Jakub a nie wydaje Ci się, że przesadzasz? Wiedza poparta tylko na podstawie książek nie jest chyba najlepszym przykładem.
Chodzenie w góry zawsze wiąże się z mniejszym czy większym ryzykiem.
Jakub napisał(a):
Niestety przy silnym wietrze był przypadek że turystę zwiało dosłownie z grani Małej Buczynowej Turni, a co dopiero z pół kilometra wyższego Durnego Szczytu
Nawet bez wiatru ludzie giną... ktoś się poślizgnie, źle stanie, rozluźni się w trudnym momencie. Przy względnie dobrych warunkach nawet Hajzer, który był wielce doświadczony, popełnił błąd i spadł z nawisem, po czym zjechał z lawiną z jak się zdawało bardzo łatwego terenu.
Jakub napisał(a):
akcje HZS są od 2006 roku płatne choć oczywiście zapłacilibyście mniej bo w takich warunkach nie użyto by helikoptera
A nie zakładasz, że w razie problemu nie zapłaciliby nic bo byli dobrze przygotowani i mają ubezpieczenie?
Jakub napisał(a):
przy tak słabej widoczności łatwo stracić orientację w terenie i zapchać się tam gdzie w ogóle nie powinno się być. Zdarzało się to nawet doświadczonym wspinaczom
Przy dobrej pogodzie nie jest łatwo stracić orientację w trudnym terenie? Czy to też nie pociąga za sobą niebezpieczeństw? Popełnienia błędu nawet przy świetnych warunkach?
Jakub napisał(a):
- Wasz wyczyn jest imponujący, ale od razu pokazuje się młodzieńczy entuzjazm i chęć przeżycia przygody jednak nie jest to poparte w tym przypadku odpowiedzialnym myśleniem i przewidywaniem co się może stać jak np. zgubimy drogę lub wiatr nas zwieje z grani albo mróz uniemożliwi szybkie poruszanie się a wychłodzenie organizmu weźmie górę.
Jako czytelnik, zapewne wiesz, ile razy we wspinaczce, turystyce górskiej, himalaizmie, alpinizmie itp górę brała brawura, euforia, adrenalina, która pchła ludzi do góry i powodowała osiągnięcie końcowego sukcesu. Ile to razy podejmowane było bardzo duże ryzyko, aby tylko osiągnąć cel. Czy to jest mądre czy nie my sobie możemy oceniać na sucho siedząc przed komputerem, jednak ostateczna decyzja należy tylko i wyłączenie do wspinacza.
Bielecki np. w wieku 17 lat samotnie zdobył Chan Tegri nie będąc do tego praktycznie wcale przygotowanym. Miał słaby namiot, syntetyczny śpiwór a jednak mu się udało i dostał za to nagrodę.
Jakub napisał(a):
- ogólnie nie warto ryzykować nastoletniego życia dla najwyższych szczytów tatrzańskich w możliwie najbardziej nie sprzyjających warunkach pogodowych. Tym bardziej że widoki wtedy żadne.
Wydaje mi się, że mnie nie Tobie to oceniać.
Wydaje się, że byli dobrze przygotowani. Mieli sprzęt, trochę już w Tatrach pochodzili. Czy było to mądre czy nie to wiedzą tylko oni. Z drugiej strony wrócili cało. Nie potrzebowali pomocy a i sama relacja nie wykazuje żadnego dramatyzmu. Ot warunki były słabe, ale poszło w miarę ok. Ja bym się w takich warunkach nie wybrał w górę i pewnie bym odpuścił bo również uważam, że przyjemność z tego żadna, ale co kto lubi...