Z tego co szukałem ciekawe są opisy CHIEF'a na forum 321 pozwole sobie je tu wkleić myśle że autor nie bedzie miał nic przeciwko wszak Jego wiedza może się przydac innym
zima - Jagnięcy Szczyt
Wiadomości ogólne:
1. W okresie zimowym Jagnięcy jest zamknięty dla ruchu turystycznego
2. Za naruszenie przepisów grozi odpowiednia pokuta (mandat)
3. W związku z zamkniętym rejonem, podczas wypadku nie obowiązuje żadne ubezpieczenie !!!, czyli płacimy cały koszt akcji ratunkowej (w tym śmigłowiec). Kwota może dojść do paru tysięcy złotych !!!
Na Jagnięcy Sz. przez Jagnięca Grań.
Trasa jest poza szlakowa, jednak można zejść do Dol. Kieżmarskiej szlakiem turystycznym (zamkniętym)
Opis przeznaczony TYLKO dla turystów zimowych z dużym doświadczeniem poruszania się w terenach skalno-śnieżnych i z nawisami śnieżnymi oraz znających topografie rejonu.
Stopnie lawinowe od I do II.
W dobrych warunkach trasa nie jest bardzo problematyczna z wyjątkiem jednego miejsca (długości ok. 50 m), gdzie grań się mocno zwęża (ekspozycja) i przy dużych nawisach śnieżnych może być problem i bardzo, bardzo niebezpiecznie, nawet nie do przejścia. Dlatego moim zdaniem wariant ten najlepiej robić w II poł. marca, czy kwietniu, po odwilży (nawisy się wtenczas urywają). Nawet przy dobrych warunkach powinno się w tym miejscu zastosować asekurację.
Zaczynamy od Jaworiny potem szlakiem do leśniczówki w Dol. Jaworowej (pod Muraniem) i od tego momentu łamiemy prawo i po cichaczu trza jakoś koło tej leśniczówki przejść (nieco dalej za mostkiem jest kładka przez potok i potem skrajem lasu (nie polaną) trzeba iść dalej szlakiem w kierunku Zadnich Koperszadów. Przechodzimy przez skalna bramkę i po pewnym czasie od ścieżki (prawdopodobnie nie przetartej) odchodzi w prawo boczna ścieżka z mostkiem. Od tego momentu trzeba bacznie obserwować, w którym miejscu przekroczyć potok i wbić się w górę w lesie na grzbiet (najlepiej śledzić teren z dobra mapą), bo jak za bardzo podejdziemy w głąb doliny to potem będzie trza podchodzić północnymi stokami, a to może być zagrożone lawinami.
Gdy w końcu wejdziemy na grzbiet w lesie to po pewnym czasie dotrzemy w rejon kosówek, a potem meczącym podejściem na samą grań. Na początku jest ona dość szeroka, lecz w miarę czasu będzie się zwężać, aż dojdziemy do najtrudniejszego miejsca, które opisywałem powyżej (rejon literki A). Ten odcinek powinno się przejść przy asekuracji !!! Jak trudności przez nawis będą duże, to warto zrobić wycof !!! , szkoda ryzykować, życie przed nami. Gdy jednak ten odcinek przejdziemy, to potem typowa trasa śnieżno - skalna i dochodzimy na Jagnięcy Szczyt.
Jest możliwość zejścia szlakiem znakowanym (w zimie zamkniętym) do schroniska przy Zielonym Stawie Kieżmarskim.
Szlak ten będzie przebiegał Granią Townsona, a raczej nieco poniżej jej od strony zachodniej do rejonu Kołowej Przeł. Jak będziemy szli po dłuższej stabilności pogodowej, to raczej powinien być przetarty, bo jest on tez dość popularnym tematem zimowym Słowaków. Dojdziemy do rejonu Kołowej Przeł. (literka B) i z stamtąd trzeba zejść do Dol. Jagnięcej. Niestety takie zejścia z grani zawsze niosą ze sobą ryzyko jakieś lawiny, no, ale tak to bywa w zimie. Doliną do progu, a tam już pojawiają się kosówki, więc i teren bezpieczniejszy, no chyba, że śnieg zalega ponad nimi. Idąc przez Dol. Jagnięca, trza patrzeć na prawo i lewo i omijać wyloty różnych żlebów, niezależnie od poprowadzonej trasy, bo czasem są one nieco kretyńskie.
