Generalnie nie lubię pisać bo i słabo mi to wychodzi ale chłopaki zrzucili na mnie ten ciężar bo to w sumie mój pierwszy poważny Off Road. O MSW napisano tu już tyle, że cóż ja mógłbym dołożyć? Historii puszki nie będę opisywał bo większość czytała w sąsiednim wątku... I w ten sposób sporą część relacji mam już za sobą
Kiełbasa proponuje termin. Sam nie wiem jeszcze czy znajdę czas w wyznaczony weekend ale tak czy siak obiecałem dać chłopakom puszkę, więc robię wszystko co w mojej mocy aby dołączyć do wyprawy. Bo jeśli nie teraz to kiedy? W Palenicy melduję się o 16:00, mam tam czekać na Łukasza i Zbyszka do 2:00. Wypijam jakąś lurę nie piwo i mając ochotę na następne zmuszony jestem iść do MOKA bo tamtego gówna nie dało się pić. W MOKU sączę jeszcze dwa butelkowe browarki wpatrując się w cel naszej wyprawy. Trochę mi się nogi uginają jak patrze na kopułę Mięgusza i myślę sobie - Jak? Przed wyprawą naoglądałem się jeszcze jakichś zdjęć i filmików które nie napawały optymizmem. Wszystko to było niepotrzebne bo MSW Drogą po Głazach nie nastręcza technicznych trudności, a główny problem jakim jest orientacja w terenie doskonale załatwił Kiełbasa. Czułem się w zasadzie jak na szlaku Choć starałem się zapamiętać drogę to nie wiem czy bym to tak teraz powtórzył. Poniżej filmik, którym chciałem oddać klimat tej niecodziennej dla mnie przygody oraz krótki opis i kilka zdjęć TatyFilipa.
Budzik dzwoni o 3:00, dołączam do chłopaków i ruszamy na przełęcz. Czołówka Profesora świeci prawie czarnym światłem, myślę sobie - właściwie to mu pewnie nie potrzebna Tempo mamy całkiem przyzwoite. Na przełęcz nie zdążymy jednak przed wschodem ale przyspieszam kroku by nagrać wyłaniającą się tarczę słońca zza grani w jak najwyższym miejscu. Po krótkim czasie meldujemy się na Kazalnicy. Jako, że nikt z nas nie jest wybitnym fotografem strzelamy sobie raczej pamiątkowe fotki z cyklu "człowiek w kadrze" niż jakieś widoki, które osobiście wolę zachować w pamięci lub po prostu pooglądać na forum. Dlatego takie zdjęcia dominują w relacji. 5:08 - Kazalnica zdobyta tutaj robimy krótką przerwę,
rzut oka na Mięgusza
i ruszamy dalej
Na Przełęcz pod Chłopkiem dochodzimy po paru minutach i wchodzimy na Drogę po Głazach, którą Profesor prowadzi nas bezbłędnie.
kilka minut po siódmej jesteśmy już przed kluczowymi trudnościami tego odcinka, Łukasz jest w swoim żywiole
7:20 - szczytowanie - widok zapiera dech w piersiach. Pierwszy raz widzę Morskie Oko i całą dolinę z tej perspektywy. Niesamowity widok Emocje jednak zostają gdzieś w środku. Dla Łukasza ta góra to już trochę rutyna. Pomyśli sobie - cieszy się jak jakiś imbecyl
obowiązkowe zdjęcia z widokiem na schronisko:
mam tylko nadzieje, że Kiełbasa pokazuje swoje szóste wejście a nie planuje nas wyciągnąć na jakieś V-
Oglądamy starą puchę, w której zeszyt zaczął już się rozpadać i składamy pierwsze wpisy do nowego zeszytu:
Po ósmej jesteśmy gotowi do powrotu. Czas mamy bardzo dobry a i dotychczasowa droga nie przysporzyła nam kłopotów ...
