Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 12:37 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr sie 30, 2017 11:11 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Jak zawsze chaotycznie, nie tak jak sobie wcześniej planowałam. Nie wszystko poszło tak ja chciałam, ale zawsze coś wyszło. A gór jak zawsze mi mało.

W tym roku zaczęłam w czerwcu w długi weekend. Wtedy wprawdzie tylko na 3 dni, ale zawsze coś. W czwartek poszłam na Szpiglasową Przełęcz. Po drodze do 5 Stawów zaliczyłam wywrotkę, nie wiem jakim cudem na prostej drodze, chyba zaplątałam się w kijek. Rozwaliłam łokieć, założyłam plaster, "otrzepałam się" poszłam dalej. W schronisku zobaczyłam, że jednak rana wygląda mało ciekawie, choć nie boli. Poszłam do Toprowców, poprosiłam o lepszy opatrunek :D (dziękuję za pomoc :) ). I poszłam tam gdzie chciałam, czyli na Szpiglasową Przełęcz, potem zeszłam do Morskiego i dalej na Palenicę. Ludzi wcale nie było dużo, mimo weekendu. Potem na wszelki wypadek poszłam na izbę przyjęć, bo bałam się zanieczyszczenia rany, dostałam zastrzyk od tężca.

Kolejny dzień piątek pogoda miała paść, ale do 17 było całkiem spoko. Jako, że tego dnia oficjalnie otworzono szlaki na Słowacji, pojechałam Stramą właśnie tam. Trasa moja tego dnia: Hrebienok-Chata Zamkowskiego - Skalnate Pleso- Rakuska Przełęcz - Zielony Staw - przystanek Biała Woda. Tuż przed Skalnatym zaczęło padać, ale na szczęście deszcz szybko ustał, nawet słoneczko się przebijało. Pogoda padła zupełnie jak już dochodziłam do przystanku, zerwał się wiatr, zaczęło padać. Ale dzień i tak bardzo udany, pogoda utrzymała się dłużej niż zakładały prognozy.

W sobotę lało, więc nie poszłam nigdzie :(

Fotki z dwóch dni wędrówek: tutaj



I lipiec. Pojechałam później niż planowałam, ale tak wyszło. Część fotek straciłam z powodu lenistwa, bo wgrywając na komputer nie zabezpieczyłam na pendrive, mimo, że miałam ze sobą dwa. Lenistwo do kwadratu. Komputer padł zupełnie, poszło w nim wszystko co mogło paść. Co zostało w aparacie, to zostało, reszta nie do odzyskania, chyba, że do labolatorium jakiegoś tam.

Wędrówki zaczęłam 11 lipca. Tego dnia miały być burze, więc graniówki odpadają. Ale pogoda rano jest, więc chcę gdzieś iść. Dawno nie byłam na Lodowej Przełęczy, więc chciałam tam wrócić i zejść do Jaworowej. Jak podchodziłam do Terinki pogoda super, ale z super w ciągu paru chwil zrobiło się nieciekawie. Burza, grad, deszcz dopadły mnie tuż przed schroniskiem, a mnie burza tak zblokowała, że zamiast iść szybko, wlokłam się. Tak więc doszłam zmoczona :D Burza jak szybko przyszła, tak szybko poszła. I zrobiło się ładnie. Wprawdzie nachodziły chmury, ale już nie burzowe. Tak więc postanowiłam iść. Ludzi malutko, ze dwie osoby szły na Czerwoną, ktoś tam podchodził na Lodową, ale ostatecznie jak weszłam byłam tam samiutka. Widziałam ludzi skręcających na lewo. Na przełęczy nie zabawiłam długo, bo zaczęło kropić i wiać, ale Jaworowa skąpana była w słońcu. Potem nachodziły chmury, mgła, ale było już spokojnie i nic się nie działo. Może poza lawiną kamienną, która zeszła z jakiegoś zbocza, mnie ani nikomu kto był na tym szlaku nie zagrażała w żaden sposób. Ale huk był niesamowity. Na szczęście nie było tam ludzi, podejrzewam, że nawet nie ma tam dzikich ścieżek. Dolinę przemierzałam sama, minęły mnie tylko dwie osoby idące pod górę. Tak więc cały szlak mój :D Można cieszyć się górami, od czasu do czasu stukając w kijki i coś podśpiewując, coby miśki nie wyszły. Dzień udany, ale mnie się wciąż marzy Lodowy Szczyt. Może kiedyś, ale do tego potrzebuję przewodnika, sama za cienka jestem na pozaszlakowe trasy.

