Forum portalu turystyka-gorska.pl

Mam jeszcze jedno pytanko co do planowanej jutrzejszej wycieczki (jak pogoda pozwoli, co prawda raki jeszcze nie doszły - ale raczki tak, może damy radę).
Jak ktoś nie ma mapy pod ręką to polecam to - na szybko do mojego pytania.

http://www.e-gory.pl/index.php/Mapy-onl ... lskie.html

Tak więc: Przez Dolinę Chochołowską prowadzi szlak turystyczny. Obok niej zaznaczoną mamy granicę państw (różowy z czarnymi kreskami). Czy wszystko to co pomiędzy (Hala Kryta, Hala Jaworzyny jest udostępnione dla turystów ? Co tam w środku jest ? Szczególnie interesuje mnie czy da się przejść po sanem linii różowej - umownej granicy państw. Przykładowo czy da się wejść idąc po tej linii od samego dołu - na Bobrowiec.

Czy nie ma takiej opcji i trzeba iść Chochołowską i dopiero odbicie jest na wysokości schroniska.

A widzisz tam jakiś szlak?
W TPN możemy poruszać się turystycznie tylko po wyznaczonych szlakach.

_________________
"Gdyby ludzie od jaskiniowej epoki robili tylko to, co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzieliby w jaskiniach" - Stanisław Lem

Takem czuł dzięki

Bzdura.
Po TPN możemy się poruszać wszędzie gdzie chcemy, ale legalnie tylko po wyznaczonych trasach i rejonach udostępnionych do wspinaczki.

Co nie rozumiesz ? tego, że raczej człowiek będzie spieprzał przed niedźwiedziem niż niedźwiedź przed człowiekiem ? ... to kto tu na kogo działa odstraszająco ?
tu nie ma logiki, tu jest paradoks

PS. Poza tym poprzedni post napisałem z przymrużeniem oka, także potraktuj go jako żart.

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.

Mam głupie pytanie:
Skoro na Słowacji szlaki są zamknięte, a szlak granią czerwonych wierchów wiedzie granicą i w wielu miejscach ją przekracza, to czy można nim legalnie wędrować czy mogą być z tego tytułu jakieś problemy?

Problem pewnie będzie jak się zrypiesz na słowacką stronę.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Można legalnie wędrować od Świnicy przez Kasprowy aż na Czerwone Wierchy. Zlikwidowany został szlak na Tomanową przełęcz i Bobrowiec toteż tam legalnie wejść już nie można.

a tak swoją droga czy szlak przez Baraniec na Rohacz Płaczliwy jest otwarty tak jak to było poprzedniej zimy?

Problem będzie jak się zrypie i nie będzie miała ubezpieczenia. Jak będzie miała to żaden problem.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

W takim przypadku ubezpieczyciel nie robi problemów?
Znane są jakieś przykłady takich akcji gdzie bez problemu wypłacono pieniądzę?

Poza tym vivon to chyba facet

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Dzięki, zgadza się.



Rozumiem, że zielony z chudej przełączki do Kościeliskiej jest normalnie otwarty do 1.12 ?

Mam pytanie.
Czy między Kończystym Wierchem a Wołowcem jest coś szczególnie trudnego ? Będę szedł od Wierchu do Wołowca.
Plan na środę więc pogoda powinna być dobra.

Szlak bez trudności.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Szczególnie ani nawet "trudnego" w sensie skali taternickiej to tak jak Sokrates Ci napisał. W praktyce jest kilka miejsc wymagajacych nieco więcej uwagi/rozwagi i działających na wyobraźnie osób z lękiem (wysokości, przestrzeni, ekspozycji) lub w których może być przydatne podparcie się dłonami:

