Forum portalu turystyka-gorska.pl

Bogumił Słama

Nie przewidziałem, że mój post na temat K2 wywoła taką burzę. Ponieważ cała dyskusja zmierza w stronę o jakiej nie myślałem, a i mnie przypisywane są cechy, których nie posiadam, postanowiłem napisać kilka zdań wyjaśnienia. Zajmując stanowisko wobec planów Pani Magdaleny, nie kierowałem się bynajmniej tym, że jest kobietą. Nie interesuje mnie również sposób pozyskiwania przez nią środków na wyprawę. Moje zniesmaczenie powoduje całokształt postępowania Pani Magdaleny w tym konkretnym przypadku. To co owa osoba robi nazywam pajacowaniem. Pajacowaniem w górach, które były dla mnie oazą pozytywizmu w naszym dość popieprzonym świecie. Przyzwyczaiły mnie one do autentyczności, w tym postaw ludzkich. Oczywiście bywały te postawy różne, piękne i nie, ale nie wynikały z chytrego kreowania siebie a raczej zaistniałych warunków w górach. Żeby było jasne. Za pajaca uważam Pana Waldemara, który też zawita pod K2. Nawet kiedyś coś napisałem, ale przeszło bez echa. Za pajacowanie uważam działania Lodowych Wojowników ( choć może nazwa bardziej adekwatna to Wodni Wojownicy). Oni wszyscy w różny sposób pajacują. Bardziej lub mniej. Śmieszniej lub nie, ale wszyscy w złym guście. Ktoś powie, że wolno im. No pewnie. Ale mnie wolno się z tym stanem rzeczy nie zgadzać i wyrażać to. Ktoś napisał, że świat się zmienił. To nie świat, ale zachowania konkretnych ludzi się zmieniają. Z powodów najróżniejszych, co nie znaczy, że zawsze jest to dobre i ma mieć mój poklask. I głośno mówię: obecność pewnego typu ludzi przeszkadza mi w górach. Ba, przeszkadza mi już na Krupówkach... Ja wiem, oni będą i będzie ich co raz więcej. Dzięki Bogu, że to ma miejsce teraz a nie kiedyś dawno bo nie wiedziałbym co ze sobą zrobić. Przyzwyczaiłem się, że alpinizm miał dla mnie oblicze grubych swetrów, ciekawych pobrużdżonych twarzy, pań z tajemniczym uśmiechem i książek z pięknymi fotografiami. A teraz kojarzy mi się coraz częściej ze współczesną Gubałówką. Z jej straganami i tym paskudnym badziewiem, które można kupić. Kto rozumie o czym mówię, co mnie trapi i nie pokoi, ten rozumie. Tych co nie rozumieją tego, serdecznie zapraszam do działania zgodnie z popularnym ostatnio i nie wątpliwie kobiecym hasłem....

... Na tlenie.