https://drive.google.com/drive/folders/ ... sp=sharing

12 lipca. Jak co roku: Tatrzańska Polanka - Śląski Dom - Polski Grzebień - Mała Wysoka - Polski Grzebień - Dolina Białej Wody. Na Małej Wysokiej jestem co roku od 2011 roku. Po prostu uwielbiam ten szczyt i tę trasę. Wybieram zawsze dzień ze stabilną pogodą, coby w pełni cieszyć się z wycieczki. Na Polskim Grzebieniu i Małej Wysokiej trochę ludzi jest, ale tłoku nie ma, można spokojnie odpocząć. Oczywiście zejście do Łysej Polany prawie w samotności, parę osób nad Litworowym Stawem oraz pojedyncze osoby bliżej leśniczówki.

https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... XJDd1JCb1U


13 lipca - leje więc nie idę :(


14 lipca - pogoda ma być. Może nie super słonecznie, ale bez deszczu i burz. Przynajmniej do wieczora. A moja trasa to: Chochołowska - Grześ - Rakoń - Wołowiec - Jarząbczy - Kończysty -Starorobociański - Siwa Przełęcz - Ornak - Iwaniacka - Kościeliska. Uwielbiam takie długie trasy i to jeszcze graniówki. Wręcz kocham :) Ludzi niewielu, spokojnie, cicho, pięknie. Przemierzam szlak w towarzystwie innej turystki, która dołączyła do mnie, szła tą trasą po raz pierwszy, który raz ja szłam, nie pamiętam, ale taką długość to po raz drugi, bo zawsze tylko odcinki. Jak już wsiadałyśmy do busa w Kościeliskiej zaczęło padać i grzmieć. Burza poszła dość szybko, lało jeszcze rano w sobotę, tak więc 15 lipca znów przerwa, choć potem się zrobiła pogoda, ale zapowiadali burze, których nie było.

https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... WtkZUw1dFE

16 lipca - totalny chaos. Po raz kolejny na Bystrą Ławkę. Rano usiłowałam znaleźć nocleg w Szczyrbskim, ale w tym takim hostelu nikt nie odpowiadał, nie było nikogo w recepcji. Tak więc poszłam na szlak, z nastawieniem na powrót do Polski, choć było mi to nie na rękę. Ludzi dość sporo, pod przełęczą mały korek. Zimno, momentami deszcz ze śniegiem. Chciałam zahaczyć jeszcze o Skrajne Solisko, ale nie mając noclegu i wiedząc, że muszę wracać, dałam za wygraną. Na dole raz jeszcze poszłam do tego hostelu. Dwa lata temu płaciłam 20 euro, tym razem chcieli ode mnie 30. To dlatego, że tam jak ktoś jest sam dają cały pokój, łóżka są wolne, ale nikogo nie dokwaterują. Jak dla mnie dziwna polityka, w końcu to nie hotel tylko hostel. Zniechęcona mam już wracać, ale tuż przy dworcu jest hotelo-hostel co się Furtkotka zwie. Ktoś pisał o tym miejscu na forum. Co mi zaszkodzi, zapytam. Pytam, czy mają turystyczne ubytowanie na jedną noc. A owszem mają za 16 euro plus 1 euro klimatyczne. Biorę. Tu też w pokoju jestem sama, mimo, że dwa łóżka wolne. Pościel jest, ręczniki, czajnik, szklanki. Super. Idę jeszcze na spacer dookoła jeziora, bo jeszcze nigdy nie miałam okazji. Dzięki noclegowi, kolejnego dnia parę minut po 5 mogę iść na Krywań.

Fotek nie ma, przepadły.

17 lipca - Szczyrbskie - Jamski Staw - Krywań- Trzy Źródła i magistralą do Szczyrbskiego.

Rano zimno, czapka, szalik, rękawiczki, ale niebo czyściutkie, błękit, słoneczko, cudnie. Uwielbiam tak rano wyjść, cudowne uczucie być tak rano na szlaku. Tłoku nie ma, na Krywaniu może z 6 osób. Tyle, że pogoda zaczyna się sypać, siedzę i obserwuję jak stopniowo tworzą się chmury, niebo zaczyna się zasłaniać, powoli robi się szaro. Nie wiem, czy jakbym wyszła później odważyłabym się wejść na szczyt. Wprawdzie nic się nie działo, po prostu się zachmurzyło, ale zawsze jakaś obawa jest. A wracałam innym szlakiem, bo ciekawiej :D Czasu miałam dość, żeby się nie spieszyć, tylko spokojnie delektować się szlakiem. Tego dnia wracam na kwaterę i dalej planuje trasy, śledząc prognozy, które pokazują co innego, a pogoda i tak swoje.

https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... U5CV090NzA

cdn...

