Jakoś nie mogę się pozbyć przeziębienia, już od 2 miesięcy, wczoraj próbowałem metodą "klin klinem". Pod szczytem Babiej Góry wiało chyba bardziej niż zwykle, w Żywcu rano było -8, a przyjechaliśmy do nieogrzanego domu w Żywcu w piątek wieczorem. Sąsiad załączył nam CO dopiero po 17:00, więc przydał się ciepły śpiwór. Wieczorem zrobiłem zdjęcie śniegu wiszącego nad balkonem -jakby wbrew prawom fizyki:

Rano mogliśmy się za to wyspać, wyruszamy tuż przed 9, (czas w aparacie nieprzestawiony z letniego), śnieg na krzakach i drzewach w ogrodzie zapewnia zimowe klimaty, niebo na razie bezchmurne

Godzinę z hakiem później -w Slanej Vodzie zima na całego

Kawałek dalej szlak poziomo trawersuje, chwilami obniżając się aż do kładki na potoku. Ten kawałek lasu jakoś szczególnie mi się spodobał, może dzięki oświetleniu:

Idziemy we dwójkę z Sevą, wkrótce okaże się, że bardzo wiele osób wybrało podobny cel, w Tatrach dość trudne warunki skłoniły wielu skiturowców do takiej alternatywy. My- pieszo. Dopiero na zejście z wierzchołka założymy raki.

Po drodze mijamy charakterystyczne resztki zeschłego świerku

Szlak idzie prosto w górę, wśród coraz rzadszych drzew, aż żal, że nie zabrałem nart, bo jakieś 20 cm puchu na twardym podkładzie
Niewinnie wyglądające obłoczki przyklejone do szczytu Babiej Góry z czasem zaczęły się powiększać, schodząc coraz niżej, cały trawers zwanu Chodnikiem Jana Pawła II mieliśmy już w takiej, lub gorszej widoczności. Na razie jednak nie fukało.
Wiatr zmagał się, w końcu ubraliśmy kurtki, Seva odkrył, że rękawiczki ma za ciasne, na wierzchołku za murkiem schroniliśmy się na chwilę, by przypiąć raki, wygrzebałem zapasowe rękawice, co rozwiązało przynajmniej jeden problem. Żadnych fotek grupowych, zwijamy się czym prędzej, bo wiatr i mróz robią swoje

Zatrzymujemy się na małe co nieco dopiero przy osłoniętej od wiatru wiacie.

