trekker napisał(a):
mpap napisał(a):
Rozwiniesz wątek?
Słowo narodowa coś ci mówi ? Rozumiesz jego znaczenie ?
Rozumiem. Dostrzegam różnicę między "byciem Polakiem" a otrzymaniem obywatelstwa.
_Sokrates_ napisał(a):
trekker napisał(a):
Słowo narodowa coś ci mówi ? Rozumiesz jego znaczenie ?
Przecież w internetach pisali, że Urubko został Polakiem

Ja zadałem pytanie, na które trekker zdążył odpowiedzieć, nie napisałem swojej opinii, a Ty szydzisz. Na zdrowie.
Yanas napisał(a):
Błędy podczas zimowej wyprawy na K2 2002/2003 - zabranie złego sprzętu(mało sprzętu do asekuracji w lodzie, wzięto szpej jak na warunki letnie), zabranie proporcjonalnie masy ludzi, która się nie wspinała, tylko siedziała w bazie
Cieszę się, że oglądasz filmy o tamtej wyprawie na K2, ale z tego co zauważyłem opinia Gruzinów na temat organizacji była odosobniona (co do liczby osób "towarzyszących" to się zgadzam, nie wyglądało to ciekawie). Pytanie, czy na letnim szpeju weszliby tak wysoko (7600m)?
Yanas napisał(a):
Zawada IMO nie zabrałby Bieleckiego,bo, poza umiejętnościami czysto wspinaczkowymi (chociaż te lepsze ma Gołąb) i wydolnościowymi charakterologicznie i etycznie nie pasuje do reszty polskich himalaistów. Lepiej nie zabrać jednej "gwiazdy", ale mieć równy, zgrany team bez kwasów.
Ok, po części się zgadzam, ale Zawadzie też zdarzało się brać do ekipy osoby, które, wydawać by się mogło, nie pasowały do reszty pod względem charakterologicznym. Np. Gajewskiego, o którym niektórzy nie mieli najlepszego zdania. Pisze o tym Ryszard Szafirski w swojej książce. Różnica polega na tym, że wtedy nie było internetu i nikt na forum nie mógł Gajewskiego obsmarować. To są tematy jak z piłkarskiej szatni, które specjalnie mnie nie interesują

Mogą się codziennie w mesie prać po pyskach, byle kierownik potrafił nad tym zapanować i mógł osiągnąć z tym teamem wynik.
Yanas napisał(a):
Błędy podczas zimowej wyprawy na BP - zerowy autorytet,żadnego przełożenia/posłuchu podczas pierwszego i drugiego ataku szczytowego,
Moim zdaniem autorytet Wielickiego został "zmiękczony" przez obecność Berbeki w górze. Doświadczony himalaista, autorytet, w dodatku "wspina się z nami a nie siedzi w bazie jak kierownik". Nic dziwnego, że młodzi chętniej słuchali jego niż Wielickiego. Ale to tylko moje domysły.
Co do reszty się zgadzam.