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 31, 2017 1:31 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2016 9:13 am
Posty: 300
Lokalizacja: Mazovia
Elfiku, zdjęcia chyba są niedostępne dla postronnych
Cytuj:
you are not signed in

_________________
Kozica nizinna wędrowna


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 31, 2017 1:45 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
shesmovedon napisał(a):
Elfiku, zdjęcia chyba są niedostępne dla postronnych
Cytuj:
you are not signed in


Nie wiem czemu :(, mam zaznaczoną opcję, że może zobaczyć każdy, kto ma link bez konieczności logowania. Dawno nic nie udostępniałam za pośrednictwem google, mogłam coś pomieszać.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 31, 2017 6:35 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt cze 22, 2012 7:38 pm
Posty: 843
Lokalizacja: siem-ce; m-ce
Ja widzę zdjęcia :) i czekam na ciąg dalszy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 31, 2017 7:45 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
Elfka napisał(a):
...może zobaczyć każdy, kto ma link bez konieczności logowania. Dawno nic nie udostępniałam za pośrednictwem google, mogłam coś pomieszać.
Nic nie pomieszałaś ja widzę wszystkie.
Elfka napisał(a):
W czwartek poszłam na Szpiglasową Przełęcz.
I chyba dalej na Szpiglasowy Wierch, bo masz fotkę Ciemnosmreczyńskiego Stawu (chyba dobrze go widzę) :)
Trasa przez Rakuską Czubę fajna, ja ją skończyłam w Tatrzańskiej Łomnicy.
Elfka napisał(a):
Na Małej Wysokiej jestem co roku od 2011 roku
To gratuluję, bo ja aż tyle razy na tym szczycie nie byłam. Ale też go bardzo lubię.
To trochę pochodziłaś, też czekam na ciąg dalszy. :)
Szkoda tych straconych zdjęć, ale będzie okazja aby iść tam jeszcze raz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 31, 2017 9:09 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pn paź 05, 2015 7:18 pm
Posty: 1983
Szacun za samotne przemierzanie tatrzańskich szlaków. Mniejsza czy wybór czy konieczność.
Może trzeba wejść na półkę wyżej? :D
A co do zdjęć... bardziej bym się przyłożył :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 31, 2017 11:27 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
e_l napisał(a):
I chyba dalej na Szpiglasowy Wierch, bo masz fotkę Ciemnosmreczyńskiego Stawu (chyba dobrze go widzę)


Tak, zawsze wchodzę, chyba, że pogoda niepewna.

e_l napisał(a):
Szkoda tych straconych zdjęć, ale będzie okazja aby iść tam jeszcze raz.


Ze wcześniejszych lat są :D


Zbychu napisał(a):
A co do zdjęć... bardziej bym się przyłożył :D


Wiem :D, nie za bardzo się przykładam. Aparat stary, kupiony w 2008 taki najzwyklejszy. Do zdjęć nie mam za nic talentu :)

Dalsze wędrówki:

18 lipca - z gatunku, czy da się polubić Kościelec. Byłam dwa razy tam, średnio mi się podobało. Tego dnia wyruszam późno, bo dopiero około 7. Pogoda ma być nieciekawa. Do Murowańca dojdę i zobaczę co dalej. Jako, że pogoda ok, to idę nad Czarny Staw i zobaczę co dalej. Jest ok, na Karb mogę wejść, zobaczę potem co dalej. A dalej patrzę na niebo i średnio mi się to podoba. Siedzę może ze 20 minut, niebo się przejaśnia, jakaś pani, z którą potem ruszam dalej, mówi, że pytała w kolejce na Kasprowy, że pogoda do około 16 ma się utrzymać. No dobra idę na ten Kościelec. Wprawdzie na relaks na szczycie nie pozwoliłam sobie, bo jednak co jakiś czas, coś tam się chmurzyło, ale chyba polubiłam Kościelec :D Schodziłam do Zielonego Stawu, chcąc tam sobie posiedzieć, ale krople deszczu i jakieś dalekie pomruki mnie pogoniły dalej. Ze dwa razy mruknęło, troszkę deszczu spadło i pogoda zagościła ponownie. Na kolejne dwa dni burz ma nie być.

