Aż założyłem osobny wątek.
Bardzo pouczające.
http://wspinanie.pl/film/koszmar-wspinacza/"Bohater" filmu na szczęście przeżył, wylądował w szpitalu ze skomplikowanymi złamaniami.
Przy odpadnięciu pod obciążeniem lina przetarła sie o kant.
Podejrzewam, że to by się spokojnie dało powtórzyć.
Ktoś na wspinanie.pl zwrócił uwagę na przesztywnioną asekurację, chyba słusznie, duże naprężenie liny z pewnością ułatwia jej przecięcie.
Druga rzecz, jakby miał czas pomyśleć powinien skoczyć "w prawo".* No ale pewnie nie miał a nie myślał, że coś takiego może się zdarzyć.
* Chociaż jak patrzę po prawej jest dla odmiany połogo, wylądowałby na płycie, skakanie w czeluść jest jednak raczej naturalne. Po prostu niewystarczająca do specyficznej sytuacji asekuracja, ale to cholernie trudne do przewidzenia.