Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 2:51 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: N sie 23, 2020 1:03 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
Dobry rok, jeżeli chodzi o Tatry. Znowu udało mi się odbyć fajną wycieczkę. Można powiedzieć spontaniczną, bo w piątek sprawdziłem pogodę i wyszło, że w sobotę trzeba jechać :)
Celem był Świstowy Szczyt. Ze zdjęć i relacji Łukasza T. wynikało, że cudowne miejsce.

Rozpocząłem w Tatrzańskiej Leśnej, skąd żółtym szlakiem udałem się w kierunku Zbójnickiej Chaty wzdłuż potoku Zimna Woda. Lubię ten szlak. Auto parkuje się za darmo pod samym wejściem, ludzi brak, ukształtowanie terenu sprawia, że poranne słońce nie chowa się za żadnym grzbietem. Nie ma żadnego asfaltowania, cały czas wąska ścieżka.

Obrazek

Są widoki w kierunku Łomnicy (na zdjęciu), oraz Sławkowski Szczyt.

Obrazek

Jest przepiękny potok Zimna Woda z białymi kamieniami i wodospadami. Jedyny minus jest taki, że te wszystkie atrakcje opóźniają tempo marszu. Chociaż, czy to źle? Oczywiście, że nie.

Obrazek

Tęcza, która ostatnio kojarzy się głównie z tym, z czym nie powinna.

Obrazek

Wchodzę do Doliny Zimnej Wody. Dzięki umierającym lasom jest więcej widoków. Czuję się dzisiaj wyjątkowo mocny. Zwykle wlokę się na początku tak, że wszyscy mnie wyprzedzają. Tego dnia to ja wyprzedzałem, nawet dzielnych młodych chłopaków, z kaskami i linami, którzy skomentowali, że chyba dzisiaj to nie jest ich dzień i może powinni zweryfikować plany.

Obrazek

Niektórzy zażywają kąpieli. Czyżby woda w potoku była ciepła? ;)

Obrazek

Pojawiają się góry.

Obrazek

Obrazek

Mijam Zbójnicką Chatę bez zatrzymywania, ciesząc się z dodatkowej godziny jaką nadrobiłem od ostatniej tabliczki.

Obrazek

W niektórych miejscach jakby zaczęły pojawiać się kolory jesienne.

Obrazek

Widok na Świstowy Szczyt (2383) - mój cel. Po lewej widać Świstowy Grzbiet, którym mam zamiar pójść.

Obrazek

Jest i Strażnik Świstowego Szczytu. Widząc nasze zamiary przekazał kolegom w górze informację o nadchodzących gościach.

Obrazek

Po przejściu strumyka idę jeszcze kawałek szlakiem.

Obrazek

A potem na czuja skręcam w prawo w górę na grzbiet po kamieniach i trawkach.

Obrazek

Jesteśmy na Świstowym Grzbiecie. Jest łagodny i bardzo przyjemny. Świstaków całe stada, ale już nie takie oswojone jak te mieszkające przy szlakach, tylko świstają i znikają w norkach. Po lewej widoczna Mała Wysoka.

Obrazek

Widok wstecz w stronę Zbójnickiej Chaty.

Obrazek

Łagodny odcinek kończy się. Teraz trzeba obejść zbyt strome ściany trzymając się prawej strony grani.

Obrazek

Jest tutaj taki kominek, który opisywany jest jako jedyna umiarkowana trudność. Kiedy pod nim stanąłem, miałem obawy, czy nie za stromy dla Tobiego. Tobi poczuł zew i śmignął kominkiem aż miło. Zdjęcie wygląda dziwnie, Tobi sprawia wrażenie jakby się czołgał, a jest to efekt stromizny. Czekałem na dole aż wyjdzie do końca, w obawie że mogą polecieć kamienie.

Obrazek

Wyszedł na górę i mówi do mnie - "teraz Ty".
Okazało się, że z aparatem na szyi radziłem sobie dużo grzej niż on ;)

Obrazek

Potem jeszcze strome trawki.

