e_l napisał(a):
Otóż to, pozwala stwierdzić kto był w tym "dozwolonym"miejscu.
Stwierdzają - weryfikują to służby. Mając - z jednej strony (w terenie) daną osobę, z drugiej informacje zwrotną uzyskaną na podstawie wpisu do książki.
Przeczytanie - przez dowolną osobę - na miejscu, w schronisku informacji, ze Kowalski "wpisał się" na "drogę po głazach" - jest takim samym "stwierdzeniem", jak przeczytanie w "Sensacjach z życia elit" (czy w innym tego typu pisemku), że Kowalski spędził ostatnie dwa lata na odwyku w San Doimingo...
e_l napisał(a):
kogo i w jaki sposób?
Ciebie. W sposób - który mnie przynajmniej - wydaje się oczywisty. Zakładając, że coś Ci się stanie podczas wycieczki, a z jakichś powodów nie będziesz w stanie skutecznie wezwać pomocy i poinformować gdzie się znajdujesz wpis - potocznie pisząc - ratuje Ci dupę, bo wiadomo - choćby z grubsza - gdzie Cię szukać. I od kiedy (gdy podasz czas alarmowy).
W skrajnej sytuacji - wiadomo, gdzie należy zacząć poszukiwania ciała. Co w wielu przypadkach nie jest bez znaczenia. Przykładów nie będę przytaczał...
e_l napisał(a):
Mi ta procedura nie przeszkadza,
No to nie rozumiem w czym problem?
Nadal nie rozumiem czemu dyskutując o czymś co Ci "nie przeszkadza" używasz do zdezawuowania pomysłu nieadekwatnych słów i nie możesz odnaleźć nic logicznego w dyskutowanym pomyśle...
pozdrawiam
gb
ps
mogę się tylko domyślać, że wpis/zarządzenie na stronie TPN skierowane jest do osób choć odrobinę zainteresowanych taką formą działalności