1) Kończysty - Jarząbczy: taki trawersik bliżej Jarząbczego, po lewej którego zbocze jest mocno nachylone, a poniżej są podcięte ściany (ze tej trasy tego nie widać, ale ze szlaku Kończysty W. - Starorobociański już owszem). Tam jak spadniesz to raczej kaplica.
2) Samo podejście na Jarząbczy - przydatne mogą być ręce, ale bez ekspozycji.
3) okolice Dziurawej Przełęczy (to przed Wołowcem) - takie eksponowane i lekko techniczne miejsca, w tym płyta skalna (dla Twojego przebiegu trasy będzie ona opadała - na Słowacką stronę jest gdzie się sturlać. 10 lat temu tam się ktoś zabił.
4) podejście na Wołowie - ja trasę robiłem w przeciwnym kierunku i na zejściu z Wołowca co chwile coś wyjeżdzało spod nóg (drobne kamyczki) - szlak tam jest zniszczony. Przy podejściu problem powinien być dużo mniejszy.
W sumie to ciekawe w która stronę lepiej pokonywać trasę. Chyba tak jak Ty bo nie ma tego upiertlowego podejścia na Jarząbczy z Niskiej Przełeczy.

Dobra widoczność i suche podłoże to podstawa. Szlak przebiega niedaleko konkretnych urwisk (główne na stronę północną) i nie daj Bóg tam pobłądzić. Jednak ekspozycja to krótkotrwale w kilku miejscach, bo od pólnocnych urwisk szlak przebiega zazwyczaj w "bezpiecznej" odległości.

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Jak widać jest nawet jakaś ścieżka, którą można obejść grań dołem.
Polecam jednak iść górą - ta ekspozycja i trudności to jednak takie trochę na wyrost.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Wydaje mi się, że to z gładką płyta, bez uchwytów jest ciut dalej i nie ma go jak obejść, bo tam są bardzo mocno nachylone, niemal pionowe skały. Ja tam miałem mocniejszy zastrzyk adrenaliny. Na szczęście to był majowy weekend, miejscami nadal śnieg i szedłem w butach zimowych, których miękka gumowa podeszwa praktycznie przyklejała się do suchej bo na połudnei wyeksponowanej skały. W deszczu, mżawce, a tym bardziej lodzie to ja tam bym nie chciał być.

Było też miejsce podobne do tego co pokazał Sokrates: można było je obejśc dołem scieżką, albo iść wyżej ale nie ściśle granią, ale trochę poniżej - przy czym trzeba było przetrawersować trzymając się skały, bo dla stóp było trochę wąsko. Sokratesie - na Twoim foto wydaje się, że górna ściezka idzie ściśle granią - czy tak tam jest?

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Tak jak widać ścieżka (szlak) idzie mniej więcej ściśle granią przez te dwa pierwsze 'garby'.

Trzeci - o ile mnie pamięć nie myli - trawersuje trochę poniżej wierzchołka.
Tam chyba jest właśnie to miejsce ze skałką (czy płytką) ale też można je obejść dołem.

W Każdym razie jedyne trudności jakie pamiętam z tego dnia to masa błota w Dolinie Jarząbczej.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Wyjście planuję przez D. Chochołowską - na Trzydniowiański - na Kończysty - i tutaj w bok na Wołowiec. Na całym odcinku od momentu zejścia z Chochołowskiej na czerwony szlak jeszcze nie byłem. Dzięki za opis.

Zejście albo za Wołowcem zielonym w dół (wczoraj mi dobiło uda lekko to zejście ale jest ok)...albo przez Rakoń i Grześ (na pewno bardziej atrakcyjna opcja).

Precyzyjniej: nie tyle podeszwa miękka, co guma na tej podeszwie. Dużo łatwiej się ściera niż 3 sezonowych. Dzięki temu lepiej trzyma.

odp: LS.

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Dzięki za info trasa zaliczona.

Mam pytanie - szlakiem czerwonym przez Dolinę Jarząbczą jest podejście na Trzydniowiański. Zaraz przy tym szlaku biegnie szlak żółty - Papieski. Czy ten żółty gdzieś tam w połowie łączy się z czerwonym czy biegnie aż do Trzydniowiańskiego jako osobny szlak ? Jeżeli się łączy to czy jest dobrze oznakowany gdzie jest łączenie (gdybym tamtędy schodził w dół i chciał zejść Papieskim do Polany Chochołowskiej) ?

Muniek zlituj się i zajrzyj do mapy.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Gówno na niej widać są tak blisko siebie. Później znika Papieski ale dzisiaj tam byłem i nie zauważyłem nawet kiedy.