Obrazek

I jesteśmy na górze. Powaląjące widoki w stronę Lodowego i Łomnicy. Widoki te miałem cały czas od początku grzbietu. Oczywiście zmieniał się kąt i wysokość. Im wyżej, tym lepiej to wyglądało.

Obrazek

A to widoki na drugą stronę. Mała Wysoka, Gerlach, Dzika Turnia, Wysoka.

Obrazek

A to jeszcze przede mną. Wszystkie trzy wierzchołki Świstowego Szczytu.

Obrazek

Na górze spotykam w sumie 5 Polaków w 2 grupach. Koledzy dziewczyny ze zdjęcia zapytali mnie jak wchodziłem. Opisałem im drogę i trudności. Będą próbowali schodzić grzbietem, ale im się nie uda, bo widziałem ich potem z góry jak wycofali się do Dzikiej Kotliny.

Obrazek

Idę sobie granią przez kolejne wierzchołki rozglądając się na boki. Widok w stronę Lodowego.

Obrazek

Widok w stronę Gerlacha.

Obrazek

Widok na północ, na masyw Szerokiej Jaworzyńskiej.

Obrazek

Tatry Bielskie.

Obrazek

Tobi na głównym wierzchołku Świstowego.

Obrazek

Stąd fajnie widać w stronę Wysokiej. Jest na niej tyle ludzi, że aż mnie zmyliło, że to muszą być jednak Rysy. Przeniosłem zooma na Rysy... a tam tłumy jak na Krupówkach. Tego dnia podobno na Orlej był 2-godzinny korek. A ja nie mam nikogo w zasięgu wzroku. Jestem sam, tylko ja i góry.

Obrazek

Zielony Staw Kaczy w Kaczej Dolinie.

Obrazek

Gerlach.

Obrazek

Widok na południe. Dzika Kotlina - tędy planuję schodzić. A nad nią szczyty: Sławkowski, Staroleśny, Mała Wysoka. Piękne widoki na góry 360 stopni.
Wymyśliłem, że aby nie cofać się granią przejdę obniżając się po łuku zboczem aż do ścieżki. Spodziewałem się, że droga po kamieniach i piargach będzie technicznie trudna i była. Poradziliśmy sobie doskonale.

Obrazek

Dochodzimy do ścieżki. Najbardziej jesienne kolory tego dnia.

Obrazek

Widok w dół na Dziką Kotlinę. Kurcze, będzie jeszcze kawałek stromego zejścia.

Obrazek

W niższej partii idzie się po kamieniach.

Obrazek

Jesteśmy na dnie doliny. Tobi rzuca się na strumyk. Podczas tej wycieczki nie dostał ode mnie ani kropli wody. Znowu wypiłem mu całą :D

Obrazek

Bardzo tu ładnie, zielona świeża trawka.

Obrazek

Śnieżnobiałe kamienie nietknięte przez porosty.

Obrazek

Mech dopiero kwitnie. Pewnie jeszcze niedawno leżał tutaj stary śnieg.

Obrazek

Wracamy na szlak. Na Świstowym już się nie spieszyłem, ale widać naprawdę jestem mocny dzisiaj. Jeszcze nie ma 13:00 przecież nie będę wracał tak wcześnie do domu.

Obrazek

No to Rohatka. Dawno tam nie byłem. Sokół twierdzi, że to właśnie Rohatka jest najtrudniejszym słowackim szlakiem w Tatrach Wysokich. Trzeba to zweryfikować.

Obrazek

Podchodzimy stromym żlebem, ale bez większych trudności. Podobnie jak na Czerwonej Ławce Tobi jest ulubieńcem wszystkich.

Obrazek

Przełęcz zdobyta. Widok wstecz.

Obrazek

Pojawiły się fajne chmurki. Widok w stronę Łomnicy.

Obrazek

Lodowy (z lewej) i Lodowa Kopa (z prawej). Na Kopie Tobi był :)

Obrazek

No to teraz zejście na drugą stronę. Patrzę i no way. Tobi tędy w życiu nie zejdzie. Myślę sobie, nawet nie będę próbował przy takiej ilości ludzi, zaraz będę gwiazdą FB, że męczę biednego pieska.

