Forum portalu turystyka-gorska.pl

To był bardzo odpowiedzialny rodzic. Na lekko zaśnieżoną i pewnie też oblodzoną Orlą Perć (łatwiejszych szlaków nie było) zabrał jedenastoletnią córkę. Gdyby się zabili popełnił by błąd no ale że się nie zabili to błędu nie popełnili.
No a że zaangażowany został TOPR to przecież nic wielkiego. W końcu od tego chłopaki są - ratować tych co nie popełniają błędów.

Kto chodzi/wspina się w Tatrach praktycznie a nie teoretycznie ten wie: to była skrajna nieodpowiedzialność i basta!
Praktykom tłumaczyć nie trzeba, teoretycy nie pojmą i tak.
To tak przy browarku zagryzanym oscypkiem... czy odwrotnie...

A może już przeszedł z córką tą trasę w lepszych warunkach i nie wiedział, że w takich nie da rady? Może nie spodziewał się aż takich problemów? Wole jak TOPR lata do takich turystów niż do kogoś kto "się zgubił" w nocy na trasie z Moka do Palenicy.

A może to córka prowadziła ojca a nie ojciec córkę?

_________________
Wiem, że nic nie wiem

"A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców... itd."

A może już wracali o tej porze, tylko w czerwcu i nie wiedzieli, że ziemia kręci się wokół słońca....czy jakoś tak.

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.

Nosal
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-p ... Id,2457203

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Właśnie widziałem to w telewizji. Słyszałem też wypowiedź pana z TOPR. Twierdził, że gość nie był przygotowany do wyjścia w góry . Twierdził, że powinien mieć chociaż zestaw lawinowy.
Popatrzylem na zdjęcia z relacji... śniegu brak.

że co? Coś przeoczyłem, czy w skład zestawu lawinowego wchodzą raki?

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Pewnie ktoś coś przekręcił, jak to bywa w TV i u specjalistów

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

"Szczegółowa relacja człowieka, który przeżył kilkusetmetrowy upadek z Rysów.''

http://tatromaniak.pl/aktualnosci/c/spa ... rzestrodze

_________________
Pozdrawiam:
Miro
https://www.flickr.com/photos/mirokucia/albums

Chłopak swoje przeżył, relacja widać pisana jeszcze w dużych emocjach, momentami mocno infantylna.
A fragmenty o tym, że śmigło nie mogło przylecieć po niego bo zabierało akurat jakaś dziewczynę w adidaskach z Orlej Perci - żenujące.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Zgadzam się z przedmówcą. Raziło to.

_________________
Gdzie wola - tam droga.

A warunki były bardzo dobre.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Ten weekend dla TOPR był na pewno pracowity.
Sytuacje jakie miały miejsce w sobotę Mnie przeraziły. Nie wiem kim był Ojciec dwójki dzieci, ani jakie Oni mieli doświadczenie w turystyce zimowej oraz jak byli przygotowani, ale wg opisu to skrajna nieodpowiedzialność. Cieszy jedynie fakt, że nie postanowił schodzić z Dzieciakami samemu, bo nie daj Boże Dzieciakom by coś się stało.
Dziwię się, że o wejściu na Rysy nic nie napisano. Tyle agentów spotkałem, że w pale się nie mieści. Najbardziej zszokowała Mnie dwójka chłopaków, którzy chcieli wchodzić na Bulę pod Rysami w okolicy Dziewiczego Źlebu. Przy zejściu ich już nie widziałem, więc myślę, że dali sobie spokój.

Swoją drogą był ktoś sobotę późnym popołudniem w Pięciu Stawach i wie w jakim stanie była dziewczyna, która poślizgnęła się pod Szpiglasową? Strasznie o tym huczało w sobotę w Roztoce.

_________________
Trwaj w tym co kochasz...

Czemu te wyrazy napisałeś wielką literą?

"Mnie" w sumie nie wiem czemu napisałem wielką literą - dziwnie to wygląda i nie jest to poprawne chyba "Ojciec", "Oni", "Dzieciakom" napisałem wielką literą, ponieważ zwracam się o konkretnej osobie, nie piszę ogólnikowo i jest to chyba formą grzecznością również tak jak piszemy Ci, Tobie, Ciebie, Ty, Oni, Pani, Pani.