On nie znika. On się kończy.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Pogoogluj, np tutaj masz ciekawą historię tego szlaku. Po lekturze od razu wiadomo dlaczego szlak nagle się kończy a nie doprowadza na Trzydniowiański:

http://www.chocholowska.zakopane.pl/szlak.html

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Poczytam jutro bo dzisiaj już nie ogarniam, zmęczenie wychodzi.
Jutro też idę dupę ruszyć...pierwsza połowa trasy nudna bo po prostu dojście do nowych (dla mnie) szlaków.
Wisienką będzie wejście na Trzydniowiański przez Kulawiec - Konczysty - Starorobociański.
Spodziewać się czegoś trudniejszego niż dzisiaj czy generalnie to samo ?

Łatwiej, tylko początek kulawca, w warunkach bezśneigowych jet uciążliwy ze względu na kosówkowe korzenie fruwające kikadziesiat centymetrów nad ziemią.
Zejście ze Starorobociańskiego będziesz miał bardziej strome niż wejście, blisko urwuska - tam we mgle trzeba uważać.

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Dzięki - będę jednak szedł z Kończystego do końca grani czyli do Pyszniańska Przełęcz. Tutaj kończy się szlak i zaczyna dopiero na Ciemniaku.

Pytanie - czy ten fragment bez szlaku był kiedyś dostępny dla turystów ? Jak tak to kiedy i dlaczego go zamknięto ? Jaki mandat grozi mi gdybym chciał tędy iść (jeżeli to się nadaje do chodzenia) ? Pytam z ciekawości - na 99,9% nie mam zamiaru się tam pchać.

Wyjście w niedzielę z samiutkiego rana jak nie będzie padać.

Przed ustanowieniem na obszarze Tatr parków narodowych - po stronie Słowacji (Czechosłowacji) TANAP (1949), po stronie Polski TPN (1954) ścieżki, drogi, szlaki były ogólnodostępne
W momencie utworzenia TPN-u część terenów Tatr po stronie polskiej - z różnych przyczyn (głównie ochroniarskich) została "zamknięta" dla ruchu turystycznego. Grań od Wołowca po Ciemniak kiedyś była "dostępna" w okresie zimowym, rejon Pysznej, południowa część Tomanowej poniżej grani - to był/jest tzw. ścisły rezerwat.
Mandat grozi Ci taki sam jak za poruszanie się poza szlakami (bez zezwolenia) w innych rejonach TPN.

pozdrawiam
gb
ps.
Wzmianki o możliwości wejścia na przykład na Przełęcz Pyszniańską (wyznaczonym szlakiem) pojawiają się w ostatnim przewodniku Tadeusza Zwolińskiego (Tatry wyd. XII z 1966 roku).

We wcześniejszym wydaniu - z 1961 roku znajduje się następujący fragment:

Z kolei w następnym (czasowo) przewodniku po Tatrach - J. Nyka, Tatry (1972) - rejon grani Tatr Zachodnich (Wołowiec-Błyszcz(Bystra)-Kamienista traktowany jest jako teren ze szlakami czechosłowackimi - dostępny wyłącznie od strony południowej. A wejście na Kamienistą opisane jest jako "wariant" - odejście od głównej trasy...

pps.
z tym, że o ile dobrze pamiętam, to nawet i po stronie czechosłowackiej nie "istniał" znakowany szlak turystyczny biegnący granią od Kamienistej przez Smreczyński, Tomanową Polską, Suchy Wierch Tomanowy do Tomanowej Przełęczy.

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Muniek rozumiem, że jeśli warunki będą sprzyjające w niedzielę zamierzasz ruszyć z Pyszniańskiej Przełęczy w kierunku Ciemniaka?

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Dzięki za ciekaw info - czyli motywy ochrony przyrody itd...tak jak myślałem.

Nie, nie mam zamiaru tam chodzić, nie wiem ile wynosi mandat ale słyszałem coś o 500 zł ?
Dużo jest miejsc do schodzenia jeszcze, nie mam ciśnienia pakować się w zabronione. Poza tym trasa na niedzielę i tak jest na 8-9 godzin.

Swoją drogą ciekaw jestem jak wygląda to pilnowane tras poza szlakami przez TPN. W internecie pełno amatorskich filmików o zjazdach np na nartach w Tatrach na dziko...