RADZIEJOWA W BESKIDZIE SĄDECKIMPo raz pierwszy w tym roku wybraliśmy się w góry naszą rodzinną trójką.
W naszych planach była dwudniowa akcja zdobycia należących do Korony Gór Polski szczytów Radziejowej (1262 m n.p.m.) w Beskidzie Sądeckim i Mogielicy (1171 m n.p.m.) w Beskidzie Wyspowym.
Na pierwszy strzał idzie Radziejowa, na którą wejście zaplanowaliśmy z położonej powyżej Piwnicznej-Zdroju Suchej Doliny.
Samochód zostawiamy na płatnym parkingu pod Ski-Hotelem w Suchej Dolinie, skąd idziemy za czerwonymi znakami zaśnieżoną drogą w kierunku Obidzy. Od samego początku jesteśmy nastawieni na to, że za sprawą warunków pogodowych, z widokami będzie tym razem cieniutko.
Po około 45 minutach marszu docieramy do bacówki na Obidzy, w której robimy sobie krótką przerwę na przedpołudniową kawę.





Opuszczamy bacówkę i bardzo szybko docieramy na Przełęcz Gromadzką / Obidza (931 m n.p.m.).
Po drodze otrzymujemy pierwszą porcję nielicznych widoków na pobliskie góry.



Z przełęczy idziemy już w towarzystwie dwóch kolorów - czerwonego i niebieskiego. Od teraz interesuje nas ten drugi. Szlak prowadzi nas przez malowniczo zabielone polany, które w tej wersji prezentują się naprawdę bajecznie.



Wkrótce docieramy do miejsca, gdzie niebieski szlak rozstaje się z czerwonym i odbija w prawo. Rozpoczynamy nieco męczące podejście na Wielki Rogacz (1182 m n.p.m.).




Na Wielkim Rogaczu ponownie witamy się z kolorem czerwonym i w jego towarzystwie będziemy już wędrować na sam szczyt Radziejowej. Na początku robimy niewielkie obniżenie na Przełęcz Żłobki (1106 m n.p.m.), z której czeka nas decydujące starcie z Radziejową.




Szlak z przełęczy zaczyna nas dość ostro wprowadzać ku górze. Po nieco lżejszej końcówce stajemy wreszcie na naszym trzynastym szczycie z Korony Gór Polski.
Na tutejszym zalesionym wierzchołku znajduje się wieża widokowa, która jednak ze względów bezpieczeństwa została wyłączona z użytkowania. My nie mamy czego żałować, bo i tak niewiele byśmy z niej zobaczyli.





Z powodu mroźnego wiatru szybko opuszczamy szczyt Radziejowej i rozpoczynamy powrót dokładnie tą samą trasą. W drodze powrotnej troszkę się przejaśniło i dzięki temu udało się jeszcze złapać w obiektyw kilka widoków





Po ponad pięciogodzinnym wędrowaniu docieramy na parking w Suchej Dolinie, skąd podjeżdżamy jeszcze na chwilę do Piwnicznej-Zdroju, a następnie przemieszczamy się na nocleg do naszych przyjaciół z Limanowej, którzy zagwarantowali nam wsparcie podczas wejścia następnego dnia na najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego - Mogielicę
