Madness napisał(a):
Szczególnie polecam wybrać się tam z kobietą
możesz jakąś polecić?
Madness, Ty chyba robiłeś Żabiego za II (z kobietą

). Potwierdzasz faktycznie, że tam jest II? Nie chodzi mi o porównanie drogi do Gerlacha, tylko o ogólne odczucia.
Zombi (gavagai) napisał(a):
OT. Brytole mają fajną skalę - w skrócie przeciętna trudność i osobno trudność najtrudniejszego przechwytu. Ale do dłuższych dróg górskich nie ona bardzo pasuje (chyba żeby osobno każdy wyciąg tak oceniać), tym bardziej że na prostych drogach (tj. zazwyczaj poniżej piątki) podaje się tylko jedną ocenę, przymiotnikową. Słoweńcy i wapienni Włosi mają inny, dobry patent na ocenę dróg górskich - ocena najtrudniejszego wyciągu/ocena ogólna trudności. Myślę, że w Tatrach takie podejście by się mogło sprawdzić. Co innego droga V/V, co innego V/II-III, co innego IV/III, co innego III/III (czyli po prostu III - co wcale nie znaczy zresztą, że wszystkie wyciągi są III - znaczy to tylko, że generalnie droga ma taki, trójkowy charakter, i że nie ma trudniejszych niż III pasaży).
Tak by było super, jednak nie ma na co liczyć. Plus jest taki, że jak się patrzy na jakieś 'konkretne' topo to wiadomo jaki wyciąg za ile.
kilerus napisał(a):
To jest droga o dwie klasy trudniejsza od Martinovki. Zupełnie nie ma co porównywać.
Byłeś tam kiler? Możesz się wypowiedzieć coś na temat tej drogi? Jest trudniejsza bo cały czas trzyma trudności, czy chodzi zupełnie o coś innego?
_Sokrates_ napisał(a):
Czyli ta cała skala tatrzańska jest gówno warta?
Przecież tak jest z każdą skalą. Masz skale, której nie można jednoznacznie określić. Są II i II. Tak samo w skałach. Masz drogę np. VI.2 i VI.2. Jedną zrobisz od strzałą i nawet nie zauważysz a na innej nie zrobisz nawet przechwytu, żeby oderwać się od ziemi. Przeliczanie naszej skali na skalę w innym kraju to też takie trochę słabe. Niby przelicznik jest i można go dostosować, ale czy to będzie odpowiadać rzeczywistości to już zupełnie inna bajka.