Forum portalu turystyka-gorska.pl

Zależy od wrażliwości żołądka. Ja przy dłuższym pobycie miałam taki patent, że kupowałam kaszę i jajecznicę która mieszałam plus kefir do picia i to był jedyny zestaw po którym nie miałam tam zgagi - po przenosinach do Roztoki nie mogłam wprost nacieszyć się smakołykami tamtejszych dziewczyn.
Ale może a nuż w tym roku będziesz miał inaczej...

Za to szarlotkę mieli dobrą, ale facet przy wejściu podawał ją obficiej polaną smakołykami.
Zresztą ja ogólnie lubię spać w tym schronisku - tylko ta kuchnia...

ale pierogi (a może makaron) z jagodami w Cho-Cho jest ok.
Mnie tam w bufecie tylko brakuje tego wielkiego kotła z wrzątkiem, który nalewało się chochelką do termosów, jednak postęp ma swoją cenę.

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Postęp ma swoją cenę, oj ma. Chemical food. Im szybciej to zaakceptujecie tym lepiej. Romantyzm w schroniskach już dawno minął.

Jedzenie jak ze sklepu chemicznego ale może się nie znam
Kasza ze skwarkami (podwójna porcja), to chyba najlepsza opcja.
Biorąc pod uwagę kuchnię w polskich schroniskach (a jadłem już wszędzie w Tatrach), jakość Chochołowskiej jest najgorsza. Nie wiem jak wytrzymują tam rodziny z dziećmi zakwaterowane na kilka dni - biorąc pod uwagę wybredność dzieciaków
Dla przykładu - zupa czosnkowa w Roztoce - mógłbym jeść codziennie...
Lecz jeśli chodzi o spanie to chyba nr 2 po Roztoce właśnie.

Aha. Skoro jesteś fanem tego rodzaju jedzenia to pozwolę sobie Twe uwagi o kuchni w Chochołowskim wyrzucić do kosza.


P.s.

motyla noga, ludzie - darujcie sobie ten nazewniczy infantylizm.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

A co w Roztoce takiego fajnego ze spaniem?

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.

Chocho, Moko, ja pierydolę....
Może jeszcze Rozto?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

A może jeszcze Kondra?

Już zapomniałeś?
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=277&p=566408#p566408

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Kto nigdy nie użył słowa "Moko" niech pierwszy rzuci kamieniem.
Stare Moko. Nowe Moko. Mowa skrótowa jest faktem od jakiegoś czasu.

_________________
Tatrzańskie szlaki

Ja nigdy nie użyłem słowa "MOko".
I mam się za normalnego
I nie będę rzucał kamieniem

Właśnie użyłeś

_________________
Tatrzańskie szlaki

Tylko zacytowałem, się nie liczy

Tu nie chodzi o użycie/nieużycie słowa Moko tylko o dwie trochę inne sprawy:
1) o obłudę Krabula
2) o napisanie MOko zamiast Moko.

MOko to chyba od Milicji Obywatelskiej (konfident?) .

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Długo szukałeś? To poszukaj jeszcze jak piszę "Chocho". Powodzenia.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Wystarczy, że znalazłem jak piszesz MOko a potem innym zwracasz uwagę na Moko.

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

O tutaj:

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Nie wiem czy zauważyłeś, ale w nazwie "Morskie Oko" zarówno człon "Morskie" jak i "Oko" pisze się wielką literą. I nie wiem dlaczego niby zapis potocznego zwrotu MOKO w ten sposób:
"MOko"
ma być gorszy niż w ten:
"Moko"
Natomiast jak nasrane we łbie trzeba mieć, żeby skojarzyć zapis "MOko" z Milicją Obywatelską i ozdobić to jeszcze poniższym epitetem:

tego pewnie nie wiedzą najstarsi górale. Ci wożący ludzi nad MOko

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

To jedna z możliwych interpretacji, ale wtedy bardziej adekwatną formą pisemną byłoby "M Oko". Takie utworzenie skrótu (a może skrótowca) fonetycznie nie jest wygodne: "M-Oko" trudniej wymówić, niż "Mo-ko", ponieważ tak się w j. polskim nie dzieli wyrazów na sylaby.

Jest też inna interpretacja: Moko (Mo-ko), powstało z pierwszych dwóch i ostatnich dwóch liter pełnej (poprawnej) nazwy. Jest to też wygodne w wymowie, jest to jedyny poprawny podział tego 4 literowego wyrazu na sylaby.

Co do nieszczęsnego "Chocho" (Cho-Cho/Cho Cho to już nadmierna stylizacja - prawie jak "Czo Oju" - mechanizm ten sam, który, sprawia, że zamiast "Kasprowego Wierchu" czasami mówimy "Kaspro".

Jeżeli się czepiamy to konsekwentnie. Mnie od jakiegoś Moko/Kaspro/Chocho/Staregobota/Staregorobota bardziej rażą potworki w stylu: "Popradzkie Pleso", "Skalnate Pleso", "Kamienny Staw" itp. Bo gdy ktoś mówi Moko/Kaspro/Chocho wiadomo, że robi to z przymrużeniem oka, nieformalnie, a te "Popradzkie Plesa" to są wypowiadane na poważnie.

