Plan i cel naszej wyprawy jest jasny. Mięguszowiecki Szczyt Wielki. Jedziemy w sobotę rano, śpimy w moku, w niedzielę MSW i wieczorem w chałupę.
O dziesiatej pierwszy komunikat: grań MSW zasypana śniegiem przepadającym, więc koledzy idą na Cubrynę... szlak! ,a właściwie bez szlaku.Korekta: nie spimy w moku, a zabrane odzienie raczej do lansu na Krupówkach się nie nadaje. Zawrócić? Nie. Jesteśmy juz na autostradzie, więc jedziemy do celu. Chwała naszej gospodyni, że nas przyjmie.
Dojeżdzamy , szybkie wyjście do Murowańca na spotkanie z Młodą Parą.
Tu małe... (autocenzura) - schodzi się bosko. Wieczorem na Krupówkach małe ( autocenzura),plany na niedzielę- Tomek Mnicha, ja Zadniego Mnicha, spojrzenie na miejsce walki i męczeństwa i nyny.
Pobudka... nieeeeeee to jest nieludzka godzina.
I zaczyna się
Nie jest dobrze... godz. 6.41 pogoda pod psem
Tęskno mi do... i za...

godz 7.06
Coś się wyłania, ale ten mnie nie interesuje... godz 7.44
Tomku , a kto powiedział że będzie lekko. Lina waży , masz duży plecak ( dzięki Tomtomie

), a ja mały... godz 7.56
Już widoczny, ładny, będzie mój... co się odwlecze to nie uciecze...( uprzedzając wypadki) godz 8.14

I z bliska... godz 9.13
Ja robię fotki, a koledzy się charakteryzują. pogoda się poprawia, wychodzi słońce. Jest dobrze.Zostaje z betami , a oni...
Poszli na mnicha... godz 9.14
Staję się reporterem- obchodzę ich z boku. Mam szczęscie, idę po twardym śniegu a oni po j*** się zapadaja... godz 9.17
Jestem coraz szybszy , a oni wolniejsi...godz 9.19
Są w skałach godz 9.23
Nadążam z wysokością, idę po mnichowych plecach... godz 9.37
Tęskno mi...

... godz 9.43
Na wejściu robi się zbyt stromo. Nie mam asekuracji więc jeszce foty ... godz 9.45
Ko...ko...ko...kukuryku...
TO jest kogut , a nie Mnich... godz 9.45
Jest gdzie polecieć, trzeba się wycofać, muszę w dół... godz 9.50
O jest środek transportu...
A ON czeka... godz 9.53
Koledzy są na płycie... 9.57
A teraz na Mnichu... godz 10.12
Szczęśliwcy wracaja... godz 11.11
Pogoda się psuje... kicha...q****...
Nieodwołalnie trzeba się wycofać, jestem wściekły, lepiej niech nikt się do mnie nie zbliża...
Jeszcze tam wróce... Mięgusze....
Nawet tu mi nie tęskno... za chwilę mijamy schronisko...
Zrobiłem 1000 km, aby sobie pochasać po mnichowych plecach trastia jeho modestia.
Na koniec: mogło być tak pięknie jak dzień wcześniej
Dziękuję za uwagę. Już nie nudzę.