Pora nadrobić zaległości. Milczałem w tym wątku przez miesiąc, bo nie było za bardzo o czym pisać. Lato minęło na mniejszych wycieczkach.
Byliśmy w Ojcowie. Jest to z pewnością najładniejsza z Podkrakowskich Dolinek.
Niestety również najbardziej zagospodarowana turystycznie. Multum ludzi, knajp, parkowe klimaty.
Kolejne odwiedziny w Beskidzie Małym.
Zbiornik Świnna-Poręba powoli zapełnia się wodą.
Wiata na szczycie Leskowca - pięknie wyremontowana przez jedną osobę z Forum Beskidu Małego, która nie mogła spokojnie patrzeć jak się rozsypuje nadgryzana zębem czasu.
Na koniec wycieczki emocjonujące chaszczowanie w okolicach Jaszczurowej. Nawet Beskid Mały ciągle jeszcze potrafi mnie zaskoczyć

Beskid Śląski. Rzadko odwiedzany przeze mnie rejon Czantorii.
Wychodzimy bezszlakowo i jest bardzo fajnie. Kameralnie.
Ale potem jest już tylko gorzej. Na szczycie Małej Czantorii pusto, ale kupa świeżych śmieci (puszki, butelki, reklamówki, pozostałości po grillu). W nagłym przypływie dobroci dla gór, sprzątam wszystkie. A potem idziemy w kierunku "cywilizacji barbarzyńców". Ludzi tłumy i jakaś nowa świecka tradycja - górskie plaże. Polega to na tym, że wyjeżdża się kolejką, a potem leży się na leżaku, przy głośnej muzyce puszczanej przez DJ'a.
Z Wielkiej Czantorii wymyślam bezszlakowe zejście. Schodzimy z zatłoczonego deptaka i dosłownie po minucie jest tak. Jeszcze dudnienie DJ'a słychać, ale od razu robi się lepiej.
Kolejna wycieczka w Beskid Śląski.
Zaczynamy w Bystrej, gdzie pokazuję Tobiemu skocznię narciarską. Podoba mu się.
A potem przez Magurę idziemy na Klimczok. Oczywiście są tłumy, bo można wyjechać kolejką. Chcieliśmy coś zjeść, ale ani na Klimczoku, ani na Szyndzielni nie dopchaliśmy się do okienka, dopiero na Koziej Górze się udało.
Pod szczytem Klimczoka rozrasta się ogródek kamyków z różnych gór świata.
Ciągle mam dylemat jak ocenić tą świątynię kiczu. Jednak trzeba przyznać, że ktoś wkłada w to dużo pracy. Dzieciaki są zachwycone, a i dorosły poogląda z ciekawością.
Na koniec małe forumowe spotkanie w Beskidzie Żywieckim.
Tam jest spokojniej, np. na Lachów Groniu.
Wrzos - dla miłośników makro.
