Witam Górskie Towarzystwo

Początkiem października wybrałem się ze znajomymi do Szwajcarii na pokazy lotnicze w bazie Meiringen, jako że jest to wielce ciekawy rejon górski nie omieszkałem zaliczyć swoich pierwszych alpejskich wejść. Na pierwszy ogień poszedł Axalphorn, szczyt górujący nad wioską w której mieszkaliśmy, cały rejon to Alpy Berneńskie. Szczyt może nie jest zbyt wysoki jak na warunki alpejskie, ale daje popalić, szczególnie końcowy odcinek. W dzień przyjazdu spadł śnieg, także wejście było w zimowych warunkach, byłem przygotowany sprzętowo na takie okoliczności, bo w planach był jeszcze Monch, ale pogoda pokrzyżowała plany. Kilka fotek z rejonu:
Widok z balkonu kwatery na Tschingel.

Podejście pod Tschingel, parę minut po szóstej.

Widok na Faulhorn z podejścia na Tschingel.

Skrzynie ze "stafem" przygotowane na Axalp, dalej Tschingel.

Tschingel 2244 m n.p.m.

Widok z KP na zaśnieżony Axalp,Brienzersee i Brienz.

Już widać ciekawą grań Axalphorn podobną do Giewontu.

Tak wygląda cała Szwajcaria, góry i doliny, po drugiej stronie pasmo z najwyższym Rothornem.

Pomimo, że góra niewielka jak na Alpy to jednak ekspozycja spora na obie strony grani.

W kierunku właściwego wierzchołka.

Przedwierzchołek, taki Długi Axalphorn.

Wierzchołek z kopczykiem i widok w kierunku wschodnim.

Selfiak

Widok na Axalp ze szczerbiny między wierzchołkami.

Właściwe podejście na wierzchołek, jedyne 10m podejścia, ale zwieracze trzeba mocno trzymać bo lufa jest konkretna

Przymroziło na przełęczy


Wierzchołek Axalphorn widziany z KP przez 500mm.

I już powrót z widokiem na Faulhorn.

Tschingel z początku szlkau na Axalphorn.