Zasuwamy więc na Cubrynę i to jest właśnie ten bonus. Zbyszek cieszy się ogromnie bo to jedno z jego miliona marzeń do zrealizowania w Tatrach. Dodatkowa frajda jest taka, że nie musimy wracać tą samą drogą.
O 9:20 docieramy na szczyt, z którego podziwiamy potężną kopułę MSW i Dolinę Hińczową:
Na deser nie schodzimy tą samą drogą, tylko robimy króciutki fragmencik grani co bardzo mi się podoba
zejście w stronę Doliny Hińczowej, po którym podchodzimy do przełęczy i Hińczowym Żlebem schodzimy na dół
Wielka Galeria Cubryńska robi wrażenie
Po woli wyłania się Zadni Mnich. Rzut oka na Mnicha i schodzimy w stronę schroniska.
Kiełbasa przewiduje burzę na godzinę 12:00 więc nabieramy tępa. Równiutko w południe pi3rdolnął pierwszy piorun. Około godziny trzynastej wypijamy w deszczu zasłużone browary. Szkoda, że wracam autem bo wysączyłbym jeszcze jedno. Deszcz pada coraz mocniej. Momentami leje do tego stopnia, że Łukaszowi przybywa browca w kuflu. W życiu tak nie zmokłem. Półtorej godziny w ulewnym deszczu nie pozostawiło na nas suchej nitki. Idąc zastanawiamy się dlaczego ludzie w takich warunkach pchają się pod górę. Z Palenicy wyjeżdżamy o 15. Ja wieczorkiem załapuję jeszcze ognisko u szwagra. Zazwyczaj przeładowuję plecak jedzeniem, tak było i tym razem. W sumie wyszło na dobre bo na ognisku upiekłem jedyną w Polsce Kiełbasę Mięguszowiecką, która oprócz termosu ciążyła mi w plecaku cały dzień.
No cóż, dla mnie obok inicjatywy koszulkowej Leppy'ego jedno z ważniejszych wydarzeń tego roku na forum. Teraz trzeba się wpisać
_________________ "I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego." "Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy." pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr
Dzięki za wszystkie komentarze Z punktu widzenia górskiego cieniasa niezwykle miło się to czyta Mroczny fajnie, że stawiasz naszą rekreacyjną akcję obok dużej roboty Leppy'ego.
Krabul napisał(a):
filmik palce lizać
trzymałem tą nutę na specjalną okazję
Łukasz, Zbyszek jeszcze raz dzięki za wypad na Mięgusza Super przygoda
Relacja super, a filmik palce lizać - nie pamiętam, żeby mi się tak kiedykolwiek podobał jakiś filmik z Tatr. Montaż, muza - klasa
Podpisuję się rękami i nogami. W szczególności gdy porównać to do na filmików z muzyką na siłę patetyczną, mającą docelowo zwiększyć wrażenie niesamowitych trudności drogi (choć naprawdę doceniam osiągnięcia użytkownika natejak ). Chętnie bym się wybrał z autorem na jakąkolwiek turę, żeby mi zmontował coś podobnego Może nie byłeś jeszcze krank na Pośredniej Grani albo na Staroleśnym...? Gratulacje.
Ale z drugiej strony - taka piękna góra - nie szkoda Wam było iść na nią z Przewodnikiem? Nie wiem czy czytaliście relację grubegoilysego (bodajże 2006 r. to był?) - ta DpG wcale taka prosta być nie musi (tak samo jak i droga z Hińczowej). Jak się człowiek właduje w jeden zapych, z którego ciężko wyleźć, potem w kolejny - to naprawdę morale może się obniżyć potężnie, o czym sam się na MSW przekonałem.
A tak już na poważnie - co z tym zeszytem, który był na szczycie (to był ten ostatni ZTGM od Profesora)? Jest w stanie pozwalającym na zeskanowanie?