Obrazek

No ale taka dziewczyna, zakochana w Tobim, mówi, że mi pomoże, żebym podał jej Tobiego, że ona go odbierze z dołu. I tak sobie będziemy go przekazywać. Nie ma szans - tak to nie działa. Zachęcony jednak jej pozytywną reakcją, zaczynamy z Tobim schodzić. W pewnych miejscach Tobi trochę marudzi, ale cały czas mnie słucha, wykonuje komendy. Radzi sobie.

Obrazek

Najgorsze są łańcuchy, które mu tylko przeszkadzają. Jednak niektórych nie da się obejść.

Obrazek

Im niżej tym łatwiej. Wygląda, że się uda. Tobi zszedł całkowicie sam, bez żadnej pomocy z mojej strony. Zresztą, mając aparat, obiektywy i plecak, i tak nie byłbym w stanie mu pomagać.

Obrazek

Sokół ma rację - Rohatka jest bez wątpienia najtrudniejszym technicznie szlakiem w słowackich Tatrach. Natomiast ze względu na ukształtowanie, nie odczuwa się na nim aż tak bardzo lęku przestrzeni i wysokości.

Obrazek

Tobi chłodzi łapki. Zadziwił mnie dzisiaj swoimi umiejętnościami.

Obrazek

Zmarzły Staw pod Polskim Grzebieniem.

Obrazek

Znowu ostro w górę. Schodkowy szlak na Polski Grzebień.

Obrazek

Nie ma się co zastanawiać. Jak już tu jestem, to nie wejść na Małą Wysoką byłoby nie w porządku.

Obrazek

Tobi zgadza się, że to dobry pomysł :)
Na Polskim Grzebieniu zeżarł dwie kanapki od ludzi. Jedną z kotletem, a drugą nie wiem z czym, bo dziewczyna go tylko przepraszała, że kanapka wczorajsza. Za każdym razem mówiłem, że je też jestem głodny, ale bez reakcji.

Obrazek

Jakiś armagedon temperaturowy. Jest chyba ze 30 stopni i kompletny brak wiatru. Słońce parzy jak w Chorwacji.

Obrazek

Szczytujemy!
Można obejrzeć Świstowy z góry. Zagadkowa sprawa z tymi wierzchołkami. Tutaj najwyższy wydaje się ten środkowy.

Obrazek

Staroleśny Szczyt (2476).
I wtedy weszliśmy w chmurę. Zmiana pogody była zaskakująco nagła. Słońce już ego dnia nie wyszło.

Obrazek

Na zejściu z Wysokiej, jakaś pani głośno komentuje, że właściciel tego psa robi mu krzywdę i że pies na pewno sobie pokaleczył łapki. Jej mąż ma trochę inne zdanie i mówi, że może pies to lubi, ale pani wie lepiej. Odwraca się i mówi "patrz, on już ledwie idzie, nie ma siły nadążyć". Akurat wtedy przechodziłem obok niej, ale się nic nie odezwałem. Tobi był kilkanaście metrów w przodzie i wyglądało tak, że jego właścicielem jest inny koleś ;)

Przede mną bardzo długa droga powrotna. Najpierw Doliną Wielicką.

Obrazek

Świstak - strażnik Doliny Wielickiej oznajmia krewniakom, że Tobi opuszcza ich tereny. Widać akurat moment wydawania świstu. Byłem na tyle blisko, ze prawie mnie ogłuszył.

Obrazek

Szkoda, że nie ma słońca. Tu wszystko kwitnie.

Obrazek

Następnie wracamy dłużącą się Magistralą. Cały czas w kosówkach, ciągle co parę metrów leży biała chusteczka. Dziewczyny, chowajcie chusteczki pod kamień/korzeń. Nie zostawiajcie ich tak po prostu na widoku!
Tobi pozuje pod Sławkowskim Szczytem - to była jego pierwsza góra w Tatrach. Nie jest ani trochę zmęczony, a ja padam - wszystko mnie już boli.

Obrazek

Co ciekawe, w chmurach są tylko Tatry. Od Smokowca wszystko w słońcu.