Dochodzimy do schroniska, a z niego legalnie żółtym szlakiem do przystanku Biała Woda Kieżmarska.
Jeszcze raz !!!
-trasa przeznaczona dla osób z dobrym zimowym doświadczeniem, z pojęciem zasad asekuracji i oczywiście niezbędnymi rzeczami do wędrówek zimowych w terenie wysokogórskim
- droga długa i męcząca, bo przynajmniej do Jagnięcego samemu trzeba torować
-nielegalna, bo przechodząca zamkniętym szlakiem i rejonem poza szlakowym z czym wiążą się poważne konsekwencje finansowe (szczególnie za akcje ratunkową)
-obowiązkowa znajomość topografii. Ja jestem zasady, że o tym, co będziemy robić zimą, trza już myśleć w lecie. Pojechać, zrobić foty, przypatrzeć się, gdzie kosówki, gdzie upłazy, czy tereny skalne, możliwości bocznych wycofów, itp...Jak ktoś rejonu nie zna, nie iść.
http://img292.imageshack.us/my.php?image=18ys.jpg
zima - Płaczliwa Skała
1. W okresie zimowym Jagnięcy jest zamknięty dla ruchu turystycznego
2. Za naruszenie przepisów grozi odpowiednia pokuta (mandat)
3. W związku z zamkniętym rejonem, podczas wypadku nie obowiązuje żadne ubezpieczenie !!!, czyli płacimy cały koszt akcji ratunkowej (w tym śmigłowiec). Kwota może dojść do paru tysięcy złotych !!!
Jeśli:
- brak Ci zdrowego rozsądku
- wchodzisz zimą w tereny wysokogórskie bez raków i czekana
- nie próbowałeś przećwiczyć kontrolowanego hamowania czekanem
- nie zabierasz ze sobą latarki, ciepłego płynu, kompasu, mapy, czy 2 par rękawiczek
- chcesz się poruszać w III-IV-V stopniu lawinowym powyżej regli
- nie posiadasz bardzo ważnej umiejętności, decyzji o podjęciu wycofu
- czujesz się nieśmiertelnym i że Tobie nic się nie może przydarzyć
sorki, ale to co poniżej piszę, nie jest przeznaczone dla Ciebie
Płaczliwa Skała grzędą od Głośnej Skały
Trasa może być śnieżna lub śnieżno – trawiasta z paroma miejscami skalno-śnieżno-trawiastymi (tam największe trudności). Teren czasem dość stromy, ale do przejścia.
Właściwie prawie, że poza rejonem lawinowym. Trasa dla stopnia lawinowego od I do II
Przeznaczona dla turystów z doświadczeniem zimowym umiejącym się poruszać w terenie dość stromym i mającym opanowaną technikę hamowania czekanem.
Uzbrojenie sprzętowe, pełne. Asekuracja, zależna od psychiki. Lotna pozbawiona sensu, a sztywna wymaga śruby do trawek i haki (przy skałkach).
Zacząć można od hotelu w Dol. Monkowej, lecz problem pojawia się w tym, że po drodze mamy leśniczówkę (trasa nielegalna), choć nie sądzę, aby leśnikowi chciało się wstawać o 6-tej i nas gonić. Jak pies będzie szczekał to pewnie jedynie w łóżku pomyśli „ach, znowu te Poliaki”.
Możemy zacząć też od Średnicy, a wtedy unikamy „bliskiego spotkania”.