Wojtek ten film to jedna z lepszych pamiątek jaką mam chodząc po tych Tatrach naprawdę super robota! Jak już pisałem chłopaki dali radę i na pewno mają satysfakcje z tego grzmot równo o 12 ,oraz 2 szybkie piwa w moku -bezcenne co do zeszytu który 2 lata temu założyłem to niestety był w gorszym stanie niż ten co przeleżał tam 7 sezonów... jak wyschnie to nad nim popracuję.
_________________ NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!
Heh wlasnie sobie obejzalem na nowym 50 calowym sprzecie Mily film i dobra akcja, nic tylko sie wpisywac!
_________________ Omówienie sezonu ograniczam do rejonu Morskiego Oka i Tatr Zachodnich (...). By zasłużyć na wyróżnienie w rejonie Hali trzeba by najtrudniejszą tamtejszą drogę przejść nocą, samotnie i w kapciach. - Władysław Cywiński
Dołączył(a): So wrz 17, 2011 5:28 pm Posty: 1479 Lokalizacja: Kraków NH
Film jak zwykle mega, kawał dobrej roboty! Gratulacje panowie!
Sofia napisał(a):
My też, my też
I wszystko jasne :
raffi79. napisał(a):
Pojawią się pierwsze ostrzeżenia przed burzami w pasie całej Polski południowej. W czwartek i niedzielę burze w Karpatach i Tatrach bedą bardzo silne z opadem konwekcyjnym nawet do 100litrów/m2 ryzyko powodzi błyskawicznej. Środa, piątek sobota burze o słabej sile. To będzie dopiero początek nawałnic które czekają nas w przyszłym tygodniu. Nad Polską dojdzie do ścierania się różnych mas powietrza. O ile na zachodzie temperatura w dzień dobije do 11C to na wschodzie i południu przekroczy 30C Ścieranie mas powietrza będzie w pasie od G. Śląska przez Małopolskę po Lubelszczyznę.
Przed nami bardzo dynamiczna pogoda która najgorsza będzie w całym pasie Karpat.
Jacek napisał(a):
Dokładnie
Robimy jakiś kawalerski?
_________________ "Ludzie przeważnie nie są źli. Po prostu czasem dają się porwać jakiejś idei" Moje pstryki
gdy porównać to do na filmików z muzyką na siłę patetyczną
to fakt, bardzo dużo tego w sieci i się trochę przejadło, zabieram się od jakiegoś czasu za pamiątkowy filmik w podobnym klimacie z wycieczki Granią Zachodnich, mam już nawet wybrany utwór. Chciałbym pokazać bardziej dystans niż trudności - cóż może wyjść słabo i kiczowato bo utwór jak bym leciał w kosmos, jednak spróbuję
Rambubu napisał(a):
Chętnie bym się wybrał z autorem na jakąkolwiek turę, żeby mi zmontował coś podobnego Może nie byłeś jeszcze krank na Pośredniej Grani albo na Staroleśnym...?
Ja jestem otwarty na wszystkie propozycje jeśli tylko zgram się z kimś w czasie to chętnie dołączę więc proszę pisać. Nie zawsze jednak filmik wychodzi taki fajny
Rambubu napisał(a):
Ale z drugiej strony - taka piękna góra - nie szkoda Wam było iść na nią z Przewodnikiem? .... ta DpG wcale taka prosta być nie musi (tak samo jak i droga z Hińczowej)
Pisałem, że była prosta technicznie, bez Kiełbasy mogłaby przekształcić się w teren który by mnie przerósł Frajda z samodzielnego zdobycia na pewno byłaby większa ale głównym celem był transport puszki i musiało się udać. Co do Przewodnika, to fajnie było poznać tak wybitną personę tego forum Pomijając kwestie górskie dowcip sytuacyjny na wysokim poziomie - półtorej godziny asfaltu w ulewnym deszczu spędziliśmy ze Zbyszkiem z bananem na twarzy
Rambubu napisał(a):
Nie wiem czy czytaliście relację grubegoilysego (bodajże 2006 r. to był?)
