Schodzę sobie z Hali Kondratowej i już prawie przy Kuźnicach, w okolicy, gdzie szlak się łączy z zielonym z Kasprowego dwóch panów po 50. "Co to za kamulce jakieś, wykończyć się można. Na Morskie Oko to jest asfalt, pięknie jak trzeba, a nie takie o. " Na twarzy pełne pogardliwe zbulwersowanie
Dzień później, również rejon Kondratowej, mniej więcej połowa zielonego szlaku z Przełęczy pod Kondracką Kopą. Pan ok. 40 do dwóch towarzyszek, wymachując kijkami: "Pier... takie góry, ja dość mam, człowiek spocony, ledwie dyszy!..." twarze towarzyszek oburzone. I nie, nic nie wskazywało na to, by wypowiedź pana była ironiczna
Trzecia sytuacja, dzień i rejon ten sam - ale to już się kwalifikuje pod opieprz, a nie sentencje i złote myśli. Teraz żałuję, że tego nie zrobiłam
Dramatis personae: niemożliwie wrzeszczący i zapłakany chłopiec około czteroletni, panienka w tenisówkach, z torebką i długą parasolką pod pachą (mamusia) oraz pani po 50. również w tenisówkach wsuwanych w typie balerinkowatym (babcia?). Cała trójka ubrana bardzo lekko, mimo, że powietrze dość ostre. Nic nie sugerowało, że panie mają pod ręką cokolwiek cieplejszego czy coś do zjedzenia czy picia poza butelką wody 0,5. Z wrzasków młodszej babki wynikało, że wjechali kolejką na Kasprowy i przez Suche Czuby schodzili do Hali Kondratowej, przy czym panie nie miały pojęcia, gdzie w ogóle idą. Dziecko było zmęczone, przestraszone, nie chciało iść dalej. Reakcją panny było szarpanie małego, wlepianie mu klapsów, walnięcie parasolką i warczenie, że już więcej nigdzie nie pójdą - to wszystko przy aprobacie babuni. Miałam wielką ochotę wsadzić jej ten różowy parasol w dupę
Hattrick napisał(a):
Gość ruszył z Kuźnic, był na niebieskim szlaku na Halę Gąsienicową, ok 5-10 minut drogi od Kuźnic. Zadzwonił mu telefon, nawiązała się rozmowa i gość do swojego rozmówcy "Właśnie wspinam się na Świnicę"
Może akurat rzeczywiście tam lazł?
Wiejska Szamanka napisał(a):
Mijam na szlaku dwóch chłopaczków a'la Biber, rozmawiają o czymś, za chwile wpada mi do uszu dialog: "bo wiesz, byłem na Kasprowym... albo na Giewoncie... ku*wa, na którym jest krzyż? bo tam byłem".