mazeno napisał(a):
nie rozumiesz znaczenia slowa "niewiarygodny".
moze i to sa twoje poglady, ale ze zalezysz (twoja praca) od parku, to w efekcie wypowiadasz je wlasnie w imieniu parku.
Masz rację. Zechcesz wytłumaczyć w jakim kontekście używałeś zatem określenia "niewiarygodny".
Zwłaszcza, że dosyć wyraźnie napisałem, iż Twoja teza: (praca gb (także w domyśle: dorobek naukowy) - zależy do Parku) jest nic nie warta.
1. dyskusja dotyczy (w chwili obecnej) kwestii sposobów, metod ograniczania ruchu turystycznego - z bocznym wątkiem dotyczącym indywidualnego żalu jednego z dyskutantów z racji nie uzyskania zgody na rozwijanie "pasji" pt. "mały ruch pozaszlakowy"
2. w jaki sposób kolejne - poprzednie - dyrekcje Parku mogły uzależniać zezwolenie na badania od stosunku proszących o te zezwolenia do tego problemu - dalibóg nie potrafię sobie wyobrazić.
3. nie masz najmniejszego pojęcia jakie (i czy w ogóle) prowadzę obecnie badania na terenie TPN, czy występowałem czy nie o zezwolenie na poruszanie się poza szlakiem...
4. poglądy, które prezentuję mogą być zbliżone, podobne, przeciwne do poglądów prezentowanych w oficjalnych wypowiedziach przedstawicieli TPN, czy też do poglądów prezentowanych oficjalnie w środkach masowego przekazu - ale twierdzenie, że "wypowiadam je w imieniu Parku" - dosyć jednoznacznie wskazuje na braki w logicznym myśleniu.
Zombi (gavagai) napisał(a):
czy znany jest przypadek kogoś, komu TPN - ze względu na tego kogoś krytykę tej instytucji - utrudniałby badania naukowe?
Być może Koledzy, którzy prezentują wybitnie krytyczny stosunek do działań - dawnej i obecnej - administracji Parku takie przypadki znają. Być może nawet się podzielą takimi informacjami.

Choć pytanie było nie do mnie, no i jestem "niewiarygodny" - to napiszę tak:
Znam wiele przypadków, gdy - z różnych, ale zawsze merytorycznych (powtórzę: merytorycznych) przyczyn odmówiono wydania zezwolenia na prowadzenie badań inwazyjnych w obszarach ogólnie dostępnych, bądź w rejonach znajdujących się poza szlakami.
[
na marginesie - mnie również dotknęły kilka razy takie "restrykcje" - koniec marginesu]
Jednak utożsamianie odmowy wydania zezwolenia na poruszanie się poza szlakiem w celu wykonania jakiś badań (mam na myśli badania bezinwazyjne lub mało-inwazyjne) - z utrudnianiem badań, czy zakazem prowadzenia takowych - nie ma racji bytu.
Współcześnie - z wielu powodów (między innymi dlatego, by uniknąć podejrzeń o faworyzowanie lub sekowanie kogoś) - zgłaszanie projektowanych badań (często połączone z wnioskiem o zezwolenie) odbywa się w dokładnie opisany sposób.
Zapewne wyobrażenie o podejściu typu "
on nas skrytykował, to teraz my mu pokażemy" - jest bliskie niektórym dyskutującym (być może w dzieciństwie oglądali film "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz...") - ale zwłaszcza obecnie - dosyć trudno jest takie działania prowadzić.
Choć przyznam, że jest to pociągające czasem
pozdrawiam
gb
