić się kilka-kilkanaście osób - wystąpi, czy tego chcesz czy nie), uciekłaby by Ci radość z przejścia.
Skupić/skupiać się należy na przepinaniu. O pośpiechu należy wręcz zapomnieć (zwłaszcza przy skupianiu na przepinaniu). Pośpiech wskazany jest - w życiu - wyłącznie w dwóch sytuacjach... gdy próbujemy łapać pchły, i gdy do najbliższej toalety jest naprawdę bardzo daleko, a spodnie, które mamy na sobie są jedynymi...
Nie planuję w najbliższej przyszłości wędrówki wzdłuż Orlej Perci (choć... kto wie
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
), ale gdybym miał ją ponownie pokonywać, to nie wykluczone, że również zaproponowałbym swoim współtowarzyszom (i sobie) podobne ubezpieczenie (podobnie jak użycie kasku). A dzięki pewnemu doświadczeniu - świadomość, że ktoś "niecierpliwie" czeka - po prostu bym "zepchnął" na bardzo daleki plan. Mam nadzieję, że i dla Ciebie - podobnie jak dla mnie - radością jest pokonywanie trudności, a nie "szybkie" pokonywanie trudności i "oglądanie się" na innych... ---- a tak na marginesie, niech ktokolwiek spróbowałby ponaglać mnie - lub osoby ze mną wędrujące (oczywiście w sytuacji dobrych warunków etc...) - w trudnych miejscach...
pozdrawiam
gb
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)