W formie rankingu:
8 ) Plecak Alpinus RockRunner - ok. 1995. definitywnie rozglądam się za wymianą. Głównie dlatego że brudny, ale... może wyprać?
7) Zakrętas Charlet Moser - 1996 tego to będę go miał do samego końca, prędzej chyba mojego niż jego.
6) Lekka maszynka propan/butan firmy Coleman, 1997. Uwaga - wciąż noszona w oryginalnym KARTONOWYM pudełku. Przemokło chyba 20 razy i było N razy wzmacniane taśmą lekarską.
5) Lina Edelweiss Flashlite 10.0. Była na: pierwszych wspinaczkach w Tatrach, na obu moich próbach na Macie, na wielu wyjazdach w skały i w Tatry. Ostatni raz użyta jakoś 3 lata temu w skałach (z dołem, a jak). Uwaga - 1995, nie widać po niej zupełnie.
4) Śpiwór puchowy Golde, minimalnie za mały, ale w stosunku do rozmiaru i wagi ciepłota rewelacja. Trochę brudny, ale śladu rozdarcia, a używany dość często wprost na skale 1997. Mam nadzieję, że jeszcze mi długo posłuży!
3) Polar Alpinus (model nie wiem) już z dziurami i w tym roku chyba definitywnie koniec - ok 1995. Jeszcze tej jesieni był w użyciu.
2) Uwaga - granatowa podkoszulka termiczna z "barankiem" - dziura na dziurze a miejscami jakby jej nie było - 1996 (!). Zapach mojego potu jest już defintywnie nie do usunięcia, idę w zakład z Henkelem, Procter&Gamble, Unilever i z kim tam jeszcze. Ale już raczej albo koniec... Albo rok ostatni

, ciągle jednak z najlepszych jakie mam, gdzie ma grzać nadal grzeje, a dziury zrobiły się we właściwych miejscach

.
1) Scyzoryk Victorinox Altimetr - 2000, pierwsza, "kolekcjonerska" seria. Wprawdzie wręcz najmłodszy, ale to jedna z tych rzeczy, której utraty sobie nie wyobrażam. Nie to że tak przydatny, taki... ładny!
No widać kiedy większość zakupów zrobiłem