Przyznam się szczerze, że teraz sam nie wiem co byłoby odpowiednią formą czy napisanie tego małą czy wielką literą.

_________________
Trwaj w tym co kochasz...

@ Sokrates
Nie wklejaj takich linków , których treści nie idzie komentować.

Możesz jaśniej?

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.

Małą. Dużą jest zajebiście pretensjonalnie. Ale to dosyć często spotykana plaga.

Zawsze zastanawiam się, co kieruje takimi ludźmi, którzy decydują się na tak nierozważne wyjścia w wysokie góry... Ten facet zabrał tam dzieci, które pewnie miałyby też problem z podejściem na Kozi Wierch w letnich warunkach, bo jednak wysokość robi swoje, a dzieci jeszcze niezbyt wyrośnięte i podejrzewam, że kondycyjnie by tego nie wytrzymały, a co dopiero zimą... Z artykułu wynika, że mieli raki, więc plus za sprzęt, ale też trzeba umieć z niego korzystać, a tych umiejętności zabrakło tym dzieciakom... Oczywiście głupota rodzica, bo nie dostosował trudności szlaku dla swoich pociech. Ale cóż, systematycznie jesteśmy zalewani informacjami o takich przejawach głupoty.

_________________
Jeśli są zasady, to nie ma kwasów.

A co tu komentować ?
Należy zauważyć że temat niezrównoważonych rodziców pozbawionych wyobrażni w górach ostatnio bardzo przybiera na sile.
Od strony prawnej w takich lub podobnych przypadkach , powinno być obligatoryjne postępowanie z urzędu na wniosek Topru i Policji.
Niestety u nas jest zawsze tak , że musi być już tragedia żeby tematem ktoś się zainteresował.
Proponuje w ramach terapii oraz profilaktyki dla opamiętania dla tego ,,tatusia'' sto batów na gołą dupę.

A cóż to za psychoanaliza?
Jacy "niezrównoważeni rodzice"???
Jacy "pozbawieni wyobraźni"???

Litości...

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Rodzic był niewątpliwie światły i odpowiedzialny a jego bogata wyobraźnia podpowiedziała mu aby jego ulubioną zasadę "co cię nie zabije to cię wzmocni" przetestować na dzieciach w praktyce. Niestety we wszystko wmieszał się TOPR i wszystko szlak trafił.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Kto chodzi/wspina się w Tatrach praktycznie a nie teoretycznie ten wie: to była skrajna nieodpowiedzialność i basta!
Praktykom tłumaczyć nie trzeba, teoretycy nie pojmą i tak.

To moje z troszkę wyżej
Dzisiejszy brak czasu na spokojne zdobywanie doświadczenia, wyjście z nierzeczywistego wirtualnego świata w jak najbardziej rzeczywisty, czasem okrutnie rzeczywisty świat gór, owocuje przypadkami jak ten. Dodałbym jeszcze syndrom rodzica/nauczyciela, z nieodpartym dążeniem do wzbudzenia podziwu u swoich dzieci/podopiecznych. Tu mógłbym przytoczyć opowieść o szczęśliwie zakończonej, jednoosobowej akcji ratunkowej w wyniku której z poważnych opałów wydobyto niebezpiecznie spanikowaną wycieczkę licealistów. Bo nauczycielowi się wydawało...
To przypadki braku doświadczenia, wiedzy i pokory. A to zdobywa się cierpliwie i latami.
Kto by dzisiaj miał na to czas...

Lawina pod Mnichem. Wszystko skończyło się ok

Ps. w jakim wieku powinno być dziecko, żebym je mogła zabierać ze sobą w góry? I do jakiej wysokości mogę?

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.

_________________
Tatrzańskie szlaki

25.12.2017 http://24tp.pl/n/44392

http://24tp.pl/n/44396

26.12.2017
Dzisiaj to był turysta z Polski jak pisze HZS

https://www.hzs.sk/typy-aktualit/smrtel ... ej-doline/

Ponoć miał raki i... miał założyć pare metrów dalej - nie dążył. (info z tatromaniaków)