Pan Maciek napisał(a):
W Terrym spotkałem się z przeganianiem od stolika kanapkowiczów.
Czy to nie zależy od "sytuacji ruchowej" w schronisku? Ganianie kanapkowiczów, gdy obiekt jest zatłoczony i chcący skorzystać z bufetu nie mają gdzie usiąść chociaż mają talerz/miskę bo kanapkowicz zajmuje cenny stolik w pełni rozumiem, to jest sensowne i logiczne. Przy pustej sali sam coś jadłem (batony) i piłem z własnego termosa, inni tez tak robili i nikt mnie nie ganiał. Z tym "niemile widziane" dotyczy kupowanie noclegu bez śniadania

.
Co do wrzątku to na Słowacji wygląda to trochę inaczej niż po polskiej stronie, gdzie praktycznie w każdym schronisku wrzątek jest dostępny za darmo i to czasami całą dobę i w trybie "samoobsługowym", i "od zawsze" tak było.
W Téryego każą płacić za wrzątek, w Zamkovskym dostałem za darmo (ale wcześniej kupowałem obiad w bufecie - być może to miało jakieś znaczenie).
W sumie wrzątkowa różnica między PL a SK jest logiczna, bo w wyżej i trudniej dostępnych schroniskach ktoś musi wnieść na plecach paliwo by litr takiego wrzątku zagotować, po polskiej stronie nikt tego na plecach nie nosi. Czajniki i wrzątek za free dostępny jest nad Popradskim Stawem, ale to jest bardziej trochę hotel górski, trochę schronisko.
Co do gotowania w Zamkovskym przed schroniskiem widziałem kolesi gotujących na własnym sprzęcie i obsługa nie miała żadnych zastrzeżeń, więc trudno uogólniać zakaz gotowania sobie samemu na całe SK. Tylko trzeba mieć na czym

.