Fotki z tych, co przepadły.

19 lipca. Tego dnia udałam się na Jagnięcy Szczyt. Bardzo lubię ten szlak, choć fragment od schroniska do Czerwonego Stawu mnie dobija. Potem jest już tylko pięknie. Z rana ludzi mało, zupełnie spokojnie, bez żadnych korków, kolejek. Pełen relaks. Jedna wada jest, trzeba wracać tą samą drogą do schroniska. Ale potem w dół można już pokombinować. Zawsze wracałam tą samą drogą, czyli do przystanku Biała Woda. Ale tym razem postanowiłam sobie szlak przedłużyć. Poszłam nad Biały Staw, następnie na Przełęcz pod Kopą i dalej do Jaworzyny. Przynajmniej dłużej na szlaku :D

https://drive.google.com/drive/folders/ ... sp=sharing

20 lipca - krótko - Czerwone Wierchy. Chciałam dalej, ale zaspałam :D Trasa: Kuźnice - Hala Kondratowa - Przełęcz pod Kopą Kondracką - Kopa - Małołączniak- Krzesanica - Ciemniak. Zejść postanowiłam zielonym szlakiem do Hali Ornak. Dawno nie schodziłam tym szlakiem, więc odświeżyłam sobie.


21 lipca - pogoda się sypie, ale nie chce mi się siedzieć. W razie jakby zaczęło lać lub co gorsza grzmieć, muszę mieć szybką opcję wycofu. A więc od Kalatówek do Kościeliskiej czarnym szlakiem. Nie padało, ale góry w chmurach, więc nie wiem, co było wyżej. Z Kościeliskiej nie mam zamiaru grzecznie włazić w busa. Tylko wracam piechotą dla odmiany Ścieżką pod Reglami, dochodząc do wysokości Strążyskiej :D Potem już do miasta. I na kwaterę.


22 lipca. Ma grzmieć, ma padać, ma być nieciekawie. Mało ciekawe jest również siedzenie na miejscu. Dzień z gatunku, czy da się polubić... tym razem szlak Popradzki Staw - Przełęcz pod Osterwą i magistralą do Śląskiego. Jakoś się nie mogę przekonać do tego szlaku. Z Popradzkiego niby ta przełęcz pod ręką, a idę, idę, ale dojść nie mogę. Na przełęczy jakieś muchy atakują, więc ruszam dalej. Pogoda jest, ale gdzieś mruczy, tylko skąd, skoro nade mną słońce. No tak, o ile znam się na topografii, to jak spojrzałam w dal, to chyba nad Niżnymi się kłębiło i było czarno. Ciekawe, jak to pójdzie, póki co jest ok, w kierunku jakim zmierzam błękit, więc idę, choć dość szybko. Nad Batyżowieckim chciałam już schodzić w dół, bo robiło się coraz bardziej buro, ale burza daleko. Idę dalej, w pewnym momencie błysk przed oczami aż przysiadłam. Liczę, ale zanim dotarł odgłos burzy to się w liczeniu zgubiłam. Dla pewności przysiadłam chwilę skulona, ale tego dnia już grzmotu nie słyszałam, tylko trochę deszcz popadał. Przy Śląskim już pogoda słoneczna, w taką też schodzę do Smokowca.

23 lipca. Mają być burze. Ale wcześniej też miały być i jakoś nie było. Chciałam przejść choć Granaty (choć mama wymusiła na mnie, że na Orlą nie pójdę, ale po Granatach to hasałam jeszcze w początkach łazikowania). Granaty w końcu krótkie są. Zaczęłam podejście na Skrajny. Może to śmieszne, ale czasami mam w górach jakieś dziwne przeczucie, które mi każe zawrócić. Parę razy zignorowałam, kończyło się albo szybką ucieczką, albo siedzeniem pod skałą. Tym razem zwróciłam. Przy Czarnym Stawie zaczęło kropić. Ale przeszło. Pora była wczesna, więc postanowiłam zejść do Psiej Trawki, a dalej się zobaczy. Niestety, odgłosy burzy mnie zawróciły. Zaczęłam schodzić w kierunku Przełęczy między Kopami. Niebo nad miastem jeszcze przyjazne, od czasu do czasu z gór dolatywał pomruk. Zeszłam na spokojnie, trochę deszczu było tylko. Ulewę i burzę obserwowałam już z okna kwatery.

Niestety, zdjęcia przepadły.

Na lipiec tyle. Potem 4 dni łapałam okno pogodowe w sierpniu.

cdn...