Obrazek

Doszlismy na Hrebieniok. Jeszcze zejście do Doliny Zimnej Wody i powrót do auta. Końcówka straszliwie mi się dłużyła.

Obrazek

Wycieczka wyszła 15 godzin. To trochę dziwnie dużo, szczególnie, że z rana formę miałem naprawdę dobrą. Sprawdziłem kilometraż - 27 km i 2100 przewyższeń + jeszcze to co poza szlakiem na Świstowy. Czyli grubo ponad 30 km i pod 2500 przewyższeń - jestem usprawiedliwiony, to powinno zmęczyć.

A czy jestem okrutny dla Tobiaszka?
Pewnie tak, a on ma już rozbudowany syndrom sztokholmski i teraz kiedy piszę tą relację leży mi w nogach i śni o świstakach.

Obrazek

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Ostatnio edytowano Pn sie 24, 2020 5:42 pm przez sprocket73, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 23, 2020 5:00 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Śr lis 01, 2017 6:55 pm
Posty: 510
Lokalizacja: Gdynia/ Reda
Tobi, choć się tutaj nie udziela, jest moim ulubionym bohaterem forum :D Mojego czarnucha sobie w takich warunkach nie wyobrażam... Ba, ja sama nie dałabym rady sprostać tak intensywnym wycieczkom :D

A pani dość skąpe to bikini rzeczne ubrała... Chyba nie jest to najlepsza bielizna w góry... Ale gdybym miała takie ciało, pewnie też bym w takim skrawku odważyła się paradować :D

_________________
Jeśli są zasady, to nie ma kwasów.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 23, 2020 5:22 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1499
sprocket73 napisał(a):
Tego dnia podobno na Orlej był 2-godzinny korek.


Potwierdzam. Byłem, stałem i nie żałuję :eye:
Trochę mi to plany pokrzyżowało (miałem dwie różne koncepcje tej wycieczki, obie niestety upadły na skutek dwugodzinnego opóźnienia, ale co tam), ale zawsze jest to jakieś tam kolejne doświadczenie :eye: Wprawdzie na ogół w górach szukam czegoś innego, ale raz na jakiś czas można się też realizować towarzysko w pięknych okolicznościach przyrody z nowo poznanymi ludźmi rozmawiając na przeróżne tematy - począwszy od butów Hoka czy dróg prowadzących na Gerlach po gale walk Pride, UFC i KSW :eye:

Tak gwoli ścisłości to korki były dwa - jeden - ok. 0,5h przed drabinką, a kolejny - ok. 1,5h przed kominkiem, którym prowadzi zejście z Kozich Czub.

A tekstami innych turystów odnośnie "męczenia" Tobiego to nie ma co się przejmować. Sam przecież najlepiej znasz swojego zwierzaka, wiesz jakie są jego możliwości i na ile może sobie pozwolić.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 23, 2020 5:38 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
net. napisał(a):
dość skąpe to bikini
Na mój gust to są zwykłe stringi :) Zdjęcie oczywiście wrzuciłem jako piętnowanie nieodpowiedniego zachowania w Tatrach.

Rambubu napisał(a):
ekstami innych turystów odnośnie "męczenia" Tobiego to nie ma co się przejmować
Akurat miałem w pamięci na świeżo tego newsa: https://tatromaniak.pl/aktualnosci/tury ... krwi-film/

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 23, 2020 5:57 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
Tyłek zgrabny, talia też niczego sobie.
Czy wygodnie w takim czymś w górach - nie wiem.

Najpierw myślałem że wskoczyliście z Tobim na wyższy poziom i na Małą Wysoką poszliście prosto z Rogatki.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 23, 2020 6:10 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1499
sprocket73 napisał(a):
Akurat miałem w pamięci na świeżo tego newsa


Nie czytałem o tym wcześniej - ciekawe na ile prawdziwa jest ta relacja. Z tego co widzę, to opiera się wyłącznie na opisie pani Patrycji.
Tyle by wystarczyło, żeby pojawił się materiał na tatromaniaku i będące konsekwencją tegoż komentarze typu "co za pojeb"?

