Moze, dla podniesienia jakosci dyskusji, powinnismy pobawic sie w stworzenie klasyfikacji gorskich typow tatrzanskich? To ulatwiloby prace prawnikom.
Stonka - kazdy, kto nie jest mna. Ze szczegolnym uwzglednieniem tych, ktorych nie znam.
Turysta - czlowiek nieodpowiedzialny, nosi nie-liofilizowane potrawy powyzej linii kosodrzewiny. Nieskazitelnie ubrany - czasem w filcowe spodnie, czerwony fez z ... i pletwy. Duzo gada, najczesciej o topografii. Ma aparat fotograficzny z duzym zoomem, tescia w podkoszulku i bilet powrotny na busik z Zazadniej do Murzsasichla, przez Lysa Polane.
Offroadowiec - najczesciej turysta ktory zabladzil, zepsul kompas i zgubil mape. Spotykany nieraz w fantastycznych miejscach. Bywaly wypadki, ze schodzil saute szostkowymi drogami przodem. Rzadko wystepuje w Smoczej Dolinie.
Taternik - osobnik, ktory przemierza Tatry bez koniecznosci wybierania znakowanych szlakow. Taternikow dzielimy na:
taternik lekki - trzyma sie sciezek nieznakowanych i latwych drog taternickich. Czasem spotyka turystow offroadowcow z duma eksponujac kserokopie wpisu do Ksiazki Wyjsc ze schroniska. Chodzi z jedna zyla i asekuruje z GriGri. W srodowiskach ortodoksyjnych taternikow wyczynowych jest plaga gorsza od turysty, gdyz pcha sie gdzie nie powinien, by czasem zapaskudzic uplaz.
taternik zwyczajny - wie co to zalupa, chodzi po szlakach z lekkim obrzydzeniem, najczesciej mamroczac taoistyczna poezje po mandarynsku. Uwaza, zeby z plecaka nie wystawala lina ani kask, a buty nie przekraczaly kostki. Zywi sie woda i talkiem, choc podobno lubi tez duza bule i kosci. Ma duzo friendow, choc drogi miewa obite. Z latwoscia zaklada nogi za szyje, czasem nawet nie swoja.
taternik ciezki - tnie Tatry na rozne sposoby, starajac sie najczesciej przekraczac kolejne grzedy skalne w najwyzszym ich punkcie. Na Kowadlo wchodzilby tylem, we mgle i po szesciu piwach, gdyby nie fakt, ze szanujacy sie taternik nie wchodzi na Kowadlo. Niczego nie musi innym udowadniac! Jego dorobkiem padlo juz wiele, trawersowal juz nie raz i z niejednego kubka asekurowal. Z duma obnosi sie dwiema zylami, ktore nigdy sie nie placza, co wywoluje placz i zgrzytanie zebow u taternika lekkiego.
taternik sztabowy - najczesciej emerytowany, pisze ksiazki o tym, jak chodzic po Tatrach, choc powinien pisac jak nie chodzic. Jego marzeniem jest wlasne zdjecie na stolowce w Starym Moku. Bywalec werand niejednego schroniska. Potrafi z rozwiana broda i wyciagnieta reka, zastygnac wpatrzony ponad tafla stawu w Maszynke do Miesa, i trwac tak dopoki nie wyladuje na nim zmeczony albatros.
Moje propozycje sa oczywiscie szkicem, licze na zbiorowa prace ogolu.