Jeśli chodzi o zakopiańskie knajpy, to pozwolę sobie dorzucić subiektywną notkę:
"Pstrąg Górski" przy Krupówkach - najbardziej "terylna" restauracja w mieście - ktos nawet powiedział mi ostatnio "Nie bałbym sie tam zjeść nawet z podłogi"

no, może to lekka przesada, ale naprawdę polecam wsyztskim, którzy cenią sobie "pewne" lokale. Oczywiście w menu nie tylko pstrągi

Ceny...jak to na Krupówkach

raczej nie "studenckie", ale też nie dla strasznych krezusów. No i można poprosic o połówke dania (i się nią najeść!)
Naprawdę polecam!!
Pizzeria "Adamo" przy Nowotarskiej - od lat fajne mijsce, żeby wpaść na piwko i pizzę

Może i nie ma jakiegoś super klimatu, ale z głodnymi znajomymi zawsze można się wybrac wieczorkiem, pojeść, popić (z umiarem!) i pośmiać. Ceny przystepne - spora pizza w granicach 12 - 15 zł (i nie margarita). Żadnych specjalnie wymyślnych dań - raczej klasyka, ale smaczna. Dla zainteresowanych - transmisje sportowe na końcu ostatniej sali. Minus za (od lat!!!!) kiepską obsługę - nigdy nie widziałąm tam uśmiechniętego kelnera. NIGDY
"Cafe Piano" "niby" przy Krupówkach - kto ma okazję, niech jak najszybciej odwiedzi, bo w Zakopanem dobre knajpy zwykle po pewnym czasie przeżywają zalew zblazowanej młodzieży, która szuka nowego miejsca do popicia i niestety...tracą pierwotny klimat (wyjątki są, ale nieliczne

) specyficzne miejsce - subtelny jazzik, spokojna atmosfera, dobre piwko i wszystko inne, bardzo przyzwoite ceny! (półlitrowy Żywiec, o ile pamietam - 4,5 - nie chrzczony!), przytulny, niebanalny wystrój, sympatyczni "stali bywalcy" - ogólnie lokal pierwsza klasa! I jak juz ktoś wcześniej zauważyć - niby przy Krupówkach,a jednak schowany, więc nie często trafiają tam ludzie "z przypadku" ...oby tak pozozstało
"Cafe Antrakt" Krupówki - nie tak fajnie, jka w piano, ale też nie najgorzej. Minusy: w dzień czasem za dużo "dorosłych licealistów" :] wieczorem - ciężko o miejsce, gdy schodzą się "prawdziwi klienci". Ale ogólnie spoko - wygodne sofy, fajny widok z centralnego okna - przegląd Krupówek "z góry"
"Sanacja" powyżej Krupówek - ....hmmmm.....

niegdyś moja ulubiona knajpa! niebardzo wygórowane ceny, domowa atmosfera

, barman (lub barmanka) zawsze chętnie pogada (oczywiście z sympatycznymi klientami), tylko określona muzyka (choć były tez czasy kryzysu, gdy wstawiono szafe grającą i ktos puścił techno....

) ale teraz tylko jazz, hard'n'heavy, sporo muzyki progresywnej... Jesli ktos czuje ten klimat, to powinien się tam czuć jak w domu. Lokal nie przy samym deptaku, nieco powyżej, więc zwykle..."nie ma tam tłoku"

czasem to dobrze, jak chce się znaleźć miejsce dla kilku osób, ale z drugiej strony... jesli idzie sie samemu, to można zastać pustą knajpę... cóż...są plusy i minusy...Tak czy siak - serdecznie polecam. To miescje, do któego naprawdę można mieć sentyment, nawet po jednym pobycie.
Klub muyzczny "Ampstrong" - Jagiellońska - a tu coś troche z innej beczki - typowe miejsce do clubbingu - ale jednak nie takie bardzo "typowe", bo w Zakopanem nie ma porządnej konkurencji. Zalety: koncerty (od setów DJskich, przez rock, hard core, reggae - przychodzą tam naprawdę różni ludzie; często nietypowe akcje - wystawy, pokazy filmów i różne dziwne wydarzenia - im bardziej undergroundowe, tym milej widziane (według mnie:) ) shisha bar - osobna część lokalu, gdzie mozna przyjść tylko spokojnie pogadać - nie trzeba lubić muzyki klubowej, bo to miejsce do relaksu - aromatyczne herbatki lub drinki z baru, chill out, reggae lub muzyka świata, do tego faje wodne, pachnący tytoń, orientalny wystrój, na podłodze poduchy, spokojnie można się zdrzemnąć, nikt sie nie zdziwi
W skrócie - "spotkajny się w Zakopanem" - jest gdzie
