Mała zagadka,
zastanawiałem się gdzie dać, doszedłem do wniosku, że dział sprzęt jest najlepszy.
Zdjęcie tylko dla "poglądu".

Taka tam "turystyka zaawansowana" w Tatrach, w plecaku nieco dziwny zestaw do zjazdu w połogim: lekka uprząż i repy, akurat miałem dwa kawałki 10m+20m plus majlon którego zostawiłem w stanowisku.
Musiałem przekroczyć wypełniony twardym śniegiem żleb i żby się nie zabić zrobiłem to "skośnym zjazdem", a właściwie to zszedłem ubezpieczając się liną jak do zjazdu (bo wolałem bez potrzeby nie testować punktu zjazdowego

). Repy związane zderzakowym, więc węzeł leży jakieś 5m od stanowiska zjazdowego. Końcówki oczywiście związane i mam je właśnie w ręku na drugim brzegu żlebu.
Niestety, taka ze mnie fajtłapa, na tym dłuższym odcinku jakimś cudem zawiązała się "sama" ósemeczka na linie, może nie widać, ale jest - na tej czerwonej, 20-metrowej, jest 5 metrów ode mnie.
Normalnie oczywiście rozwiązałbym teraz końcówki i ciągnął za krótszą niebieską odzyskując repy, ale z powodu tego węzła 5 metrów ode mnie nie ściągnę wtedy czerwonej - zablokuje się w majlonie w stanowisku. Jak rozwiązę końcówki i pociągnę za czerwoną do węzła żeby go rozwiąać to dla odmiany nie odzyskam już niebieskiej - nie przejdzie zderzakowy...
No i co tu zrobić panie, da się odzyskać oba repy bez cięcia?
[Uwaga - zgadaka ma być rozwiązana silnym stresie - piwo do wygrania jest tylko jedno!]