Od lat chciałem zobaczyć jak wyglądają góry Ukrainy.Były plany na Pikuj ,ale nie wypaliło. Mieliśmy pozwolenia na Kińczyk Bukowski ,ale przyszedł konflikt na Ukrainie i nam cofnęli permit.
W tym roku wróciły plany i wymyśliłem Howerlę "na szybko" bo ma najkrótsze podejścia ,zawsze bardziej kręcił mnie Pop Iwan ,ale nie istotne.
Kilka osób wiedziało o moich planach ,jedni nie mieli paszportu innym nie pasował czas ,a mnie cholera tylko teraz pasuje ,a ochota jest.
Udało się namówić Arka i tak o 22 w piątek wyjechałem z domu do Łapanowa,gdzie przesiadamy się do Berlingo.
Na granicy jesteśmy o 2 w sobote...
Świetna sprawa te papierki ,pieczątki ,groźne miny... o 7 możemy jechać dalej...
Plus taki że jak jest jasno możemy pooglądać jak wygląda kraj naszych sąsiadów.
Drogi o dziwo są nawet niezłe, dużo nowych odcinków z asfaltem, minus brak lini i pobocza.
O 12 płacimy za wstęp do Karpackiego Parku Narodowego po 20 hrywien
i zaczyna się 10km do Zaroślaka ,które pokonujemy w ... 40 minut autem

Droga jest taka jakby jechać do Doliny Strążyskiej ..
Parkujemy pod ośrodkiem sportowym

gdzie kasują kolejne 40 hrywien.
Plan jest taki że śpimy w aucie jak zejdziemy z góry,kupujemy piwo i dawaj w drogę ..
jest 12.50

Idziemy dłuższym szlakiem zielonym ,najpierw lasem gdzie wydeptanych jest milion wariantów,aby wejść w kossówkę gdzie płynie ścieżką woda(roztopy śniegu) i wychodzimy na grzbiet. Wieje jak cholera ale widoki potężne..


szliśmy spokojnie i wyszło nam 2.20 (z 3h na znakach)do szczytu gdzie są świetne widoki na północ i morze chmur na Rumunie.


moc była z nami

na szczycie


widok na szlak niebieski i Zaroślaka(tam schodzimy)

wspomagaliśmy się tlenem


siadamy poniżej wierzchołka,gotujemy żarło ,dopijamy piwo i oglądamy spektakl chmur ,było ciekawsze niż widoki na drugą stronę.



o 16 zaczynamy zbieganie i o 17 jesteśmy przy aucie.. już wiemy że nie chcemy tu zostać ,ale kluczem jest zjazd za dnia tych 10 km.
O 23.30 jesteśmy w Korczowej znowu.Zmieniamy się po drodze ,spotykamy na niej wielu wariatów ..
tu niespodzianka ,jest pusto i procedury wjazdu zajęły nam 50 minut!
Ale i tak wyspinani panowie w mundurach swoje pieczątki zebrali.
Nasza autostrada po tym co było przed chwilą to inny świat.. i 4 rano już spałem u siebie w domu.
Wycieczka fajna, Ukraina widać że dostaje kasę z UE na drogi i np w uzdrowiskach naprawdę sporo ludzi i klimat jak np w Karpaczu .
Szlaki na Howerlę dupy nie urwały ,ale widoki sa faktycznie świetne. 30h od domu do domu.
Ciekawe doświadczenie -POLECAM