Podchodząc ultraortodoksyjnie, to niepoprawne jest nazywanie tego stawu powyżej "Moka" jako "Czarnego Stawu", a jednak język rządzi się swoimi prawami, a jednym z nich jest maksymalne uproszczenie, bez utraty funkcji komunikacyjnych.



-

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Wolfie Drugi (a może Wolfie Dwa? - albo Wolfie II?) - nie to, że chciałbym sprowokować jakąś "nazewniczą" dyskusję - ale (po prostu) jestem ciekaw z jakich to powodów:


I skąd masz pewność o tym mrużeniu oka?

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Taaaak? Oczywiście fakt, że druga litera w wyrazie "Morskie" i pierwsza wyrazie "Oko" jest taka sama - jest przypadkowy. A gdybyśmy mieli zamiast tego np. "Morskie Eko"?
Rozumiem, że dla ciebie bardziej naturalnym skrótem byłoby nadal "moko"? Czy może jednak "meko", hmmmmm?

Z chęcią poznam również jakikolwiek inny przykład takiego skrótu kilkuwyrazowej nazwy, w którym z jednego z kolejnych wyrazów bierzemy x ostatnich (a nie pierwszych) znaków (lub cały wyraz).

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Jeżeli przyjmujesz błędne założenia, to wyciągasz błędne wnioski. Oprócz skrótów istnieją jeszcze skrótowce, ba - więszkość osób myli skróty ze skrótowcami. I o tym dyskutujemy - o skrótowcach, a nie skrótach. Skrót to jest np "inż.", zwykle są pisane z małej litery, i podlegają ścisłym normom ortograficznym.

Przykład o który prosiłeś: baon. Skrótowiec od batalion. Baon Zośka z Kamieni na Szaniec pewnie kojarzysz . Czy to Cię uspokoiło?

Owszem, częściej skrótowce tworzy się z pierwszych sylab, ale nie jest to regułą. Jeżeli posłużym się najczęsciej wykorzystywaną zasadą w tworzeniu skrotowców to byłoby MO. Poza tym:
skrótowce mieszane (np M-Oko) są rzadsze od
skrotowców literowych (np M-O) i
sylabowych: (np Mo-ko).

Wydaje mi się, że najcześciej spotykamy się z pisownią Moko (czy nawet moko), ale być może wynika to z fonetycznego zapisywania, bez zastanawiania się o sposobie tworzenia tego skrótowca. Zagadnienie dosyć ciekawe, bo niejednoznaczne.

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Może ktoś się orientuje czy w schronisku w dolinie Chocholowskiej oprócz miejsc do rezerwacji maj pulę miejsc bez rezerwacji do rozdysponowania każdego dnia? Na pewno w Murowancu tak jest w sezonie ale czy w maju też? Chodzi o weekendy po majówce.

ale przed Wakacjami? Przewidujesz taki tłok, by się martwić o miejsce? Schron w końcu jest duży, o ile nie największy. No chyba, że znowu krokusy zakwitną . Najprościej zadzwonić i zapytać się.

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Tak przed wakacjami. Dzwoniłam już wszędzie i wszystkie miejsca zajęte podobno. Dziwi mnie to bo ostatnio w lipcu na spontanie rezerwowalam na tydzień przed przyjazdem miejsca w Murowancu a tutaj taki gigant i nic już niema. Zostaje Murowaniec który ma 30 miejsc do rozdania każdego dnia rano od 9 ale wolałabym Chocholowska. Pewnie mogłabym zapytać gdyby nie to że dodzwonić się ciężko a jeśli się to uda to pani po drugiej stronie ma zły dzień i nie ma ochoty ani czasu rozmawiac...

Obawiam się, że historia z 30 miejscami w Murowańcu jest już nieaktualna. Dzwoniłem w ubiegłym roku aby dopytać o to czy nadal tak robią i odpowiedziano mi, że od kilku lat rezerwują wszystko z wyprzedzeniem.

Ogólnie jest to dziwna sytuacja, w ubiegłym roku trafiłem wolne miejsce w Moku w sierpniu i takich miejsc było więcej

A co w tym dziwnego? Jeśli ktoś robi rezerwacje z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem to zawsze jest szansa, że "coś się stanie" i z tego miejsca finalnie zrezygnuje - wtedy można się w takie wolne łóżko wstrzelić. Wcale jednak nie jest to regułą.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Wie ktoś jak można się skontaktować ze Schroniskiem nad Morskim Okiem? Telefony jak gdyby były wyłączone

Maila pisz.

_________________
I was blind but now I can see...

Nie mam, szukałem ale nie znalazłem... Ktoś podrzuci? Dziękuje

[edit] ... dodzwoniłem się bida... dobrze się śpi na deskach w Moku?