Trekker, czyżby dopadła Cię hardcorowa skleroza, czy też już totalnie pogubiłeś się w tej swojej hipokryzji.

Sam bez ośmiotysięcznika na koncie mnóstwo postów napisałeś w tym temacie, z czego wiele krytycznych, a innym zabraniasz wyrażania tu opinii, bo brak zdobytego ośmiotysięcznika i doświadczenia. Żenada.
Yasuko Namba napisał(a):
Dawaj, gdzie napisałem, że wybrali ch ujową drogę i nie powinni nią iść bo nie gwarantuje sukcesu ? I powinni iśc taką drogą jaką ja uważam ?
Co chwilę się czepiasz Nanga Dream, że a to się wystraszyli Turni Wielickiego (mimo że IV-kowa wspinaczka na nią w ogóle nie była w ich planach), a to droga długa, a to jakieś kosmiczne trudności po stronie Diamir, a to nie są nawet średniakami, a to będzie sukces jak nikt z nich nie zginie... I co? Ośmiotysięcznika nie zdobyłeś, a jednak piszesz takie posty jak np.:
Mike Groom napisał(a):
Jak z tej wyprawy nikt nie zginie to będzie sukces.
Andy Harris napisał(a):
Nanga Dream nie zdecydowali się na przejście Turni Wielickiego i będą ją obchodzić, tak więc wydłuży im to i tak już długą drogę.
Mike Groom napisał(a):
Jeśli chodzi o Nanga Dream to mimo iż Pakistańczycy są tam chyba najbardziej doświadczeni z całej ekipy to ogólnie nie są jednak nawet średniakami bo z tego co się orientuje to nie mają na swoim koncie szczególnych sukcesów, a nawet chyba nie mają jeszcze żadnego wejścia na ośmiotysięcznik.
rekkert napisał(a):
Karim Hayat to też zbyt wielu sukcesów nie ma na ośmiotysięcznikach. Chyba tylko Broad Peak ma zdobyty. Klonowski mimo wszystko jakieś tam doświadczenia i umiejętności ma. Myslę że on ma problem z aklimatyzacją i powyżej 6000 się nie sprawdza. Ogólnie to raczej nie jest ekipa, która na zimowej Nandze mogła by coś osiągnąć.
Ewidentnie masz jakiś problem z Nanga Dream i nie podchodzi Ci ta ekipa, bo nie jesteś konsekwentny i z drugiej strony wykazujesz nadmierny optymizm względem Czapkinsa, ba - nawet tworzysz nowe zasady aklimatyzacji (że niby pobyt na 7 k coś daje bez zejścia w dół? dlaczego więc nie zdobywać ośmiotysięczników od kopa z bazy, bez żadnych wcześniejszych aklimatyzacyjnych podejść i zejść, tylko od razu do góry na 7 k, spędzić tam trochę czasu i 8 k?).
Yasuko Namba napisał(a):
Ja uważam, że akuart aklimatyzację mają już całkiem dobrą. Wiele dni na 4200, a to że ich przytrzymalo 3 noce na 6000 to też działa na ich korzyść bo na tej wysokości organizm jeszcze się nie męczy a łapie już bardzo dobrą aklimatyzację. No i teraz noc na 6700 i noc na 7200. Na niski ośmiotysięcznik to jest całkiem przyzwoita aklimatyzacja.
Czyli krytyka Nanga Dream łatwo Ci przychodzi, ale z drugiej strony na krytykę wyborów Czapkinsa reagujesz alergicznie i najlepiej, aby krytykować jego decyzje mogli tylko wymiatacze zimowego himalaizmu, zaś reszta ma siedzieć cicho... I nie można napisać, że zeszłoroczna trasa Czapkinsa jest zła (nawet popierając to konkretnymi argumentami), bo zaraz się okazuje, że wcześniej trzeba zdobyć ośmiotysięcznik?
A tu jeszcze przypomnienie "krytyki" Majera:
zbanowany napisał(a):
To jedynie oznacza że niejaki nieudacznik Majer od dwóch lat piedroli farmazony o zimowej wyprawie na K2, której ten nieudacznik nie jest w stanie zorganizować i im szybciej tego nieudacznika zastąpi ktoś ogarnięty na stanowisku szefa Polskiego Himalaizmu Zimowego tym lepiej.
Skoro wg Ciebie tylko doświadczeni mogą krytykować poczynania w świecie himalaizmu, to w takim razie jakim prawem czepiałeś się Majera? I to jeszcze był zwykły prymitywny hejt. Zero argumentów.
Hipokryzja level ekspert.
Także nie zabraniaj innym tego, co sam robisz. Każdy powinien mieć prawo wyrażenia tu opinii i nawet krytyki himalaistów. Słabą krytykę łatwo merytorycznie obalić (o ile faktycznie jest słaba). I jeśli z jakimiś argumentami się nie zgadzasz, to przedstaw swoje, a nie ośmieszaj się takimi tekstami:
Andy Harris napisał(a):
Jesteś taki kozak to jedź na jedynie słuszną drogę i pokaż jak się zdobywa Nangę zimą, a nie pier dolisz głodne kawałki.
... bo sam kozakiem himalaizmu nie jesteś, a jednak sporo tu się wypowiadasz i to często krytycznie (lub wręcz hejtersko).