Forum portalu turystyka-gorska.pl

Na Evereście to już jest taka patologia że 7-latek tam to nie będzie żadne zaskoczenie. 12-latka na zimowej wyprawie na ośmiotysięcznik to bym się szybko nie spodziewał bo jednak zima to zupełnie inny kaliber.

http://www.tvn24.pl/smiglowiec-topr-nie-byl-potrzebny-turysci-odnalezli-sie-w-schronisku-na-slowacji,450681,s.html

Całe szczęście wszystko skończyło się dobrze, i tak już pechowe w tym roku Rysy nie przyniosły kolejnego wypadku.

Głupota niektórych mnie zaskakuje...

http://www.tvn24.pl/krakow,50/sfilmowal ... 50025.html

Gość nie wrócił do Piątki na noc, zostawił rzeczy.

http://24tp.pl/?mod=news&strona=1&id=23781

_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga

"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"

Tych 'niektórych' nie jest wcale tak malo sądząc po komentarzach poniżej.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Bardziej z pozytkiem dle ekosystemu byloby sciganie moczacego w wodzie nogi tlumu niz tego incydentalnego przypadku. Kto ani razu nie wsadzil chocby palca do gorskich stawow?

Gościu się znalazł
http://tatromaniak.pl/aktualnosci/c/szu ... a-slowacje

Czy przypadkiem TOPR nie przesadza z "nadopiekuńczością"?
Raczej zawsze zostawiam informację o moich planach żonie, ale potrafię sobie wyobrazić, że idę na Słowację i zostawiam rzeczy w schronisku w 5 Stawach.
A nawet - w schronisku mogliby nie wiedzieć, że żona wszystko wie. Ze zrozumiałych powodów dość często nie mógłbym tego nigdzie wpisać. A nawet - gdybym zszedł na upojną nockę gdzies na dół by następnego dnia wrócić do schroniska?

Ile razy "szybkie" rozpoczęcie poszukiwań, bez odczekania powiedzmy 24h kogoś ocaliło?
Na moje oko najczęściej jest tak ktoś albo "nie poinformował" i siedzi gdzieś bezpieczny, albo zginął na miejscu.
Sytacja że ranny czeka na pomoc której nie może sam wezwać - ktoś słyszał o takim wypadku?

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

masz na myśli współczesność czy trochę dawniejsze czasy?

pozdrawiam
gb
ps

za "dawnych czasów" - istniało coś takiego jak "czas alarmowy". Na dobrą sprawę do zastosowania nawet przy planowanym "skoku w bok" pod przykrywką górskiej/tatrzańskiej wycieczki.
Myślę, że wielu wątpliwości, dyskusji o "nadgorliwości", etc. można byłoby uniknąć, gdyby wrócić do tego zwyczaju...

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Sami ratownicy widać mają już tego dość co ostatnio się wyprawia.

Oto co napisał Andrzej Maciata na swoim FB

"Ludzie zlitujcie się
- prognozy się sprawdzają
- jak grzmi w oddali to zaraz będzie burza i będzie padał deszcz, nie minie nas, nie przejdzie bokiem a piorun może nas porazić
- jak spadnie deszcze robi się ślisko i można spaść w przepaść i się zabić
- w górach warunki pogodowe zmieniają się błyskawicznie, w pogodny dzień może przyjść mgła
- jak przyjdzie mgła to nic nie widać i można zabłądzić
- jak jest noc to robi się ciemno i zimno
- gdy miną godziny popołudniowe to czas zawracać a nie przeć bezmyślnie dalej
- śmigłowiec nie lata we mgle i w nocy
- ratownicy nie są supermenami którzy w momencie zawiadomienia teleportują się obok was
Ludzie zlitujcie się dajcie nam szansę was uratować !!!!"

Niby wszystko oczywiste, ale jak widać nie dla wszystkich.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

Ponownie Rysy. Tym razem szczęśliwie się skończyło.

http://www.tygodnikpodhalanski.pl/?mod= ... g&id=23793

_________________
http://wokolkominainietylko.blogspot.com/

Tak. W ubiegłym roku albo jeszcze poprzednim dziewczyna zsunęła się gdzieś z grani Czerwone-Kasprowy na Słowację. Siedziała chyba dwa dni bojąc się ruszyć kilkanaście metrów od szlaku.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

Ta z Tarnowa, która straciła plecak i żywiła się jedną tabliczką czekolady? To było ze cztery lata temu.