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 01, 2017 5:57 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pn sie 20, 2012 9:47 pm
Posty: 2380
Lokalizacja: Kraków
Ala jak to przepadły? W jaki sposób?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 01, 2017 11:46 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 3:57 pm
Posty: 1882
Lokalizacja: Lublin
Pan Maciek napisał(a):
Ala jak to przepadły? W jaki sposób?


Elfka napisał(a):
Część fotek straciłam z powodu lenistwa, bo wgrywając na komputer nie zabezpieczyłam na pendrive, mimo, że miałam ze sobą dwa. Lenistwo do kwadratu. Komputer padł zupełnie, poszło w nim wszystko co mogło paść. Co zostało w aparacie, to zostało, reszta nie do odzyskania, chyba, że do labolatorium jakiegoś tam.

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 01, 2017 12:48 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz gru 15, 2016 11:53 am
Posty: 439
Lokalizacja: Łódź
Ile łażenia :shock:
Nie wiem czy znalazłbym motywację do samotnego chodzenia przez ponad tydzień - szacunek :)
Jak już tyle razy przechodziłaś szlaki, doświadczenie zebrałaś, to może czas, jak napisał Zbychu, na coś innego? Piszesz że Lodowy Twoim marzeniem. Realizuj :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 01, 2017 12:50 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Sebastian D napisał(a):
Jak już tyle razy przechodziłaś szlaki, doświadczenie zebrałaś, to może czas, jak napisał Zbychu, na coś innego? Piszesz że Lodowy Twoim marzeniem. Realizuj :)



Na Lodowy mogę iść tylko z przewodnikiem. Sama nie dałabym rady, topograficznie leżę :D

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 01, 2017 3:14 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz gru 15, 2016 11:53 am
Posty: 439
Lokalizacja: Łódź
Niektóre szlaki (np. Otargańce, na Przełęcz pod Osobitą) są gorzej utrzymane i oznakowane niż ścieżka na Lodowy. Dałabyś radę, w myśl zasady: idę tak daleko na ile pozwala głowa. Jeśli tylko wiesz który szczyt to Lodowy :wink:
Co innego filanc, tu ryzyko istnieje zawsze. Ale smak zwycięstwa niepomiernie większy :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 01, 2017 4:10 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
Hmm... ale zdajesz sobie sprawę, że tak duży lęk przed burzą jest trochę irracjoanalny?
Oczywiście być przemoczonym i przemarznietym to nic fajnego. Realne niebezpieczeństwo porażenia piorunem również istnieje, ale to nie jest tak, że ktoś tam będzie w Ciebie celował ;)

Wycieczek naprawdę sporo, a to jeszcze nie koniec. Widzę, ze bardzo lubisz Tatry :)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N wrz 03, 2017 7:12 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
sprocket73 napisał(a):
ale zdajesz sobie sprawę, że tak duży lęk przed burzą jest trochę irracjoanalny?


Może, ale zawsze bałam się burzy. Jednak wyleczyłam się przed lękiem przez burzą jak siedzę w domu. Choć ostatnie nawałnice pokazują, że nawet dom nie jest do końca bezpieczny.

sprocket73 napisał(a):
Widzę, ze bardzo lubisz Tatry :)


Kocham :)


Tatr mi było mało, więc szukałam okna pogodowego w sierpniu. Trochę średnio trafiłam, no ale zawsze coś. Zarezerwowałam sobie nocleg w Chochołowskiej z dnia na dzień i pojechałam. Przyjechałam 3 sierpnia, żałowałam potem, że nie dzień wcześniej. Jeszcze w domu patrzyłam na pogodę, miało być ładnie, ale już na miejscu zaczęło się mówić, że pogoda padnie.

