Na położony w Gorcach Lubań (1211 m n.p.m.) startujemy za niebieskimi znakami z Czorsztyna, w którym postanowiliśmy spędzić ostatni weekend 2017 roku.
W pięknej zimowej scenerii idziemy najpierw ku Przełęczy Snozka (653 m n.p.m.). Przekraczamy biegnącą przez przełęcz drogę wojewódzką nr 969, mijamy parking i rozpoczynamy podejście na górę Wdżar (767 m n.p.m.), którą omija niebieski szlak.



Po pierwszych metrach robię "zuma" na jakąś dziwaczną konstrukcję w oddali, którą okazuje się być odsłonięty w 1966 roku pomnik-rzeźba autorstwa Władysława Hasiora. Pomnik zwany jest "organami", gdyż został zaprojektowany w ten sposób, aby podczas podmuchów wiatru wydawał dźwięki.
Z przełęczy bardzo szybko docieramy na widokowy Wdżar, na którego szczycie znajduje się dzwon jubileuszowy 1050 rocznicy Chrztu Polski (966-2016).




Na stokach góry znajdują się należące do Stacji Narciarskiej Czorsztyn trasy do białego szaleństwa. Oczywiście, nie brakuje tu również punktów gastronomicznych.

Z Wdżaru schodzimy wolnym od narciarzy stokiem na szeroką Przełęcz Drzyślawa, z której wkraczamy już w masyw Lubania. Tutaj pojawiają się ponownie niebieskie znaki.






W miarę łagodnie prowadzącym nas ku górze zalesionym szlakiem, docieramy do ruin schroniska pod szczytem Lubania, które funkcjonowało zaledwie trzy lata. Budynek schroniska oddano do użytku w 1975 roku, natomiast już w styczniu 1978 roku obiekt spłonął.



Od ruin czeka nas krótkie, ale mordercze podejście na polanę Wierch Lubania. Na tejże polanie znajduje się funkcjonująca latem Studencka Baza Namiotowa, z której pozostaje nam już tylko króciutki spacerek do widocznej wieży widokowej na Lubaniu.



Poniżej wieży znajduje się krzyż papieski, który postawiono tutaj w 2004 roku, na pamiątkę gorczańskich wędrówek Karola Wojtyły. Stąd też mamy oszałamiające widoki na Tatry i Pieniny.

Szybko wdrapujemy się także na samą górę wieży, gdzie zostajemy przywitani niezłą pizgawicą. Ale mamy to gdzieś, bo widoki dookoła są obłędne. Ganiam w kółko jak wariat i wbijam w aparat co się da. W obiektyw wpadają mi między innymi cudownie prezentujące się Tatry, Pieniny, Beskid Sądecki, Beskid Wyspowy i Gorce.










Po wspaniałej uczcie widokowej opuszczamy wieżę i powracamy do Czorsztyna dokładnie tą samą trasą, którą dotarliśmy na Lubań.


I tak właśnie wyglądała nasza przedostatnia wędrówka w 2017 roku
... a relacja z tej ostatniej już wkrótce