To nasza pierwsza wycieczka od jesieni, tempo mamy kiepskie, ale za jasna docieramy do auta, szybko ogarniamy rzeczy w domu, który będzie czekał zimny może aż do ferii zimowych, bo wyłączyliśmy ogrzewanie.
Ponieważ to ostatnia wycieczka w tym roku- pora podsumowań, tak na szybko: Wycieczki samotne oznaczam [*], {S}= z Sevą, pozostałe (= większość) z Anią .
zimowe wejścia
28. I [*]-pieszo na Bystrą przez Ornak,
dalsze wycieczki -skiturowe: 13.II [*] Rakoń ze Zverovki przez Tatliakovą Chatę, zjazd dol. Chochołowską do parkingu
9. III w górach Maramureş: Przełęcz Przysłop (1416) - Cornu Nedeii (1778) - Przełęcz Przysłop (1416) - Ştiol (1611) - Statiunea Borşa (około 1100 metrów deniwelacji w zjeździe),
10.III w G. Rodniańskich: Przełęcz Przysłop (1416) - Şaua Gărgălău - Gărgălău (2158) - zjazd spod kopuły szczytowej do doliny - grzbiet Ştiol - Statiunea Borşa (około 1250 metrów deniwelacji w zjeździe),
11.III 11 marca (sobota): Przełęcz Przysłop (1416) - dolina Cailor - dwukrotne podejście pod grzbiet ograniczający od wschodu dolinę Cailor i dwukrotne zjazdy w dolinę - grzbiet Ştiol - Statiunea Borşa (około 1100 metrów deniwelacji w zjeździe)
25.III Starorobociański (żlebem na Siwą Przeł., zjazd do Dol. Jarząbczej),
26.III Rakoń przez Grzesia, zjazd przez Wyżnią Chochołowską.
8.IV [*] Łomnicka Przeł. z Tatrzańskiej Łomnicy (podejście i zjazd po zamkniętej trasie zjazdowej)
22-23 IV [*] Żabnica-Rysianka przez Stację Turystyczną Słowianka i szczyt Romanki, nazajutrz Rysianka-Pilsko -zjazd po resztkach śniegu aż do dolnej stacji krzesełek -to była ostatnia wycieczka skiturowa.
8.VI Hawrań
16.VI {S}Skrzyczne z dol. Zimnika (ponad połowa trasy na rowerach, przeczekiwanie burzy w szałasie, piesze wyjście na szczyt od polany z szałasem , zjazd w ulewnym deszczu)
17.VI {S}Zverovka- Adamcula na rowerkach, potem pieszo pętla : Wodospady Rohackie -Stawy Rohackie -Dol. Smutna Tatliakova Chata- cały czas w deszczu i mgle
14. VII [*] -Przeł. Huciańska- Białą Skała- Siwy W. Brestova- szlakiem do Smutnej Przeł. z wejściem na Igłę w Banówce. Zejście Smutną Dol. Potem od penskonatu Sindlovec na rowerze przez Zuberec do auta zostawionego na Przeł. Huciańskiej.
18.VII {S} Przełęcz Pod Kopą Bielską (po burzy przeczekanej pod folią)
19.VII {S} Przeł. Pod Chłopkiem (wejście na żywca na Chłopka, zjazd 15m w kluczu -przyrządu nie zabrałem)
20.VII[*] Czarny Szczyt przez Pośrednią Jakubową Galerię, jakiś wirus mnie dopadł, gdy siadałem, by odpocząć, zasypiałem, ledwo się dowlokłem)
21.VII (z Wiką, córką Sevy) Jagnięcy szlakiem
22.VII (z Wiką i z Sevą) Rysy od Popradskiego Stawu
23.VII (z Wiką) pętla szlakiem przez Czerwoną Ławkę, przeczekiwanie burzy pod folią poniżej przełęczy
24.VII (z Sevą do Lodowej Przeł.z Hrebienoka -dalej solo na Lodowy granią od Kopy, zejście przez Konia do Zwornika, dalej Wyż. Lodową Galerią i zboczami L. Kopy na przeł., zejście w burzy przez Dol. Jaworową, od chatki Tanapu po ciemku
26.VII {S} Sławkowski Szczyt z Hrebienoka, zejście do Starego Smokovca
1 i 2..VIII z synem kuzynki + 4 młode osobyŻabnica- Borqacza-Hala Redykalna-Rysianka-H.Pawlusia-Stacja Słowianka 2.VIII Pilsko z Sopotni Wielkiej
24.VIII Śnieżny z Czarnej Jaworowej, zejście z Lodowej Przeł. Wyżniej (parch- odradzam!) do Terinki, nazajutrz powrót do Javoriny Przez Lodową Przeł. Kopę Lod. + grań na Lodowy, zejście fragmentem Sobkowej Grani na Wyż. Sobkowy Przechód, zejście ścieżką bez zaglądania do WHP - trzeba kawałek podejść do góry po Micgałkowej Grani ( a nie tak jak my- cały czas boczną odnogą żlebu, trzeba poświęcić wówczas pętlę na długi zjazd z progu ).
31. VIII[*] z Javoriny przez Koperszadzką Grań na Jagnięcy. Dalej granią przez Kołowy na Czarny. Zejście dla odmiany i urozmaicenia przez dolną część Czarnej Galerii do Dol. Dzikiej (nie polecam), nocleg w Chacie przy Zielonym Stawie, powrót przez Koperszady do Javoriny.
19.IX Jastrzębia Grań (od przeł. za Jastrzębią Turnią na Mł. Kołowy) Na zejściu Pn. Ścianą do Dol. Jagnięcej oblodzony śnieg, tylko 1 czekan na nas dwoje i 30 m liny -oj działo się...O północy dopiero w bezpiecznym terenie -czyli na żółtym szlaku...
30.XII Babia Góra od Slanej Vody.