Równie dobrze ktoś idący za Tobą na którejś z wycieczek mógłby opisać Tobiego jako cierpiącego i skrajnie wycieńczonego (bo tak mu się "wydawało").


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 23, 2020 6:13 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
Krabul napisał(a):
myślałem że wskoczyliście z Tobim na wyższy poziom i na Małą Wysoką poszliście prosto z Rohatki

Kurcze, widzę oczekiwania względem Tobiego bardzo szybko rosną ;)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 23, 2020 6:22 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
sprocket73 napisał(a):
Zadziwił mnie dzisiaj swoimi umiejętnościami.
Mnie też, tam stromizna jest niezła. Na początku jak przeczytałam tytuł relacji to pomyślałam tak jak Krabul, że poszliście jakoś poza szlakiem z Rohatki na Małą Wysoką (chociaż nie wiem czy jest jakieś przejście a jeżeli tak, to jak trudne).
Z tego wynika, że z Polskiego Grzebienia Tobi śmignął w dól do Wielickiej (a może go ominęliście).
net. napisał(a):
Tobi, choć się tutaj nie udziela, jest moim ulubionym bohaterem forum
Ależ udziela się :wink: , wprawdzie sam nie pisze bo ma od tego sekretarza :D .
Kiedyś Tobi dostał ode mnie nominację w MAFTG w kategorii Mister, a w następnym dostanie we wszystkich kategoriach górskich :D
sprocket73 napisał(a):
on ma już rozbudowany syndrom sztokholmski i teraz kiedy piszę tą relację leży mi w nogach i śni o świstakach.
no ma i śni o następnej wycieczce.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 23, 2020 6:57 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
e_l napisał(a):
Z tego wynika, że z Polskiego Grzebienia Tobi śmignął w dól do Wielickiej
Tam już tylko szlakami, czyli: Rohatka -> Grzebień -> Wysoka -> Grzebień -> Wielicka
Z tą Wysoką z Rohatki, to Krabul żartował. Tam byłoby już normalne wspinanie, a nie spacerki z psem ;)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 23, 2020 7:41 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
net. napisał(a):
Tobi, choć się tutaj nie udziela, jest moim ulubionym bohaterem forum


Moim też :D

Podziwiam psinkę :) I jego posłuszeństwo i opanowanie. Grzeczny, pilnuje swojego Pana, żadnych skoków w bok :)

sprocket73 napisał(a):
Jesteśmy na dnie doliny. Tobi rzuca się na strumyk. Podczas tej wycieczki nie dostał ode mnie ani kropli wody. Znowu wypiłem mu całą


Oj, nieładnie, nie nosisz mu miseczki na wodę? :)

A takiej wycieczki zazdroszczę, piękna trasa, tyle do chodzenia. Cudownie. Mnie w tym roku gór za mało, stanowczo za mało, będę usychać z tęsknoty przez rok.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 23, 2020 7:54 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
Elfka napisał(a):
Oj, nieładnie, nie nosisz mu miseczki na wodę?

Czasem noszę, podczas tej wycieczki miałem + butelkę czystej wody specjalnie dla niego.
Ale wodę spotykaliśmy na tyle często, że uznałem, że dodatkowe pojenie nie jest konieczne.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 24, 2020 5:12 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt cze 22, 2012 7:38 pm
Posty: 843
Lokalizacja: siem-ce; m-ce
sprocket73 napisał(a):
Sokół ma rację - Rohatka jest bez wątpienia najtrudniejszym technicznie szlakiem w słowackich Tatrach.

A mnie się zawsze wydawało, że Czerwona Ławka jest najtrudniejsza.
sprocket73 napisał(a):
Wyszedł na górę i mówi do mnie - "teraz Ty".

Nie sposób pominąć fakt, że w tej relacji Tobi już mówi ludzkim głosem. To jest dopiero postęp :wink:.
sprocket73 napisał(a):
Widać akurat moment wydawania świstu. Byłem na tyle blisko, ze prawie mnie ogłuszył.

