![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/01/morskie-oko-ob.jpg?w=1200&h=)
Byliśmy zdani tylko na siebie...
Nie wiem co nas skłoniło do wybrania się na ten najbardziej niebezpieczny szlak w Tatrach...
... i to z dwuletnim dzieckiem na sankach. Słyszeliśmy różne historie o tym miejscu, Ci którzy przeżyli i wrócili stamtąd mówili nawet, że w nocy robi się tam ciemno i zimno. Na Giewoncie zginęło ponad 20 turystów... Na Orlej Perci od jej otwarcia w 1906 roku ok 150 osób... a na drodze do Morskiego Oka gdyby nie interwencja TOPRu w ciągu zaledwie jednego roku zginęłoby 200 osób!
Przypomnijmy sobie te dramatyczne wydarzenia...
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/01/4e578410ca4e2310fae79a33d18bb435.jpg?w=370&h=)
Grudzień 2015
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/01/foto.jpg)
Grudzień 2016
Żeby przeżyć to co Ci cudownie ocaleni ludzie, sami wybraliśmy się ok 11 z parkingu w stronę schroniska. Norbert zaproponował, że może wziąć jeden plecak pod warunkiem, że go powieziemy na sankach. Nie mogliśmy nie skorzystać z takiej okazji. Wiedzieliśmy, że nie będzie lekko, wszak czekał nas asfalt... czy zdajecie sobie w ogóle sprawę jakie ryzyko niesie za sobą wędrówka szeroką wyasfaltowaną drogą? Adrenalina sięgała zenitu, aż nie wiem jak opisać naszą blisko dwugodzinną wędrówkę... Zdjęcia muszą wystarczyć.
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/01/11.jpg?w=604&h=453)
Idziemy...
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/01/2.jpg?w=604&h=453)
Idziemy...
![Obrazek](https://summitate.files.wordpress.com/2017/01/3.jpg?w=604&h=453)
Doszliśmy
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Droga powrotna miała tak samo jak najbardziej przypominać spartańskie warunki w jakich znaleźli się turyści w 2015 i 2016, więc wychodzimy kiedy zaczynało się już ściemniać (nie do wiary) i robić zimniej, ale co gorsza, właśnie odjechał ostatni fasiąg i zamknęli bar na Włosienicy. Teraz to już nawet żubry nie pomogą! Mieliśmy ze sobą czołówkę i komórki, ale jakoś udało się przejść asfaltem po ciemku. Norbert nie mógł na to patrzeć i usnął.
Po ok półtorej godzinie meldujemy się na parkingu i nasz szczęśliwy powrót świętują nawet dwa stada saren spotkane na drodze, które pragnęły chyba uczcić to wydarzenie solą z asfaltu.
https://youtu.be/GxsWRgNZ0eA
_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.
http://summitate.wordpress.com/