W piątek po pracy jedziemy, już o 21.00 na miejscu w Strbie drogą jak w pijanym widzie po omijaniu kolejnych korków jakimiś wiejskimi wykrotami. Pogoda ma się zepsuć, więc w sobotę atakujemy Soliska. Niestety to atak ratlerka, nic nie widać, skały mokre, zapału starcza do Szarej Ławki i zejście w dół (to nie pierwsza "modyfikacja planów" tego roku). Na zdjęciach żona na grani i ja na Scczyrbskim Solisku
![Obrazek](https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t31.0-8/21458278_1703159259725613_1982672125033933638_o.jpg?oh=f21314d582e699600be4b6450355a82c&oe=5A550A43)
W niedzielę leje równo, w poniedziałek też, ale nie wytrzymujemy - napieramy do Doliny Mięguszowieckiej z bliżej nieokreślonymi celami. Bardzo szybko cele redukujemy - pada, wieje, wyżej przechodzą śnieżne zadymki. Na szczęście nie są to opady ciągłe. W tych warunkach decydujemy się na lajtowe kółko przez Tępą i Stwolską Przełęcz
Już na podejściu na Osterwę w deszczu na tle Jeziora popradzkiego tworzy się piękna tęcza:
![Obrazek](https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t31.0-8/21427379_1703080396400166_5526268774305535618_o.jpg?oh=5305defefebcff6066c9906d65caa90b&oe=5A1BC4CF)
Tępą przebiegliśmy w zacinającym śniegu bez żadnych prawie widoków. przez chwilę się odsłania widok na Staw:
![Obrazek](https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t31.0-8/21551807_1703159949725544_7449284654352523916_o.jpg?oh=e73c772d3f3ee0f03fad0554adff2cbb&oe=5A1DEA4B)
Na Przełęczy Stwolskiej
![Obrazek](https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t31.0-8/21458156_1703159089725630_7833756820469853792_o.jpg?oh=889c0b21647e08d8d5090bdb579fcd64&oe=5A126295http://)
We wtorek suszymy ubrania i nabijamy optymizm, za oknem równo leje, pociesza nas to, że w środę wszystkie prognozy zapowiadają okno pogodowe przed południem (bo po południu znowu ma padać). Tak więc o 5 rano jesteśmy już w Młynickiej i idziemy na Szczyrbski. Dochodzimy w śniegu z deszczem, skały oblodzone, widoczność 5 metrów, zewsząd leje się woda - wycof po dotarciu do żlebu, no ale przecież ma być to okno. Żeby nie zmarznąć idziemy na Hruby, widoczność spada do 2 metrów, po przebyciu grańki z Furkotu nie możemy znaleźć wejścia !! (którym nota bene przecież już wchodziłem). Na Furkocie robię jedyne zdjęcie telefonem (bo aparatu nie chce mi się wyciągać) jemy, pijemy i schodzimy.
Niby pięknie, nastrój, pusto, ale...
Na Furkotnej Przełęczy przez moment coś widać, robię drugie zdjęcie Niefcyrki:
Czwartek to dzień, w którym przestałem wierzyć w prognozy - coś tam ględzą o deszczu, więc nie planuję 15 godzinnej wyrypy, ale pójść trzeba. Co tu krótkiego można wymyśleć ze Strby ? Może Złomiską Turnię ?. Przy okazji zamierzam zwiedzić Smoczą Dolinkę, w której jeszcze nie byłem. Lajcik okazał się prawdziwym Enduro. Do Smoczej nie prowadzi żadna sensowna ścieżka, 80% drogi do gołoborza, 15% bardzo strome, śliskie, pełne wykrotów z wodą trawki, a pozostałe 5% to przedzieranie się korytem strumienia w kosówkach. Pada Złomiska i trochę grani małego Siarkana do momentu, gdzie jestem w stanie się poruszać bez strachu ( i asekuracji). Za to pogoda, jak drut, ładnie, ciepło i żadnych opadów.
Na zdjęciu dość absurdalne ujęcie Popradzkiej Kopy i Grani ze Smoczej Dolinki:
...nowy hotelik przy Popradzkim Stawie
i kocioł Zmarzłego Stawu pod Zmarzłym i małą Kończystą
oraz grań Siarkana:
![Obrazek](https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/21314663_1699950073379865_3125786340673467451_n.jpg?oh=173334487c750b12ea7a5aa05d61eed0&oe=5A5CDE5B)
Kolejny dzień idziemy za ciosem - Szczyrbski. Pogoda tym razem jak drut.
Grań Baszt ponad Kozimi Stawami:
Szczyrbskie Jezioro:
Wyżnia Koprowa Przełęcz:
![Obrazek](https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t31.0-8/21587016_1703080066400199_2935657954811249751_o.jpg?oh=2f42228f77052e10fbb8c8b1606e1bf3&oe=5A5A7022)
Capi i Kolisty Stawek:
i Capi już z brzegu:
![Obrazek](https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t31.0-8/21427267_1703081359733403_4757948115338685331_o.jpg?oh=f6fa145855a87c1c4c05e3e01fe9fe77&oe=5A537040)
Kolejny dzień - skoro tak dobrze idzie, to może sobie na ten Hruby wejśc ?. Nie pada i rzeczywiście przez cały dzień nie padało, ale z doliny tak coś podchodziło..
Cóż, wwszkiśmy, widoczność zerowa, wiatr, który mnie przestawiał na grani i pieruńsko zimno. Dwa zdjęcia z "dolnych rejonów", gdzie coś można było zrobić. Dodam, że w tym samym czasie w Strbskim Plesie był piękny, słoneczny, letni dzień
![Obrazek](https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t31.0-8/21457445_1701863696521836_5897183914517233063_o.jpg?oh=2a62d3889e0d78d9046f8c4b939e80fe&oe=5A516A74)
Sześć tras, z czego dwie widokowe. Cienko, ale przecież pamiętam czerwiec roku bodajże 97, czy 8, gdy przez tydzień z Zakopanego udało nam się zrobić wyprawę do Murowańca i wycof z Doliny ku Dziurze, przy czym obydwie "wyprawy" okupiliśmy kompletną ruiną odzieży i butów. Więc trzeba się cieszyć i ie marudzić
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)