Ave.
30 września postanowiliśmy z Anią udać się na Czerwone Wierchy. Razem z większą grupą ( większość z pracy ) - około 30 osób. O 5 rano miał podjechać wynajęty autobus z PKS . O dziwo - punktualny. Drogę pod Tatry umilała mi muzyka zespołów pieśni i tańca Slayer i Iron Maiden. Po długiej jeździe ( jak normalny kurs PKS ) parkujemy w samych Kuźnicach ( napis PKS na to pozwolił ). I tam następuje podział grupy na trzy - jedna udaje się w stronę Kalatówek, Hali Kondratowej i Kopy. Druga jedzie dalej - do Kir. Stamtąd ruszyli na Ciemniak . Wyrazy współczucia. Trzecia grupa tj. Ania, ja i dwóch młodzieńców ruszyła na Czerwone przez ... Dolinę Jaworzynki

Stwierdziwszy , że ta droga może być za długa

zmieniamy

plany. W Murowańcu rano sporo miejsca. Widać już fundament pomnika Wiśniowego Turysty. Za niedługo oddamy tam hołd. Tak więc ruszamy w stronę Czarnego. Pogoda wyśmienita. Zero wiatru i chmur, słońce praży. Razem z nami szedł mój kolego z Sosnowca - Maciej. Poznaliśmy się w drodze pod Chłopka, dwa tygodnie temu. Dwaj młodzieńcy wyrwali daleko przed nas.
Szybko przeszliśmy przez plażę

nad Czarnym. Pare zdjęć przy znaku na Skrajny, i marsz. Idziemy tamtędy pierwszy raz i wspaniałe wrażenie robi na nas Panorama z Kościelcami, Orlą i powoli wyłaniającą się grupą z Świnicą na czele. Ruch bardzo duży, cudowny wrzesień sprzyja dobrym

. Pomykamy ( zwłaszcza ja

) rączo w góre. Po lewicy wyłania się Żółta Turnia. Potem Dolina Pańszczyca. No i cel nr 1 - Skrajny. Widok z niego przedni

. Uszanowawszy wole kolegi Atamana zachowujemy się tam z kulturą. Sporo zdjęć, chwila leżakowania. I w tym momencie zaczeły wyłaniać się paskudne chmury znad zachodnich. Udowodnione jest , że to urok rzucony prze pewne postacie z Forum

. Admin Tomek wie jakie

. Grań Kościelców już niewidoczna, chmury idą nad Kozie. Ale za to pięknie widać Dolinkę Buczynową i Orlą w kierunku Krzyżnego.
Niezwruszeni złą wolą

Forumowiczów

ruszamy na pierwszego Sieczkę. Tłok spory , polsko - słowacki. Przy "mitycznej" przepaści pora na humorystyczne zdjęcia. Dochodze do wniosku, że tamtejszy łańcuch właśnie w celu zdjęć tam występuje. Idziemy dalej , po prawicy same chmury. Przechodzimy przez Pośredni, na chwile zatrzymujemy się na Zadnim. I tam , niestety, mała korekta planu. Mieliśmy iść przez Czarnego Mniszka do Kulczyńskiego, no i nad Zmarzły. Ale musimy dostosować się czasowo do Czerwono Wierchowców i PKS - u. Więc zjazd zielonymi

serpentynami w dół. Podczas zejścia pogoda poprawia się, chmurki znikają - pojawia się Żleb, Rysa Zaruskiego, Kozia Przełęcz i Kościelce. Chwilka nad Zmarzłym i w dól nad Czarny. Tam zarazy tyle co nad Morskim. Bez zatrzymywania się idziemy do Murowańca. Ławki przed wszystkie zajęte, w środku trochę miejsca. Wracamy przez Jaworzynke i gooołłłł

Żywiec. Amen.
P.s. 1. Piękny widokowo szlak. Orla, Kościelce i okolice Świnicy wyglądają imponująco. No i piekna panorama w stronę Krzyżnego ( plan już na przyszły rok ).
P.s. 2. Zero trudności technicznych ( w taką pogode ) . Nie dotknełem się ręką ani nogą żadnego żelastwa ( w sumie i tak mało występującego ) na trasie. "Mityczną" przepaść

pokonałem szpagatem

.
P.s. 3 . To koniec Tatr w moim ( Ani chyba też ) wykonaniu w tym roku.
P.s. 4 . OCZYWIŚCIE TA TRASA BYŁA ZROBIONA TYLKO W JEDNYM CELU - PRZYGOTOWANIE SIĘ FIZYCZNE, PSYCHICZNE, MENTALNE, DUCHOWE , ITP DO POKONANIA PSIEJ TRAWKI. AMEN I AVE.
P.s. 5. Zdjęcia za chwile.