Znowu rewelacyjna fotka ze świstakiem.
sprocket73 napisał(a):
Sprawdziłem kilometraż - 27 km i 2100 przewyższeń + jeszcze to co poza szlakiem na Świstowy. Czyli grubo ponad 30 km i pod 2500 przewyższeń - jestem usprawiedliwiony, to powinno zmęczyć.

Nie wiem jak to wytrzymałeś, bo powietrze było tak suche w sobotę, że nie szło oddychać, a mózg się gotował od słońca.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 24, 2020 5:51 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
magis napisał(a):
A mnie się zawsze wydawało, że Czerwona Ławka jest najtrudniejsza.

Ja również dorastałem w takim przekonaniu. Różnica polega na tym, że na Czerwonej Ławce masz ogromną otwartą przestrzeń i osoby z lękiem wysokości mogą być tym sparaliżowane. Jednak same techniczne trudności na Ławce prawie nie występują. Tobi tam przeszedł jak burza. Natomiast Rohatka jest "obudowana" skałami, daje takie "przytulne" wrażenie. Jednak te parędziesiąt metrów łańcucha od strony Polskiego Grzebienia technicznie jest trudniejsze od tego co na Ławce. Przynajmniej z punktu widzenia osoby mało sprytnej lub psa ;) Dawniej na takie rzeczy nie zwracałem uwagi. Teraz ze względu na Tobiego i Ukochaną jestem bardziej wyczulony na trudność szlaku.

magis napisał(a):
Nie wiem jak to wytrzymałeś, bo powietrze było tak suche w sobotę, że nie szło oddychać

Pisałem w relacji - wypiłem Tobiemu całą wodę :D

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 24, 2020 5:59 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt cze 22, 2012 7:38 pm
Posty: 843
Lokalizacja: siem-ce; m-ce
sprocket73 napisał(a):
Pisałem w relacji - wypiłem Tobiemu całą wodę

Rozumiem. Czyli powinno być:
Nie wiem jak to wytrzymałeś Tobi, bo powietrze było tak suche w sobotę, że nie szło oddychać :wink:.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 24, 2020 9:57 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pn paź 05, 2015 7:18 pm
Posty: 1983
sprocket73 napisał(a):
Jednak te parędziesiąt metrów łańcucha od strony Polskiego Grzebienia technicznie jest trudniejsze od tego co na Ławce.

A to jeszcze zależy czy z włosem czy pod włos :D
Jakby nie było skała lita, chwytów i stopni dostatek, chwilka i po wszystkim. Zawsze jestem zaskoczony, że to już. Super zabawa w kameralnej scenerii. Nawet z kijkami w jednym ręku i dyndającym aparatem :D
Tak naprawdę trudnością może być to, co wyjeżdża spod nóg od strony Staroleśnej. Co prawda niżej można dowolnie zachodzikami/półeczkami po litej skale, ale tuż pod przełączką dla wielu może nie być miło.
Zwłaszcza z cięższym plecakiem i jak się odwleka sięgnięcie po czołówkę :D

PS.
Rohatka jest zarąbista... nie ma się co obawiać... każdy znajdzie dogodną dla siebie opcję...
Dla bojących się łańcuchów ma na samym starcie wariant z klamrami :D


Ostatnio edytowano Wt sie 25, 2020 10:57 am przez Zbychu, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 25, 2020 10:19 am 
Nowy

Dołączył(a): Wt sie 25, 2020 10:15 am
Posty: 1
magis napisał(a):
Nie wiem jak to wytrzymałeś Tobi

Hau hau!
Eeeech...
Lubiem góry... wrrr... :)
Podobała mi się wycieczka z Pańciem :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 25, 2020 6:36 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Tobiasz Bobczyński napisał(a):
Hau hau!
Eeeech...
Lubiem góry... wrrr... :)
Podobała mi się wycieczka z Pańciem


Ukryta wiadomość? :D

Tobi, słodziak z Ciebie :)

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt sie 25, 2020 10:48 pm 
Swój

Dołączył(a): N lip 17, 2011 11:04 am
Posty: 69
Lokalizacja: PL
:D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL