gb napisał(a):
Jeśli już - to poddałem fragment pracy sprawdzeniu. Można nazwać to krytyką - choć to tylko recenzja, a właściwie początek recenzji. Wstępna faza

. Nie ma w tym nic totalnego. Odnoszę wrażenie, że - "działając w branży promocji" - mylisz recenzowanie, nawet krytykę "lajkowaniem" rodem z twarzoksiążki.
Zdecyduj się - czy Twoje działania w świecie wirtualnym mają promować ludzi, rejon - czy być czymś w rodzaju wirtualnego przewodnika po rejonie. Można próbować łączyć te dwie formy - ale nie w pojedynczych "prezentacjach". Bo obie formy tracą.
O fotografiach w ogóle się nie wypowiadałem

- to jeszcze inna forma działania - prowadzenie reklamy i dystrybucji czyichś zdjęć...
Czy mogłabyś podać tytuł tego naukowego kwartalnika, który zaproponował Ci współpracę? Pytam przez ciekawość i zazdrość - bo jest to wielkie wyróżnienie - stała współpraca z naukowym kwartalnikiem...

Co do "promocji" i metod. Stosujesz metodę starą jak świat i nie ma w tym nic nowatorskiego

Sonka napisał(a):
Świat jest bardziej skomplikowany niż Ci się wydaje.
Dzięki za oświecenie

Zwracam Ci uwagę na "motto" widniejące pod moimi listami...
Świat jest stosunkowo prosty, "działa" - zarówno w warstwie przyrodniczej jak i "ludzkiej" wedle dosyć dobrze rozpoznanych przez nas - ludzi (zwierzęta) schematów. Wrażenie komplikacji wywołuje wyłącznie w przypadku słabszej umiejętności łączenia faktów, wyciągania wniosków oraz gdy "masa krytyczna" dostępnych informacji zaczyna przypominać szum informacyjny.

Ale nie przejmuj się - jak na razie świetnie sobie dajesz radę...

Sonka napisał(a):
Zasady są po to aby je łamać. O tym czy ja mam rację, czy Ty decyduje ogół czytelników.
Na razie nie łamiesz żadnych zasad.
pozdrawiam
gb

Litości, Grzegorz recenzjom poddaje się poważne prace, a nie moją pisaninę. To nie ten nazwijmy to target. W świecie wirtualnym rozpaliłam forumowe ognisko. Powstały grupy, jedna z nich przez przypadek ma nazwę zbieżną z naszą stronką, dwa miesiące temu po odejściu z bardzo fajnego forum, które niszczył popapraniec założyliśmy fancośtam - link w podpisie - tworzymy coś co nie ma nic wspólnego z naukowością. Ta stronka nie rości sobie praw do nazwania jej nawet popularnonaukową. Na myśl mi nawet nie przyszło, że potraktowałeś to ... tu brak mi słów.
Tworzymy takie ognisko, gdzie prawie każdy może przysiąść, odnaleźć swoje miejsce, może realizować swoje pasje. Świetnie bawiąc się przy okazji promujemy region, dobrą książkę, a nawet siebie. I sprawia nam to dużo radości, nawiązują się przyjaźnie, rozwijamy się. Te podane przeze mnie przykłady mogą być nawet potraktowane jako wypadek przy pracy

)) Nie dorabiajmy do tego żadnej naukowości.
Co do szumu informacyjnego. Tu pełna zgoda, jestem na etapie powtarzanie za Sokratesem: wiem, że nic nie wiem. U mnie sprawdza się stara zasada: im dalej w las tym więcej drzew. Na razie w wędrówce zatrzymała mnie potężna kłoda.Jedno naukowe źródło podaje iż wsiedlanie żubrów rozpoczęło się w 2000 r., a drugie, że w 2001 r. Pierwsza to książka popularno-naukowa ale napisana przez naukowców specjalistów, a drugie to artykuł wydrukowany w materiałach konferencyjnych.
Bardzo Cię proszę nie traktuj mnie aż tak poważnie, moja praca to taka pogawędka, którą można wygłosić (napisać) siedząc przy wirtualnym ognisku. Co nie oznacza iż mogą w niej pojawiać się merytoryczne błędy.