Sezon się kończy, ciśnienie rośnie.
Niektórzy od 3 miesięcy w Tatrach nie byli, niektórzy nawet na żadnym szczycie w tym roku nie stanęli...
Prognoza od dłuższego czasu mówiła że będzie zaje.biście, ale w wieczór przed wyjazdem trochę się pozmieniała
Madnes z Kilerem mówią twardo że jadą więc wyjścia nie ma, jechać trzeba.
Chłopaki mają swoje konkretne plany w Batyżowieckiej, więc i my z Michałem szukamy tam czegoś dla siebie.
Po krótkim acz treściwym podejściu jesteśmy nad stawem. Wschodnie zbocza Kończystej zaczynają nadgryzać pierwsze promienie słońca, Jest nadzieja.
Dalej nasze drogi się rozdzielają. Zasuwamy szybko pod Batyża z Michałem.
Pod drogą. Ściana już w słońcu

Pierwszy wyciąg to głównie teren czwórkowy, czasem mniej. Kluczowe miejsce to takie małe zacięcie. W wielu miejscach czuć było pod ręką wilgoć na skale, cieszyliśmy się że jest z nami proszek. Niby nie trudna droga, ale wiele miejsc przechodzi się głównie na nogach. Lepiej się nigdzie nie poślizgnąć.

Drugi wyciąg to czysty kosmos

Chyba najpiękniejszy wyciąg po jakim się wspinałem w Tatrach.
Jest na nim prawie wszystko: płyty, rysy, dwa okapiki, a do tego te unikatowe kaloryferki które są często jedynym chwytem w czystej płycie.
Ten wyciąg mógłby się nie kończyć.
Pod okapem

Nad okapem


Górna płyta, wszędzie dookoła mniej lub bardziej wykształcone kaloryfery



Dalsza część drogi nie pasuje do poprzednich wyciągów. Komino-zacięcie, mokro, krucho. Łeee
Na koniec wróciliśmy 3 zjazdami pod ścianę.
Na prawo od lin widoczny okap (ponoć kluczowe miejsce drogi, ponoć).

W planie była jeszcze Kutta, ale ze względu na mleko które nastało odpuściliśmy.
Szkoda sobie psuć odczucia skoro to klasyk, na stanach też by ciepło nie było.
Co do drogi, to jest ona stosunkowo krótka jak na tą ścianę.
Ma jednak swoje plusy, każdy wyciąg to ok 45 metrów wspinania więc człowiek czuje że idzie.
Na drugim wyciągu cały czas coś się dzieje, raz są trudności techniczne a raz psychiczne.
Nad okapem wystarczy pominąć jednego z 3 spitów, a od razu człowiekowi staje przed oczami lot do stanowiska
