Jako że sama mam "około 60" chyba się wypowiem.
W tym i jak myślę w starszym wieku znacznie większą rolę niż w wieku lat około 20-30 odgrywa poprzednie górskie doświadczenie i "obchodzenie". Jeżeli ktoś regularnie chodzi w góry od 40 lat to dobrze zna swój organizm, zna jego reakcje i wie na co sobie może pozwolić.
Nawet jeżeli danego dnia czuje się gorzej to po prostu pójdzie wolniej.
Poza tym zwykle osoby świadome regularnie się badają i w tygodniu coś trenują (np. basen, kijki, fitness)
Znam pełno takich ludzi - moich przyjaciół i znajomych, z niektórymi chodzę po górach od 40 lat

, którzy mimo upływu lat nie rezygnują z górskiej aktywności i często mają znacznie lepszą kondycję od ludzi w wieku lat 20, a zwłaszcza takich co nie robią nic.
Ale takim osobom porady niepotrzebne, bo wiedzą gdzie chcą iść

Natomiast jeżeli ktoś w wieku lat 60 jedzie w Tatry pierwszy raz - to zupełnie inna sprawa. Ludzie nie znają swojego organizmu, myślą że wycieczka w góry to to samo co spacer po parku, czasem mają nadciśnienie lub inne choroby. Zwykle zupełnie się nie spodziewają trudniejszych warunków terenowych.
Takich ludzi też bardzo często spotykam, jako uczestników wycieczek. Ostatnio jedna pani w wieku "około 50" miała spore trudności z zejściem z Nosala. Była w Tatrach pierwszy raz, mimo, że program wycieczki był jasno wypisany "nie zdawała sobie sprawy, że to takie trudne". Na tej samej wycieczce już po wyjściu w góry na pierwszych 100 m podejścia okazało się, że inna pani nie daje rady bo ma astmę, a jej mąż jest chory na serce. Na szczęście było to na tyle nisko (dosłownie na pierwszych 100 m podejścia) że zawrócili i pojechali do Zakopanego.
To co młodzież licealna przejdzie bez problemu (aczkolwiek połowa z nich strasznie narzeka) dla człowieka w wieku lat 60 może być rzeczywiście trudne.
W każdym razie szlaki jakie polecam na początek dla osoby "około 60", która jest w Tatrach po raz pierwszy to Ścieżka nad Reglami, Kopieniec i Nosal, Wiktorówki, Polana Rusinowa i Gęsia Szyja (z różnymi wariantami). Jak to się spodoba i nie będzie problemów to można wejść gdzieś wyżej - np. Mały Kościelec i Karb, Giewont, potem Grześ i Wołowiec, potem Czerwone Wierchy, a potem już w zasadzie wszystko.
_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/