Ali7 napisał(a):
Pod Triglavem pani miała zestaw z dwoma zakręcanymi karabinkami. Co kotwę była operacja: odkręć, przepnij, zakręć, odkręć, przepnij, zakręć. I tak sto razy, a za nią tłum po części żywcujący bokiem z braku cierpliwości. Tego rodzaju historii bym się trochę obawiał w Tatrach, bo że druciarstwo byłoby w modzie, to prawie pewnik (wystarczy poczytać trochę pytań na temat...).
Widzisz, czyli jest to kwestia tylko odpowiednich karabinków, "Hercules" jest na prawdę szybki do przepinek. Raczej w takich pytaniach, zwracałbym uwagę, żeby nie kombinować z samoróbkami tylko kupować gotowe zestawy. To nie będziemy mieli takich sytuacji na szlakach.
Ali7 napisał(a):
No racja.
Ale najlepiej chyba jednak dobierać sobie trudność trasy do umiejętności. Jak ktoś nie czuje się na siłach pójść Orlą Percią bez lonży, to może po prostu nie powinien iść.
tomek.l napisał(a):
Odpuść sobie te kombinacje i chodź na szlaki na których dasz rade.
A to w jaki sposób może się dowiedzieć czy może iść czy nie? czy jest już na to gotowy? czy to jest jego poziom?
Przekładając to trochę na wspinanie to kiedy wiedziałby czy jestem gotowy na drogi VI.2 lub VI.3? myśląc tak zostałbym na poziomie IV-V

popieram to co napisał zjerzony:
zjerzony napisał(a):
Poza tym, jak nie spróbuje szlaku, to się nie dowie.
Mam wrażenie, że czasami "starzy wyjadacze" roszczą sobie prawo, do tego kto może chodzić po danych szlakach.
Trochę więcej wyrozumiałości i życzliwości dla osób o słabszych zdolnościach

Niestety to nie jest "zero-jedynkowe", że na tym szlaku trzeba się asekurować, a na tym nie. Każdy ma inne zdolności psychofizyczne i dla jednego trudny teren to będzie 0 lub 0+, a dla kogoś innego II, a ktoś inny powie, że dopiero III-IV.
No właśnie dla tych bardziej doświadczonych można byłoby zapytać kiedy stosują asekurację lotną? czy już w terenie I czy może III? A idąc tym tokiem rozumowania to może nie powinni się w tym terenie pojawić, bo Marcisz to żywcuje w terenie VI

.
Pozdrawiam
Tomek