e napisał(a):
http://www.noclegi.zakopaneonline.pl/?action=obiekt&id=264&jak=solo a ja tu

Nie chciałbym zniechęcać i to jeszcze przed wyjazdem ale mam spore zastrzeżenia co do tego obiektu. Piszesz że cena jest atrakcyjna - nie wiem jaką ustaliliście i może przez pryzmat ceny zmieniłbym zdanie. Napiszę jednak na co zwróć uwagę i co mi się tam nie podoba.
Miałem dwukrotnie przyjemność tam gościć i pierwszego z nich nie wspominam najgorzej. Otrzymaliśmy pokój nr 1. Trzy łóżka, z czego jedno to 2 osobowa rogówka, sporo miejsca, balkon, nowy telewizor, cena 25 zł osobodzień. Było to w największym szczycie turystycznym w Zakopanym, a mianowicie w czasie styczniowych (2006 r) skoków narciarskich, więc cena wydała się niezwykle atrakcyjna.
Ponownie mieliśmy NIEprzyjemność spędzić tam czerwcowy urlop. Wyskoczył on dość niespodziewanie i nie było czasu na znalezienie innego lokum, a to akurat było wolne. Nie bez znaczenia był fakt że jadąc tam po raz kolejny liczyłem na zniżkę, tym bardziej że pokój, a raczej klitkę, który mieliśmy dostać tym razem (notabene ma on nr 3) jest wg mnie niższego standardu. Na miejscu ogromne zdziwienie gdy przyszło do ustalania cen. Usłyszałem kwotę 60 zł za dwuosobowy "pokój", ale ze względu na powtórną naszą bytność została ona obniżona do 55 zł. Przecież byliśmy tam jeszcze przed sezonem, a ceny jakieś takie sezonowe. Pojawił się niesmak. Czary goryczy dopełnił fakt że w trakcie naszej jak i innych turystów nieobecności pani Kieliszek odwiedza pokoje. Celu odwiedzin niestety nie udało się ustalić, z pewnością nie było to sprzątanie. Kolejny minus załapała gdy wyrzuciła nam nasze truskawki z lodówki, bo myślała że nie są nasze tylko kogo innego. Telewizor, na którym chciałem wieczorem pooglądać mecze reprezentacji na mistrzostwach świata skutecznie mi to uniemożliwiał, a nie ma nic gorszego jak facet który nie może obejrzeć meczu

. Sanitariaty też nie powalają na kolana i uważam że należało by część kwoty wyszarpanej od turystów przenaczyć na jakiś remont.
Plusem niewątpliwie jest lokalizacja (bynajmniej dla mnie), nastaw się jednak na wizytowanie pokoju w trakcie Waszej nieobecności, czy możliwość utraty zapasów z lodówki. Ja już raczej tam nie zawitam.