comb napisał(a):
Filar Zulusa VI.2+, Łyse Skały
Tuż obok płytowego klasyka (Zulus Czaka), a bardzo od niego odmienne w charakterze. Wspólny z Zulusem początek, trochę palczasta ryska, rest i kluczowe miejsce na filarze, jak dla mnie dość patenciarskie. Sprawdzian z wspinania po kancie i oblakach .
O ile początek jest przyjemny i fajny o tyle
ta końcówka z wyjściem to już trochę masakra. Dla mnie trudniejsze od Zulusa. No chyba, że robimy coś źle i trzeba iść inaczej
Z
najłatwiejszych VI.2 co robiłem to chyba
Cebulowy Okap. Jeden ruch, gdzie trzeba jedynie wiedzieć gdzie złapać i tyle. Nie specjalnie trudny nawet. Tych co wymieniłeś Michał to nawet nie znam
Tomto napisał(a):
Raczej uchodzi za konkret VI.2+. Gdybyś zrobił to os to wysłałbym flachę poleconym
No to teraz mam czego żałować!
Szczerze mówiąc to nie wiele mi brakło. W sumie to po prostu nie wiedziałem, gdzie złapać przy wyjściu z trudności, bo później to już można restować i restować. Jak już znalazłem to tak palce siedziały, że mógłbym wypuścić nogi. Także za pierwszym razem spadłem a za drugim to już w sumie formalność. Nawet nie patentowałem.
Może wydaje mi się na łatwą bo takie formacje mi leża ogólnie. W zasadzie każda dwója / faker / krawąda to konkret. O ile wiesz gdzie łapać

Nie mniej jednak wydaje mi się, że ktoś wyższy ma lepiej bo nie musi się tak ściągać w bajsepsie jak osoba niższa (ja).
Tomto napisał(a):
Jak znów pojawisz się na Łabajowej, obok masz Przaśny Chleb, nieco trudniejszy od Obladi i równie zajebisty.
Możliwe, że uderzę niebawem na Łabajową. Chętnie się przejdę. Też ma mam w planie Cadyk Cypełe.
comb wspominał coś, że gdzieś tam jest jakaś banieczka. Ciekawe czy u mnie też będzie czy może nie będzie potrzeby, bo jej nie zauważę
Z próbami jednak to zależy od obłożenia... Łabajowa do cichych / spokojnych / mniej uczęszczanych rejonów raczej nie należy. Inna sprawa, że też nie przepadam za tą skałą.
Tomto napisał(a):
Lewy Meningitis duzo trudniejszy od Panelu Slonecznego non-direct?
Zdecydowanie. Panel Słoneczny to w moim odczuciu tylko umiejętne wstawienie nogi i dwa ruchy. Później teren jest już za VI.1+ a i to jest wątpliwe bo dziury są takie, że można bez nóg iść.
Na Meningitisie, tak jak my/ja robimy, to jest większy ciąg + przewieszona skała. Chociaż, jak nie modlisz się na słabych chwytach, tylko robisz od razu to można odnieść inne wrażenie. Ja miałem z tym większe problemu ze względu na wzrost / zasięg. Jednak jak zmieniłem "styl" i postanowiłem iść dynamicznie to poszło od razu. Nawet się nie zmęczyłem i miałem wrażenie, że mogę zjechać na dół i przejść od razu raz jeszcze. Droga na pewno jest łatwiejsza dla wyższych / z większym zasięgiem. Nie będę pisał więcej, żeby nie psuć frajdy z przejścia / patentowania.
Prawy też jest fajny. Jak dla mnie jakby ktoś poszedł śmiało, bez kompleksów to możliwe na OS-a bo droga ewidentna (raczej) a jak ktoś ma zapas to z trudności wyjdzie bez problemu.