Jedna, jak i druga trasa spotyka się przy budce pokutowej (biletowej) i stamtąd rozpoczynamy drogę szlakiem w Kierunku Szerokiej Przeł. Bielskiej przez Dol. Do Regli.
Gdy dojdziemy do granicy lasu, to tutaj należy bardzo uważać, w tym rejonie w kosówkach trzeba gwałtownie skręcić w prawo, wzdłuż drzew i unikać otwartych przestrzeni i iść do góry, do skał. Pod żadnym pozorem nie należy wychodzić dalej szlakiem poza granicę lasu, gdyż rejony te są mocno lawiniaste.
Gdy dojdziemy do skałek, to najlepiej poruszać się wzdłuż nich i tym sposobem dotrzemy do wyraźnego szerokiego siodła między Głośną Skałą, a Płaczliwą Skałą. Z siodła idziemy do góry, najpierw bardzo szeroka grzędą, ale w miarę czasu się coraz bardziej zwężającą. Teren śnieżno – trawiasty. W końcu dojdziemy do niewielkich skałek w grani i pokonując je będzie czasem dość stromo, więc dziabka w ruch. Powyżej skałek w miarę czasu grzęda będzie siadała i dochodzi się do wierzchołka Płaczliwej Skały
http://img472.imageshack.us/my.php?imag ... ala7ga.jpg
Kościelec zimą
Jeśli:
- brak Ci zdrowego rozsądku
- wchodzisz zimą w tereny wysokogórskie bez raków i czekana
- nie próbowałeś przećwiczyć kontrolowanego hamowania czekanem
- nie zabierasz ze sobą latarki, ciepłego płynu, kompasu, mapy, czy 2 par rękawiczek
- chcesz się poruszać w III-IV-V stopniu lawinowym powyżej regli
- nie posiadasz bardzo ważnej umiejętności, decyzji o podjęciu wycofu
- czujesz się nieśmiertelnym i że Tobie nic się nie może przydarzyć
sorki, ale to co poniżej piszę, nie jest przeznaczone dla Ciebie
temat dość banalny, ale zawsze coś tam.
Jest to jeden z nielicznych szczytów, na którego wejście jest bezpieczne od lawin. Oczywiście podchodzimy od Zielonego Stawu (za stawem przy drogowskazie, trza pamiętać, że jest się dość blisko wylotu żlebu z Skrajnej Przeł. Podejście na Karb bez problemu.
Co do Kościelca, to osobiście bym proponował trzymać się cały czas skał i podchodzić obok nich od strony zachodniej. Raczej nie wchodzić w tereny otwarte śnieżne "A", gdyż kiedyś kumpel opowiadał mi, ze widział tam deskę, a trza przyznać, ze jest gdzie z nią leciec
Tak, więc trzymajmy się skał od zachodu. W pewnym momencie dojdziemy do miejsca, gdzie szlak letni trawersuje poziomo ze wschodu na zachód i wtedy warto dojść do zachodniej grzędy (nad zachodnią ścianą) i nią do góry na szczyt. Dzięki temu omijamy pewną ala-płytę ("B", gdzieś tam), po której za każdym razem musiałem w rakach iść na tarcie

, a nie jest to fajne. Oczywiście dość kłopotliwe są ostatnie metry.
http://img381.imageshack.us/my.php?imag ... lec1it.jpg
Kościelec zimą cz.II
to jest inny wariant wejścia na Kościelec od strony Czarnego Stawu G. przez (a raczej obok) Żleb Zaruskiego.
