Lechu - podążając za Twym prostolinijnym tokiem myślenia - ponieważ w artykule 15 - w którym wymienione są główne, ogólne zakazy - nie wyszczególniono np. śmiecenia (w znaczeniu rzucania gdzie popadnie papierków po kanapkach, cukierkach, butelek szklanych i plastikowych), załatwiania potrzeb fizjologicznych w dowolnie wybranym miejscu - można te czynności wykonywać bezkarnie?
Określenie warunków i zasad korzystania z parku jest - ustawowo - zawarte w planie ochrony. Zasady tworzenia planu - oraz elementy, które bezwzględnie muszą być w nim zawarte - określa ustawa.
Wyjaśniałem Ci to już kilka razy.
Ale nawet - jeśli tego nie rozumiesz...
Punkt 15 artykułu 15 zakazuje (zabrania się) na terenie parku narodowego:
Cytuj:
ruchu pieszego, rowerowego, narciarskiego i jazdy konnej wierzchem, z wyjątkiem szlaków i tras narciarskich wyznaczonych przez dyrektora parku narodowego...[-]
Nic nie mówi o zasadach poruszania się po tych - określonych/wyznaczonych przez dyrektora - szlakach i trasach. Bo zasady tego poruszania się, korzystania - określane są przez dyrektora na podstawie innych artykułów.
Chyba jest dla Ciebie logicznym przyjęcie założenia - że jeśli dyrektor ma możliwość wyznaczać trasy (szlaki, trasy narciarskie) to jednocześnie MUSI określić zasady poruszania się po tych trasach...
Jest jeszcze punkt 27 tego artykułu. Zakazuje on organizacji na terenie parku imprez rekreacyjno-sportowych. Bez zgody tegoż dyrektora. Jeśli nie potrafisz zrozumieć poprzedniej zależności prawnej - to spróbuj może wytłumaczyć sobie rzecz następująco. Dyrektor parku zgadza się na przeprowadzenie na terenie parku imprezy rekreacyjno-sportowej jaką jest wycieczka szkolna - pod warunkiem uczestniczenia w tej imprezie osoby (w sensie ogólnym) wskazanej przez tegoż dyrektora

.
pozdrawiam
gb
ps
Poza tym - nie ma żadnego zakazu poruszania się po szlakach bez przewodnika. Jest natomiast - powiedzmy ogólnie - nakaz, by wycieczkom szkolnym (piszę: "wycieczkom szkolnym" dla uproszczenia, mam nadzieję, że pamiętasz o dokładnym sformułowaniu) towarzyszył na szlaku przewodnik.
pps
wałkowaliśmy ten "problem" wiele razy. Nasze gdybania naprawdę nie mają żadnego przełożenia na obowiązujący stan prawno-administracyjny. Zresztą - świetnie się orientujesz, że tak jest - bo poza powarkiwaniem na turystycznych forach dyskusyjnych i namawianiem innych, by próbowali "stawać okoniem" - nie wykonujesz w celu zmiany tej sytuacji żadnych działań...