nie wiem czy akurat tą ale jakąś czytałem z rok temu, z tego co pamiętam szedł sam od Hińczowej. O ile DpG wydaje się dość ewidentna przynajmniej do kluczowego dla mnie balkoniku tuż przed kopułą szczytową, (Moment na filmie gdzie widać Dolinę Hińczową a Łukasz podnosi rękę do obiektywu. Z kamerką byłem tam przed nim bo wybrał najtrudniejszy wariant aby się tam wdrapać ), to droga od Hińczowej w moim odczuciu daje dużo większą liczbę błędnych wariantów.
Dołączył(a): N sie 20, 2006 3:56 am Posty: 2343 Lokalizacja: Warszawa/Pruszków
krank1 napisał(a):
fajnie było poznać tak wybitną personę tego forum. Pomijając kwestie górskie dowcip sytuacyjny na wysokim poziomie - półtorej godziny asfaltu w ulewnym deszczu spędziliśmy ze Zbyszkiem z bananem na twarzy
Kiedyś to jeszcze śpiewał i tańczył w międzyczasie
Panowie świetna akcja Bardzo spodobała mi się ta inicjatywa z nową puszką Na pewno zasługujecie na wyróżnienie w MA Filmik jeden z lepszych jaki widziałem z Tatr Muza idealnie pasuje do tej akcji Chylę czoła i obowiązkowo muszę się wpisać do tego zeszytu
Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm Posty: 2995 Lokalizacja: Kraków
Powiem tak...
Fajnie, że to ludzie tworzą to forum i atmosferę. Mimo, że nasz Admin PRAWDOPODOBNIE wykłada pewne rzeczy na forum to to co się tutaj dzieje powinno zostać zachowane na zawsze.
Po pierwsze to co zrobił Leppy z koszulkami i całe poruszenie na ten temat. Po drugie Krank i termos jaki przygotowałeś. Po trzecie Kiełbasa który wprowadził was na górę i postawił kropkę nad "i".
Kiedyś bym pomyślał, że forum umiera, ale wcale na to nie wygląda.
Super sprawa. Cała akcja jest na prawdę świetna. Mam nadzieję, że puszka zostanie tam na długie lata a wszyscy będą ją oglądać i myśleć, jaki ktoś miał zajebisty pomysł aby takie coś zrobić. Pomijam już MSW, ale dla samej puchy warto tam wejść.
Gratulacje panowie. Filmik, termos, akcja - palce lizać!
Pomijam już MSW, ale dla samej puchy warto tam wejść
No dzięki wielkie, ale tak bym nie przesadzał
Co do filmiku to teraz się boję, że po takim "hicie" już nic lepszego mi nie wyjdzie
m__s napisał(a):
Po pierwsze to co zrobił Leppy z koszulkami i całe poruszenie na ten temat. Po drugie Krank i termos jaki przygotowałeś. Po trzecie Kiełbasa który wprowadził was na górę i postawił kropkę nad "i".
Nie należy zapomnieć o Zbyszku, który zapoczątkował całą akcję co słusznie zauważyła anke
anke napisał(a):
puszka to jedno, był jeszcze prolog akcji: viewtopic.php?f=11&t=17497&p=692407#p692407
Swietna akcja gratuluje. Ja probowalem 2 lipca od mieguszowieckiej przeleczy pod chlopkiem droga po glazach ale trudnosci 2 pierwszych przewiniec przez grzedy skalne ( ogromna ekspozycja, zle uwarstwione skaly i brak dobrych chwytow) przed posrednia mieguszowiecka lawka przerosly mnie zwyklego turyste. Wylazlem za to prawie na posredni od przeleczy ale szczytowe skaly tez byly za trudne bez butow wspinaczkowych i z obciazeniem.