Siedzieć w domu w taką pogodę to grzech. Połowa listopada, a ja pakując rower na samochód wychodzę sobie rankiem w krótkim rękawku, jakby to był maj. Niesamowite. Zdejmując jakiś miesiąc temu bagażniki rowerowe myślałem, że następnym razem założę je wiosną. A tu niespodzianka.
Planując tę wycieczkę chciałem, żeby nie było zbyt długo, w końcu dziecko w nosidle może zmarznąć nawet w temperaturach przekraczających 10 stopni, oraz żeby oprócz gór można było zobaczyć coś ciekawego. Myślałem, i wymyśliłem. Góry, których nazwę wielokrotnie widziałem na mapie i nie mówiła mi ona kompletnie nic. Góry Krucze.
Jedziemy autostradą, a później ‘piątką’ na Lubawkę. W Kamiennej Górze odbijamy na Krzeszów i w końcu docieramy do Chełmska, a dokładnie do pobliskiego Błażejowa. Tutaj zostawiamy mój rower, którym później popędzę po samochód, i jedziemy na start trasy – do Lubawki. Parkujemy przy jakiejś sporej hali fabrycznej, gdzie szlak zielony opuszcza jezdną drogę i wchodzi w pobliskie pola. Po kilku minutach zaczyna się konkretne – właściwie jedyne tego dnia podejście. Ze skałek roztaczają się coraz szersze widoki na okolicę. Robi się coraz bardziej stromo i błotniście, mając Franka na plecach (teraz to już ok. 17kg z nosidłem) brakuje mi trochę kijów, niestety w Mastersach jeden z mechanizmów rozporowych rozleciał się już do końca. Ale i tak długo służyły.
1. Widok z podejścia na Kruczą Skałę
2. Góry Krucze
Docieramy w końcu do szczytu Kruczej Skały. Franek jak tylko wyszedł z nosidła zaczął baldować najwyższy kamlot. No wiadomo – jak mawiał Ś.P. Włodek Cywiński trzeba dotknąć ręką najwyższy punkt, inaczej wejście niezaliczone.
Nie spodziewałbym się w życiu tak doskonałych widoków po zupełnie anonimowym szczycie w anonimowych górach. ‘Gwiazdki’ oznaczające punkty widokowe na mapach jednak się przydają. U naszych stóp miasto Lubawka i niesamowite obniżenie między Górami Kamiennymi a Rudawami i Karkonoszami – Brama Lubawska. Nic dziwnego, że od wieków biegły tędy szlaki łączące Śląsk i Czechy.
3. Doskonale widoczna Brama Lubawska
4. Na Kruczej Skale
Po drugiej stronie obiżenia doskonale widoczne Karkonosze z górującą Śnieżką. Po lewej stronie południowa część Gór Kruczych z Doliną Kruczą i Doliną Miłości tworzącymi piękne zalesiona wąwozy. Teraz dodatkowo ozdobione żółczącymi się modrzewiami.
Z punktu widokowego dalej ruszamy szlakiem zielonym, ścieżka staje się płaska i szeroka. Wyciągam Franka z nosidła i przez kilkanaście minut maszeruje na własnych nogach. Teraz wędrujemy lasem, ale miejscami prześwitują widoki na wspomniane dolinki.
Przez Rozdroże Trzech Buków dochodzimy do Krzyżówki BHP. Tutaj skręcamy na wschód i rozpoczynamy zejście do Chełmska. Wkrótce wychodzimy z lasu i otwierają się widoki na Zawory, a nawet Góry Wałbrzyskie z charakterystycznym krzyżem na Chełmcu.
5. Przejście z Lubawki do Chełmska
6. i 7. Zejście do Chełmska
Po kilku minutach jestem przy rowerze, Fasola zmienia mnie w roli frankowego tragarza i reszta ekipy kontynuuje marsz w stronę Chełmska. Ja pędzę do Lubawki. Do samochodu mam jakieś 9km, po 20 minutach jestem przy nim. Spotykamy się w Chełmsku docierając tam niemal w tym samym momencie.
Chełmsko jest miejscowością wyjątkową. Domy tkaczy są unikalnym zespołem architektonicznym na skalę europejską. Manufaktury tkackie uruchomiły tutaj swoją produkcją ponad 300 lat temu. Obecni dzierżawcy domów chętnie opowiadają o ich historii, historii miasta, Cystersach, samym lnie i podstawach jego uprawy i obróbki. Oferują również sporo ciekawych produktów regionalnych. Koniecznie należy odwiedzić kawiarnię ‘u Apostoła’, której charyzmatyczny właściciel jest atrakcją sam w sobie, a ciasto bomba (kształt przypomina domy tkaczy) wybornie wchodzi do aromatycznej kawy.
8. Te domy niestety nie doczekały naszych czasów
9. Domy tkaczy - 12 Apostołów (bez jednego)
Próbujemy jeszcze zwiedzić monumantalny Kościół św. Rodziny, jest jednak zamknięty. Opuszczamy fascynujące, bardzo zaniedbane i nieco senne Chełmsko. Za Niemca prężne miasteczko turystyczne, teraz zapomnianą wioskę położoną gdzieś na peryferiach.
Dla zainteresowanych:
_________________ 'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'
Każde góry są piękne W młodości byłem w tamtej okolicy, ale tylko przeciąłem Góry Krucze czerwonym szlakiem z Krzeszowa do Lubawki. Przechodziliśmy wtedy z namiotem całe Sudety od Paczkowa do Świeradowa.