4 sierpnia. 5 rano, pogoda jest. Błyskawicznie się zbieram i ruszam. Moje marzenie - Otargańce. Nie wymyśliłam nic rozsądnego, wiem, że po tamtej stronie nie ma schronisk, jest owszem autocamping, ale nie chciałam ryzykować. Pomyślałam, że pójdę sobie kawałek granią, a potem wrócę tą samą drogą. Nie byłam tam jeszcze, więc bardzo chciałam. Do Jarząbczego idę totalnie sama. Pogoda jest ok, choć trochę chmur się gromadzi. I w końcu ruszam, tam, gdzie mnie jeszcze nie było. Jestem oczarowana tym szlakiem, jest wcześnie, więc idę ile się da. W pewnym momencie robi się trochę buro i czuję strach. Ale na spokojnie patrzę na niebo, obserwuję, widzę, że błękit się przebija i po chwili jest już super. Widzę kolejne wzniesienia i myślę, pójdę tam i wrócę. Ale potem jeszcze dalej i jeszcze dalej. Zagaduję do napotkanych turystów, mówią mi, że zaraz szlak będzie się obniżał. Mają kwaterę w jakieś pobliskiej wsi, zarezerwowaną w styczniu. Szłam jeszcze kawałek, doszłam do kosówek. Pokręciłam się jeszcze trochę i zaczęłam wracać. Muszę tam wrócić. Jest to jeden z najpiękniejszych szlaków jaki przeszłam.
Początkowo chciałam zejść zupełnie na dół i wrócić sobie innym szlakiem, np tym co wychodzi tuż przed Kończystym. Ale pogoda była ciut niepewna. Ale też cudnie było przejść ten kawałek grani dwa razy. A pogoda się utrzymała.
Najpiękniejsza wycieczka tego lata: https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... jd5b0hCNnc

5 sierpnia. Miało lać, grzmieć. A jest słoneczko. Tak więc ruszam. Tym razem Doliną Starorobociańską na Siwą Przełęcz. Dalej na Błyszcza i Bystrą. A ponieważ było mi mało, to jeszcze Starorobociański, po raz drugi w tym sezonie. Na Bystrej byłam wcześnie, więc ludzi mało, na Starorobociańskim sporo, ale każdy spokojnie mógł odpocząć, miejsca dość. Potem już wracałam na dół, czyli znów Trzydniowiański na bis :D

https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... XV0b2hEMFE

6 sierpnia. Miały być Rohacze. Już na Grzesiu wiedziałam, że nici z Rohaczy. Chmury napierały na całego. Z Rakonia chciałam zejść na Zabrat, dalej w kierunku Tatliakovej Chaty aby iść chociaż nad stawy. Ale zaczęło lać, a niebo wcale nie było przyjazne. Wróciłam więc grzecznie :( I to na tyle. A gór mi mało...

https://drive.google.com/open?id=0B3ytz ... XV0b2hEMFE

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N wrz 03, 2017 7:45 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So lip 07, 2012 9:22 am
Posty: 391
Miło przeczytać :)

Będąc kilka lat temu na Lodowej Przełęczy, też chciałam wejść na szczyt, ale że byłam po raz pierwszy w tych okolicach, nie chciałam schodzić ze szlaku. Może kiedyś. No i te pustki Doliny Jaworowej były dla mnie trochę przerażające.

Elfka napisał(a):
A moja trasa to: Chochołowska - Grześ - Rakoń - Wołowiec - Jarząbczy - Kończysty -Starorobociański - Siwa Przełęcz - Ornak - Iwaniacka - Kościeliska.
Robiliśmy dwa lata temu, jedna z moich ulubionych tras:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N wrz 03, 2017 7:51 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
Otargańce są super! Przeszłaś je w bardzo nietypowy sposób, od góry i w obie strony tego samego dnia.
A wiesz, że Tobi był na Otargańcach 2 lata temu? ;)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 06, 2017 10:24 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
sprocket73 napisał(a):
A wiesz, że Tobi był na Otargańcach 2 lata temu?


I pewnie świetnie się bawił :)

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 08, 2017 8:36 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
Tydzień w Tatrach!!! Dla mnie marzenie!!! Ja przymuszona trochę okolicznościami rodzinnymi poznałam samotność w Tatrach i stwierdzam, że teraz już wolę jeździć w Tatry sama.... Tym bardziej, że moja rodzina nie dotrzymuje mi kroku i ich i mnie to frustruje.

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 08, 2017 8:53 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So lip 07, 2012 9:22 am
Posty: 391
Sheala napisał(a):
Tydzień w Tatrach!!! Dla mnie marzenie!!! Ja przymuszona trochę okolicznościami rodzinnymi poznałam samotność w Tatrach i stwierdzam, że teraz już wolę jeździć w Tatry sama.... Tym bardziej, że moja rodzina nie dotrzymuje mi kroku i ich i mnie to frustruje.
O, witaj w klubie. Ja kiedyś usłyszałam wprost, że [w Tatrach] brakuje mi tylko bata w ręku i powinnam za poganiacza niewolników robić :shock:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 13, 2017 1:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
Ja szczerzę mówiąc podziwiam Elfkę - jest uosobieniem maksymy "każdemu jego Everest".

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL