Dzień dobry.
Pogoda 2 kwietnia tego roku miała być przyjazna turyście. Tak pomiędzy ósmą rano, a czternastą. Była od okolic dziesiątej. Akurat wtedy jak wyszliśmy z lasu grzbietowego.
Panie i Panowie - Mała Fatra; Terchova Centrum - Biały Potok ( 575 m ) - Dolne Diery - Vrchpodziar ( 745 m ) - Boboty ( 1085 m ) - Tiesnavy ( 560 m ) - Male Noclahy na Sokoliach ( 1000 m ) - Obsivanky - Terchova Centrum. 7 godzin i 40 minut pracy ku chwale turystyki masowej ( byliśmy we dwóch ).
Czuj, czuj, czuwaj !!!
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1033/41304311e922f8c0.jpg)
Wyjechaliśmy z Żywca o 6.04. We dwóch. Osobnik nr 3 ogłosił w nocy, że boli go serce, żołądek i ma gorączkę. Czyli zapił. Osobniczka nr 4 musiała wrócić wieczorem do pracy. Sekcje zwłok, wycinki, diagnozy, itd. Tak więc w składzie okrojonym ( ale ambitnym ) ruszyliśmy na Zwardoń co by potem najechać Słowację. Najechaliśmy kołami. W półtorej godziny meldujemy się na placu w Terchovej, obok Lidla.
Pogoda lekko paskudna, ale w nas wre wiara w prognozy. I w 24 minuty docieramy do parkingu przy Białym Potoku. Czas opuścić cywilizację i zagłębić się w pradawne lasy, skały, wąwozy, dzicz, przerażenie i elementy metalowe. Pisząc w skrócie - przed nami Diery.
Jakie Diery są to wielu wie. Ale się zmieniają - widoczne rosnące elementy metalowe są zapowiedzią zmian. Szlak poleci tuż nad potokiem. Tak mi się wydaje.
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/323375c764f26a29.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/676912373f1a9856.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1032/f0c349568a68aa69.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/e76a1557346c3d04.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/15dfea9f3a7a09f0.jpg)
Opuszczamy Diery i meldujemy się na Vrchpodziar. Niestety ... Lokal gastronomiczny zamknięty ... A tam mieliśmy zakończyć dzień ...
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/f554008c40d52e07.jpg)
Kolega w przypływie ataku szaleństwa poszedł rzucić okiem na rozstaj szlaków. No i wybrał ... Boboty. Nazwa lekko demoniczna. I poszliśmy ...
Na powitanie lekki liść w pysk. Szlak się podniósł. W okolicach strzałki na drzewie drugi liść. O wiele mocniejszy. Tak przy okazji - mogliby częściej malować znaki na drzewach. Przy śniegu przebieg ścieżki turystycznej nie jest jednoznaczny.
Podejście na grzbiet Bobotów jest radosne. Ale, motyla noga, daliśmy radę !!!
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/6f30cfbc3bc32eef.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1032/ff031917fef22879.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/ba64077e53716a39.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/8b320ec71c16954a.jpg)
Od okolic wierzchołka zaczyna się panowanie skał. Pojawiło się też zapowiedziane słońce. Jeszcze nie w pełni ale niosło nadzieję. Jak w Gwiezdnych Wojnach.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/c596b85440dfe2f6.jpg)
Skorzystałem i rzuciłem okiem na podwórko. Ładnie tam mają.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/5de5ac49369e8cd2.jpg)
Szlak robi się kręty, śliski, podstępny, coraz ładniejszy, umajony skałami i paroma miejscami widokowymi. Spotkaliśmy też pięcioro Słowaków.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/80e8624f6fa2bb02.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/c965341952b3b24d.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/b49a8c64889187f9.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1032/8d14c7db7ffbbde2.jpg)
I tak oto docieramy w tereny, które nas zachwyciły. Ukulturalniły nas, wyrobiły nas towarzysko, pozwoliły nam na realizację artystyczną i dramatyczną. Pisząc już po mojemu a nie po Hłaskowemu - padliśmy na pyski z wrażenia.
