Rok powoli zbliża się ku końcowi, więc trzeba by go jakoś górsko podsumować, wiedząc, że już w tym 2014 w żadne góry nie pojadę.
Poprzednie lata obfitowały w częstsze wyjazdy. Jednak tego roku zmieniam pracę i przeprowadzam się do miejsca skąd mam jeszcze dalej do gór. Charakter pracy pozwala jedynie na tzw spontany. Mimo to górskie wojaże rozpoczynamy w Bieszczadach. Rozpoczynamy bo na wszystkie wyjazdy jeżdżę razem z Basią. Co tu dużo mówić o tym wyjeździe. Pogoda nie dopisała było mokro, wietrznie i zimno. Ale co nieco przeszliśmy przez Połoninę Wetlińską i drugiego dnia spacerek do bacówki pod Rawkami.
![Obrazek](http://images51.fotosik.pl/205/4a0e6c1e1151fb91.jpg)
![Obrazek](http://images54.fotosik.pl/205/a7a02434f17888b9.jpg)
Kolejny miesiąc i kolejny wyjazd. Tym razem to zimowe Tatry, czyli klasyczny Rakoń oraz Rusinowa Polana. Tym razem pogoda była śliczna lekko wiało, ale żaden to huraganowy wiatr.
![Obrazek](http://images52.fotosik.pl/255/712252bdadd403a3.jpg)
![Obrazek](http://images54.fotosik.pl/254/ad3dc7b8631c4323.jpg)
![Obrazek](http://images51.fotosik.pl/254/f47abad11e7278bb.jpg)
Nadchodzi marzec a w marcu jedziemy na Śląsk i jego Beskid. Celem jest najwyższy szczyt tego pasma. Wchodzimy na niego przy pięknej słonecznej pogodzie. Niestety dzięki słabej przejrzystości powietrza dalekie widoki są ograniczone. Jeszcze robimy pętlę z Malinowską Skałą.
![Obrazek](http://images54.fotosik.pl/309/82ceed98081d6c81.jpg)
![Obrazek](http://images54.fotosik.pl/309/ae85cb9e8e7bc4a8.jpg)
Po tym wyjeździe następuje mój dłuższy rozbrat z górami. Dopiero po Bożym Ciele jedziemy na dwa dni w Tatry Słowackie, gdzie wędrujemy po Sławkowskim Szczycie i Skrajnym Solisku.
![Obrazek](http://images55.fotosik.pl/400/a8dc3fa7997f197c.jpg)
![Obrazek](http://images52.fotosik.pl/400/f154350e77d84fa3.jpg)
![Obrazek](http://images55.fotosik.pl/400/7f8a2568a5d5bd7a.jpg)
![Obrazek](http://images54.fotosik.pl/400/fa8daf95d6885a44.jpg)
![Obrazek](http://images52.fotosik.pl/400/0882de5ed2c7787f.jpg)
![Obrazek](http://images53.fotosik.pl/401/8abe3ac5cb97b7d1.jpg)
Czerwiec lipiec i sierpień to intensywna praca a we wrześniu próbujemy się z Głównym Szlakiem Beskidzkim. Rozpoczynając w Ustroniu zdobywamy prawie trzydzieści szczytów, kończąc ze względu głównie na kontuzję a także codzienny deszcz na Przełęczy Lipnickiej potocznie zwanej Krowiarkami.
![Obrazek](http://images55.fotosik.pl/484/4c5eee521a879eba.jpg)
![Obrazek](http://images51.fotosik.pl/483/64a161405cdbbe23.jpg)
![Obrazek](http://images52.fotosik.pl/484/98b0d21e2b3c38bc.jpg)
![Obrazek](http://images52.fotosik.pl/484/8f738230700b4930.jpg)
![Obrazek](http://images54.fotosik.pl/485/c1665d33363367ce.jpg)
![Obrazek](http://images51.fotosik.pl/483/8ae5fa76fe2bf7ee.jpg)
![Obrazek](http://images54.fotosik.pl/485/23592de1c2316748.jpg)
![Obrazek](http://images53.fotosik.pl/485/8aa89de91a333f37.jpg)
![Obrazek](http://images53.fotosik.pl/485/28dd1406461880cf.jpg)
![Obrazek](http://images53.fotosik.pl/485/7c67a87cd9b711a8.jpg)
![Obrazek](http://images55.fotosik.pl/484/afeb2887a619a221.jpg)
![Obrazek](http://images53.fotosik.pl/485/9014235535471295.jpg)
Jeszcze po drodze jest październik oraz piękny weekend z Granatami i Sarnią Skałą w tle.
![Obrazek](http://images52.fotosik.pl/515/ba5f5f05892d3a0c.jpg)
![Obrazek](http://images53.fotosik.pl/515/fcbe04c04fefade9.jpg)
![Obrazek](http://images55.fotosik.pl/515/6142d7955482a57a.jpg)
![Obrazek](http://images54.fotosik.pl/515/2cc57a1e3acb3b28.jpg)
![Obrazek](http://images51.fotosik.pl/514/065e41e3e0a47354.jpg)
![Obrazek](http://images54.fotosik.pl/515/c9429f15d20ea44c.jpg)
![Obrazek](http://images55.fotosik.pl/515/cdebaff0d600b668.jpg)
![Obrazek](http://images53.fotosik.pl/515/c4f7b41a2ed2638b.jpg)
![Obrazek](http://images55.fotosik.pl/515/21082f6e15dea8f7.jpg)
Na tym kończy się tegoroczna przygoda z górami w moim wykonaniu. Spędziłem w nich tylko 14 dni przechodząc 222 km oraz zdobywając w sumie wysokość 11936 m odpowiadającą wejściu na Everest i w bonusie najwyższy szczyt Libanu Kurnat as-Sauda (taka tam ciekawostka).
Nie było tego zbyt wiele, ale i tak jestem zadowolony, że chociaż tyle. W następnym roku będziemy bić rekordy i spełniać marzenia – oczywiście swoje – jeśli tylko plany wypalą.