Wariant poza szlakowy, pod koniec dochodzi do szlaku. Jego plusem jest piękno i dzikość terenu, a minusem zagrożenie lawinowe w dolnej części żlebu. Więc ta opcja tylko prze dobrym, stabilnym śniegu. Trasa o charakterze typowo śnieżnym (za wyjątkiem kopuły Kościelca)
Zaczynamy od Czarnego Stawu w rejonie wylotu Żlebu Zaruskiego. Pamiętajmy jednak, aby śniegami pod ścianę nie podchodzić dokładnie wylotem, ale nieco z boku po południowej stronie trasy ewentualnej lawiny. Dochodzimy do literki "A" i odtąd będziemy znajdować się w "polu rażenia" idąc na zachód, aż do momentu, gdy żleb wyraźnie skręci na południe (koniec zasięgu "A"), wtenczas zbliżamy się na kraj grzędy i wzdłuż niej popylamy do góry. Ten odcinek w zasadzie nie jest raczej narażony lawinowo. Przy betonach trza uważać, bo poślizgi mogą kosztować niezłym lotem (chyba widać)

. Grzędą dochodzimy do wyraźnej przełączki "B" i tu gwałtownie skręcamy na zachód (nie iść przypadkiem za przełączkę do Kość. Kotła) i pod ścianą (ślady obrywu) trawersujemy nieco stromym zboczem i wychodzimy na główną płytę ciosową Koscielca, gdzie dojdziemy do szlaku znakowanego ("C"). Tam robimy trawers do zachodniej grzędy (opisywałem w innym temacie) i nią na Koscielec.
Trza pamiętać, że ten wariant można robić tylko przy dobrych warunkach śnieżnych
http://img150.imageshack.us/my.php?imag ... ec21bt.jpg
[img]Mylna%20Przeł.%20-%20Zawratowa%20Turnia[/img]
Jest to poza rejonem turystycznym. Fajnawa trasa, dość trudna (chyba I). Polecam tylko dla osób obytych z zimą, obowiązkowo z asekuracją i gdy grań jest ze śniegu nieco odsłonięta (dobry okres to marzec lub kwiecień).
Trasa lufiasta, czyli przepaścista po jednej i drugiej stronie, ale dość łatwa z dobrymi chwytami, stanowiskami, itp...
Należy trzymać się grani, ponad Mylną czasem trza iść po wschodniej stronie, a powyżej spiętrzenia idzie się po stromej płycie od strony zachodniej, (dlatego propozycja z niewielkim śniegiem, w tych warunkach, co na focie, to raczej nie). Z Zawratowej T., na Zawrat i wioo do Murowańca
http://img381.imageshack.us/my.php?imag ... tur4sx.jpg
Szpiglasowy Wierch
Miejscem gdzie dochodzi chyba najwięcej do wypadków lawinowych z wieloma ofiarami śmiertelnymi jest chyba zimowa trasa na Szpiglasową Przeł. Kolorem zielonym oznaczyłem popularne, ale bardzo niebezpieczne warianty. Osobiście ich nie polecam.
Ja chciałbym zaproponować trasę przez Kostury, która zagrożenie lawinowe bardzo ogranicza.
(na focie zamiast Czarny St. wpisałem Szarny, wielkie sorki

)
Zaczynamy od Czarnego Stawu Polskiego i w górę w stronę wyraźnej bocznej grzędy odchodzącej od Niżniego Kostura. Ta grzędą dochodzimy do ścian Kostura, po czym trawersujemy w kierunku głównej grani. Gdy tam dojdziemy to przez cały czas trzeba się trzymać zachodniej strony tuz pod granią (nie idzie się ściśle granią !!!), od strony Dol. Koprowej. Trasa bardzo fajne, będzie trzeba tez przetrawersować górne części żlebów schodzących na Słowację, więc dobrze mieć ze sobą sznurek (najlepiej 100 połówkowa), aby ewentualnie się przyasekurować, gdyż trawers jest czasem stromy, ale nie aż tak bardzo. Ta część trasy jest wystawiona od zachodu, więc i warunki przeważnie lepsze. Po jakimś czasie teren będzie się nieco rozszerzał, a to oznaka, ze Szpiglas już tuż tuż.
Trasa przy warunkach lawinowych nie wyższych niż II !
http://img524.imageshack.us/my.php?imag ... las3ym.jpg