_________________
Te linki okazują mowę nienawiści lub dyskryminację wobec chronionej grupy osób z powodu rasy, wieku lub innych naturalnych cech.
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBagiew_(organizacja)
https://pl.wikipedia.org/wiki/A_quo_primum

Ale ten czas zapier...

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

Facetowi było gorąco, a tu od razu że zboczeniec...

_________________

Uuu, koło 13 przechodziłem przez Nosal :O

_________________
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le po­myślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, od­kry­waj.

I po cóżeś się rozbierał?

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

najpierw grzało, później padało a ciuchy szkoda było moczyć : D

_________________
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le po­myślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, od­kry­waj.

Piorun w rejonie Wołowca i utknięcie w Rysie Zaruskiego.
Na szczęście bez ofiar.

http://www.tygodnikpodhalanski.pl/?mod=news&strona=1&id=23836

Zaiste wejście Kulczyńskim i odbicie w nieznany teren.

Taka sytuacja......ok. 14 się zaczęło.
Zdjęcie z zejścia z Ornaka....schodząc do Doliny Chochołowskiej naliczyłem 3 kursy helikoptera w stronę Wołowca

Z pewnością tak. Być może dzisiaj był niski pułap chmur, mgła i kobieta pobłądziła.
Przy wejściu żlebem Kulczyńskiego przy dobrej pogodzie raczej nie powinna mieć problemów z trafieniem na prawidłową ścieżkę.

"Zboczony golas na tatrzańskim szlaku
Dziś w Dolinie Jaworzynki wędrujących po szlaku zaszokował niecodzienny widok. Kompletnie goły mężczyzna nic sobie nie robił z przechodzących nieopodal ludzi.
- Był golusieńki, jak go Pan Bóg stworzył - mówi turystka, która zaalarmowała naszą redakcję. Zboczeniec widziany był nie tylko przez nią w Dolinie Jaworzynki. Było około godz. 14.

Jego tropem ruszyli też strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Dotarliśmy na miejsce, okazało się że turystę widziało więcej ludzi, potwierdzili, że był goły - mówi Edward Wlazło z TPN. Dodaje, że najprawdopodobniej ekshibicjonista przemieszcza się w kierunku Nosala. Straż parku powiadomiła o zdarzeniu policję."
Matko z córką...jak nie niedźwiedzie to jakieś inne takie tam na człowieka czyhają. Dzięki Bogu , że jego tropem podążyli strażnicy....powinni mu zrobić piekło . Ciekawe czy go złapali?

Przecież to info z przed 2 dni.

Widać takie to mocne przeżycie, że ludzie pamiętają...

_________________
"Podstawowym celem człowieka powinno być unikanie prostaków i ludzi bez poczucia humoru. Bo życie jest za krótkie"
Andrzej Zawada

Z kroniki, o wypadku sprzed tygodnia:

"W trakcie działań w rejonie Przeł. Między Kopami na Centralę TOPR spływa kolejne zgłoszenie o wypadku turystycznym w masywie Skrajnego Granata. Podczas podejścia od Czarnego Stawu Gąsienicowego odpadła od łańcuchów do podstawy ściany młoda 24-letnia turystka, ponosząc śmierć na miejscu. Ratownikom pozostał smutny obowiązek transportu zwłok."

_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga

"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"

Kurde szedłem kilka razy żółtym ale łańcuchów tam nie pamiętam. Ogólnie to ten szlak jakiś super trudny mi się nie wydaje. Wchodziłem i schodziłem tamtędy nawet w czasie halnego. Takiej lufy żeby tam polecieć aż do podstawy ściany to też w żadnym miejscu nie pamiętam. No ale widać jednak można.

Łańcuch jest dosłownie jeden (albo jeden ciąg łańcuchów). Tam jest prawie płasko. Przy schodzeniu, żeby się tych łańcuchów przytrzymać, to trzeba kucnąć, właściwie to łatwiej jest zejść na wyprostowanych nogach. Nie jest to jakieś trudne miejsce, tyle że kruche, no i jak pokazał rzeczony wypadek - lotne. Pewnie dlatego ten łańcuch tam jest. Może ona łańcucha nie trzymała? Może poszło wyładowanie po nim (podobno była burza) i dlatego go puściła, no ale nic o tym nie napisali. Mnie też dziwi to miejsce, myślałam, że wypadek wydarzył się gdzieś na grani.

_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga

"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"

http://www.tvn24.pl/tatry-sa-za-wysokie ... 148,s.html


Nie wierzę... po prostu nie wierzę...

_________________
"Podstawowym celem człowieka powinno być unikanie prostaków i ludzi bez poczucia humoru. Bo życie jest za krótkie"
Andrzej Zawada