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/49de7df4e266ea55.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/1dfdd0a8a1ca1760.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/313fd2f78b6fd38f.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1032/6966c5adc92d2859.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/3880301b2d9bd421.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1032/0f6e75578ef67b76.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1032/5e5b04da3a110927.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/b59652b155281d15.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/1fdf833cf4ff1d40.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/8248948c413dea38.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/2d1d26bffa7b28a6.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/f7377db08b1a576a.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/346cc2d7d49867dd.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1032/f70352d417989866.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1032/b8bc1d58ac375213.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/71e7bf768b06e5fe.jpg)
Docieramy na parking w Tiesnavach. Czas na zasłużony odpoczynek. W jego trakcie w oczy rzuciła mi sią mała turnia. Oto ona w oddali.
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/1609cb795a5da049.jpg)
I z bliższa.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/8dd88c7e7fbf95ba.jpg)
Jako, że tu też baru nie było to wpadliśmy w dalszy szał turystyczny. Przed nami powitalne schody w Sokolie. Jak Bobotów w ogóle wcześniej nie znałem to Sokolie znałem. Kilkadziesiąt pierwszych metrów
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Do boju !
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/a35ae795026de7e2.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/db3c052241ce9593.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/b7b37cb43a4b6bab.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/f7b626fc8e67d6d1.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/4517e8acdc40f077.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/25d151112cde100c.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/f248b3fedf85efd9.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/5756ec860facc23b.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/35b0d44805a16a2f.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/1c7d27b033de43e5.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/3104b814288cc197.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/e167fc54a2cfaa05.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/33fe44db0eadac3c.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/55a747646d306033.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/dec4a3141bbb207d.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/1a09a61e5c5ead7e.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/be4b97daae70b831m.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/5ad78fa6c1a2a73d.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/1e3e5f6b31f3e9f0.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/5195f8702a10476d.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/730d4a496410c5fd.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/7a89c578612511bf.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/21e247aff35292a5.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/759d92d2da6a6ffd.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/89944ab1cc158359.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/468b9d6b0179e1e2.jpg)
Początek szlaku był bez śniegu. Liczne schody, zakręty, turniczki, punkty widokowe. Potem pojawił się śnieg.
W takich to oto warunkach dotarliśmy do punktu rozstaju szlaków. Male Noclahy ( 1000 m ). Postanowiliśmy zakręcić w prawo i stoczyć się w otchłań Obsivanek. Był to mądry pomysł. Nie chwaląc się.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/d5e3c8279ad05c67.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/9c461c02d96c168e.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/f78249c12734b271.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/989a7e3fa6a4828f.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/f96945bb85f3708c.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/2f380a0badd1f7b6.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/1ac92103cf3fe644.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/a1695b4a0d4375e2.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/01b4037ba002b4f0.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/149b869991a042b8.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/d6ab9b0a28b15cdb.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/881fce05a833cd09.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/dd9981cd38d5b4d7.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/7c836387fbe0833f.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/bc53c72aef60b0d5.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/33ad55f1bd9e940c.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/39bb37c90a8148db.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/2418ad73c4994c47.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/0663321cee55dcce.jpg)
Wstyd ! Śmieci się zabiera ze sobą !
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/743198c566e2f2fc.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/e94e5d352c065649.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/b19cb0f823fb6284.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/1033/19ee2ee8065a8ba0.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1033/0b84cd82f6c5529a.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/3a8f227ad8c64daf.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/9efbf7a6cf15a457.jpg)
Zeszliśmy na równinę. Przed nami 25 minut do miasta.
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1034/c8664c6bfb50cc5a.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/1035/e09108bf0913aed5.jpg)
Koniec. Pisząc w skrócie - powrót latem obowiązkowy.
Dziękuję za uwagę.